Читать книгу Sztuka porządkowania - Dominique Loreau - Страница 8
ОглавлениеZalety porządkowania
Porządkowanie – oszczędność energii
Sztuka relaksowania umysłu i uwolnienia go od wszelkich trosk i zmartwieńjest prawdopodobnie jednym z sekretów energii wielkich ludzi tego świata.
Kapitan J.A. Hatfield
„Nie mam czasu” – narzekają każdego dnia tysiące ludzi. Nie zdają sobie sprawy, że to właśnie bałagan jest jedną z przyczyn ich zmęczenia i przeciążenia obowiązkami. I że wysyła im dziesiątki razy w ciągu dnia nieświadome, acz toksyczne przekazy: „Nie miałeś czasu ani energii, żeby to zrobić. Twoje życie jest zbyt pośpieszne, niedbałe, przerasta cię. Nie panujesz nad nim”. Tymczasem porządkowanie, nawet jeśli na początku wymaga energii i wysiłku, pozwala potem podchodzić do życia z lekkością, nonszalancją, a nawet… opieszałością. Przy czym owo rozleniwienie nie wpędza nas w poczucie winy, jest, wręcz przeciwnie, rozkoszne, pozwala naładować baterie.
Natomiast żyjąc w bałaganie, stale będąc zmuszonym, by czegoś szukać, tracimy za każdym razem cząstkę swojego ki, czyli „energii witalnej” według filozofii Wschodu. Tracimy czas, a niekiedy również pieniądze (kupując rzeczy w dwóch egzemplarzach, ponieważ zapomnieliśmy, że już je mamy, zapominając zapłacić rachunek, bo gdzieś go zapodzialiśmy, pozwalając na to, by żywność się popsuła, bo lodówka jest przepełniona, co czyni produkty leżące w głębi trudno dostępnymi…). Porządek jest niezaprzeczalnie sprawdzoną wartością!
Uporządkowane wnętrze zachęca do prowadzenia bardziej zrównoważonego, niespiesznego życia
Dzisiejsze społeczeństwo wszelkimi sposobami podsyca nasze pragnienie, do tego stopnia, że żądza posiadania i konsumpcja stały się synonimami życia. Nasz umysł jest stale przepełniony reklamami i innymi wabiącymi obrazami, które pobudzają w nas sztuczne potrzeby.
Éric Sablé, Sagesse Libertaire Taoïste.
(Wolnomyślna mądrość taoistyczna)
Kiedy wszystko jest na swoim miejscu, kiedy poszczególne części wnętrza są sprytnie podzielone na strefy do pracy, odpoczynku, spożywania posiłków i majsterkowania, nasze życie staje się bardziej zrównoważone. Nie robimy już wszystkiego naraz, aby „nie tracić czasu”. Ilu z nas gotuje, oglądając jednocześnie telewizję, myje naczynia, rozmawiając z gośćmi, podlicza wydatki, pilnując pieczeni? Powinniśmy skupić się na każdej kolejnej czynności. Zmywanie naczyń po wyjściu gości może być okazją do odtworzenia w pamięci, z rękami zanurzonymi w ciepłej i pieniącej się wodzie, poszczególnych chwil wieczoru, podejmowanych tematów rozmów, nastroju każdej z obecnych osób… Nowoczesna technologia sprawia, że żyjemy, zapominając o dbałości o szczegóły, czyli poświęceniu każdej czynności należytego czasu. Nie prowadzimy już zrównoważonego trybu życia. Dawniej aranżacja wnętrza domów zachęcała do stylu życia, który dzisiaj już prawie całkowicie zanika, z wyjątkiem tradycyjnych, tak dobrze pomyślanych wnętrz, które spotykamy coraz rzadziej (kuchnia przeznaczona do gotowania, jadalnia do jedzenia, sypialnia do spania, salon do odpoczynku). Niezwykle rzadko pozwalamy sobie dzisiaj na słodkie chwile próżnowania, tak ważne dla zachowania wewnętrznej równowagi!
Porządkowanie ułatwia codzienność i zamienia ją w rytuał
Niezdecydowanie nie prowadzi do niczego.
Przysłowie
Zmęczenie uniemożliwia nam działanie. Drobne codzienne czynności, takie jak pójście po wacik i rozpuszczalnik, kiedy zauważamy, że odprysnął nam lakier z paznokci, szukanie w szufladzie kartki urodzinowej… są przez nas odczuwane jako przykre obowiązki, zwłaszcza jeśli żyjemy w zagraconym, nieuporządkowanym mieszkaniu. I odwrotnie, szybkie znalezienie tego, czego w danej chwili potrzebujemy, stanowi przyjemność. Albo raczej sumę drobnych przyjemności. Życie upodabnia się wówczas do… rytuału. A wiemy przecież, jak bardzo rytuały ułatwiają życie! Czynią je, paradoksalnie, lżejszym, bardziej beztroskim i swobodnym, kładąc kres niepewności powodowanej ciągłym zastanawianiem się, co, gdzie, kiedy i jak robić. Rytuały pomagają również wzmocnić poczucie własnej wartości: realizując je, czujemy się bardziej „sobą”, czujemy się dobrze. Tak, jakbyśmy uwolnili się od samych siebie i od wszystkiego, co nam przeszkadza, ponieważ rytuały decydują za nas o tym, co jest najlepsze, czy chodziłoby o przyjemność czy też o obowiązek. Pomagają nam, w pewnym sensie, lepiej żyć, z godnością i niezależnością.
Porządek – oszczędność czasu
Jesteśmy bezrozumni, chcemy bowiem zdobyć wszystko, tak jakbyśmy mieli czas na posiadanie wszystkiego!
Fryderyk II, Anti-Machiavel
Dlaczego jedni lubią porządkować, a inni, przeciwnie, nie znoszą tej czynności, gardzą nią lub uważają ją za całkowitą stratę czasu? Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że nie rozumieją, iż spędzanie czasu na porządkowaniu wywołuje dokładnie odwrotny efekt: zyskane korzyści dalece przewyższają włożony w nie czas. Możliwość znalezienia od razu tego, czego potrzebujemy, sprawia, że bezspornie zyskujemy czas i możemy dodatkowo czerpać – choćby dla samego siebie – małą, skrytą satysfakcję. Po przeorganizowaniu wnętrza swojego domu nowi adepci porządkowania odkryją, jak bardzo opróżniona z nadmiaru rzeczy i doskonale zorganizowana przestrzeń pozwala uzyskać wewnętrzny spokój, energię i czas. Kiedy w naszym domu panuje porządek, kiedy nasze ciało nie jest już spętane nieładem, kiedy każdy przedmiot jest używany z przyjemnością i zadowoleniem, nasz umysł odnajduje spokój. Przyjemne wnętrze to takie, w którym zapominamy nawet o tym, że czujemy się dobrze. Podobnie jak ciało, umysł potrzebuje przestrzeni, spokoju, porządku i… rozkoszy.
Przestrzeń – luksus mieszczuchów
Wystarczy obliczyć cenę za metr kwadratowy w metropoliach, aby zrozumieć, że jednym z największych luksusów naszej epoki jest przestrzeń. Umiejętność porządkowania nie tylko sprawia, że mamy mniej rzeczy (wiemy, co posiadamy, i przestajemy „dublować” już zakupione rzeczy), ale pozwala także zyskać więcej miejsca. Ta sama liczba przedmiotów ułożonych w skrzynkach, pudełkach, na półkach, powieszonych za drzwiami zajmuje mniej przestrzeni niż rzucone w nieładzie do szafy, na półkę lub na podłogę. Komu ma służyć przestrzeń, w której mieszkamy i tak dużo za to płacimy? Nam? Naszym rzeczom? Ci, którzy wynajmują boksy do przechowywania swoich dóbr materialnych (często wartych bardzo niewiele w chwili, kiedy decydują się ich pozbyć), mogą podliczyć związane z tym koszty na koniec roku… A jakie wartości, jeśli nie przestrzeń i cisza, będą w najbliższych latach najbardziej poszukiwane w coraz bardziej zaludnionych i hałaśliwych miastach?
Porządkowanie pomaga zmniejszyć konsumpcję
Wystarczyłoby, żeby ludzie przestali kupować, aby rzeczy przestały się sprzedawać.
Coluche
Porządkowanie zmusza nas również do przejrzenia wszystkich rzeczy, które nas otaczają, do zastanowienia się, które książki zachować, jakie niezjedzone zapasy żywności wyrzucić do kosza na śmieci itp. To skłania do zadania sobie pytań dotyczących nas samych (a to już duży postęp!): „Dlaczego kupiłam tę przyprawę, której nigdy nie używałam? Czego oczekiwałam, kupując tę markową torebkę na kredyt? Czy wybierając tę bluzkę, czułam się naprawdę sobą?”. Ale wyrzuty sumienia i poczucie winy nie powinny oddziaływać na nas negatywnie: są po to, by wysyłać nam przekazy: „Ewoluowałaś; utwierdziłaś się w swoich upodobaniach, przywiązujesz mniejszą wagę do wyglądu zewnętrznego, jesteś bardziej świadoma pułapek konsumeryzmu”. Innymi słowy: „Mądrzej podchodzisz do życia, przestałaś być ofiarą gigantów reklamy, stałaś się panią (lub panem) siebie”. Porządkowanie pomaga zatem w nabyciu umiejętności słuchania siebie, poznania siebie, poprawienia jakości swojego życia.
Posiadanie, magazynowanie, decydowanie o pozostawieniu lub usunięciu są nie tylko ważnymi tematami naszej epoki, związanymi z rozwojem osobistym, ale dotyczą również bezpośrednio problematyki społeczeństwa konsumpcyjnego i mogą stanowić nasz drobny wkład w zmienianie otaczającej nas rzeczywistości. Skłania nas do wypowiedzenia wojny lobbingowi ekonomicznemu bądź też do współpracy z nim, do akceptowania jego oszustw i wykorzystywania tysięcy podwykonawców, niedostatecznie wynagradzanych i eksploatowanych. Porządkowanie to troszczenie się o swoje dobre samopoczucie, ale również realizowanie siebie poprzez kierowanie się własnymi wartościami etycznymi.
Porządkowanie pomaga ponownie zdefiniować swoją codzienność
Wiosennym rankiem
Mój cień również
Tryska życiem.
Issa Kobayashi, haiku
Porządkowanie nie tylko zachęca do zaprowadzenia ładu wokół siebie, ale przede wszystkim do ponownego przyjrzenia się niektórym ze swoich nawyków lub do podchodzenia do nich w bardziej świadomy sposób. Jeśli ścielenie łóżka jest dla nas uciążliwą czynnością, to znaczy, że być może przed przystąpieniem do niego, powinniśmy najpierw znaleźć prześcieradło idealnie odpowiadające rozmiarowi materaca, potem poszewkę, która nie jest rozdarta ani poplamiona, i tak dalej. Jak miło jest znaleźć we właściwym miejscu czysty, pachnący i ładnie złożony komplet pościeli, włożony do jednej z należących do niego poszewek na poduszki!
Porządkowanie to nie tylko pozbieranie porozrzucanych rzeczy, to także reorganizowanie swojej codzienności; zrewidowanie swoich dotychczasowych wyborów, swoich priorytetów, to znaczy, ponowne zdefiniowanie tego, co jest dla nas najważniejsze, ważne, drugorzędne, i wreszcie – zbędne. Zastanawiając się, jakich naczyń najczęściej używamy, uświadamiamy sobie swój sposób odżywiania się. Miseczek do przekąsek typu snack? Talerzy do spaghetti? Miseczek do sałatek? Stopniowo odkrywamy siebie; zauważamy na przykład, jakie są ubrania, które nosimy najczęściej. Możemy również dopatrzyć się wówczas pewnych niedoskonałości w swoim stylu życia: drobnych, irytujących detali, początkowo niezauważalnych, bo z pozoru nieistotnych. „Czy mój serwis do herbaty jest kompletny, odpowiednio dobrany, czy odzwierciedla moje poczucie gościnności? Czy zawsze mam w domu drobne przekąski do herbaty w razie niespodziewanych odwiedzin?”.
Porządkowanie, zdajemy sobie z tego naprawdę sprawę dopiero w praktyce, pomaga w uświadomieniu sobie własnego stylu życia. To skłania nas do rozróżnienia pojęć „wizerunku” (na przykład uporządkowanie mieszkania po to, by nie musieć się wstydzić, kiedy przyjmujemy gości) i „dobrego samopoczucia”, czyli robienia czegoś dla siebie. Tylko i wyłącznie dla siebie.
Właściwe uporządkowanie swojego domu to otaczanie troską swojego życia
W przypadku naturalnej katastrofy, wypadku, nagłej sytuacji wnętrze pogrążone w nieładzie uniemożliwia działanie. Kiedy posiadamy nadmiar rzeczy, nie jesteśmy w stanie nad nimi zapanować: znalezienie apteczki, dokumentów bliskiej osoby, która właśnie została przyjęta do szpitala lub zmarła, świeczek i zapałek w razie awarii prądu… staje się niemożliwe. Nie zapominajmy, że na ogół jednej trzeciej, dwóch trzecich, a nawet dziewięćdziesięciu procent rzeczy, które posiadamy w domu, wcale nie potrzebujemy. Tych, które są nieodzowne, jest bardzo niewiele. Czy zatem przechowujesz wszystko, co posiadasz, z konieczności, czy po prostu dlatego, że jesteś niezdolny je wyrzucić? Dlaczego zachowujesz rzeczy, których nie używałeś od dziesięciu lat i których prawdopodobnie nie będziesz używał przez kolejnych dziesięć, dwadzieścia lub trzydzieści lat?