Читать книгу Made in Sweden. 60 słów, które stworzyły naród - Elisabeth Asbrink - Страница 3

Оглавление

Przedmowa

Napisałam tę książkę, bo była dla mnie kojąca. Bo była niepokojąca. Bo urodziłam się w Szwecji. Bo moi rodzice nie urodzili się w Szwecji. Bo mój ojciec przybył do tego kraju jako uchodźca polityczny, a moja matka przyjechała tu z miłości. Bo jest coś takiego jak kryzys tożsamości, ale nie ma czegoś takiego jak euforia tożsamości.

Pierwszy raz spróbowałam topionego sera serwatkowego, kiedy miałam sześć lat. Jego mdły smak był jednocześnie kuszący i odpychający. Do premiery kiełbasy falukorv doszło w szkole Aspudden w Sztokholmie w 1972 roku. Na zakończenie roku szkolnego moja najlepsza przyjaciółka przyniosła domowej roboty knäck, śmietankowe cukierki o smaku toffi. Nie wiedziałam, ani co to jest knäck, ani jak tę słodką masę wyjąć z papierowej foremki o plisowanych brzegach. Czułam się głupio, ale nie miałam odwagi zapytać. Koleżanki i koledzy z klasy używali takich słów jak surströmming czy slalom, a ja udawałam, że wiem, o czym rozmawiają. Ja mówiłam o shepard’s pie, marmite, leczo czy rakott krumpli, a oni myśleli, że jestem dziwna.

Dwadzieścia dwa lata zabrało mi zrozumienie, jak szwedzka jestem. Stało się to pewnego dnia w Egipcie, na uniwersytecie w mieście Sauhadż, zaprosiła mnie tam egipska przyjaciółka, żeby jej studenci mogli poćwiczyć angielski. Spotkanie z mieszaną grupą, składającą się z młodych mężczyzn i kobiet, zaczęło się od pytania: Czy Szwedzi biorą ślub z miłości czy dla pieniędzy?

Odpowiedziałam od razu: z miłości. Ale kiedy potem musiałam wytłumaczyć dlaczego, zdałam sobie sprawę, że wymieniam takie hasła jak powszechne prawo wyborcze, równe prawo dziedziczenia, powszechna opieka nad dziećmi, równa płaca za tę samą pracę. To stanowiło podstawę mojego życia. Młodzi egipscy mężczyźni i egipskie kobiety kiwali z zainteresowaniem głowami, a ja zdałam sobie sprawę z mojej szwedzkości. Przedtem uświadamiałam sobie tylko moją obcość.

Teksty w tej książce można czytać linearnie albo według tematów, niezależnie od chronologii. Są dla mnie pikselami w obrazie własnym Szwedów.

Wybór jest subiektywny, ale punktem wyjścia dla wszystkich tekstów jest język, słowa, które kształtują myśl, oraz myśl, która kształtuje wartości – stąd podtytuł: 60 słów, które stworzyły naród. Pod tym tytułem, niczym cichy tytuł, kryją się jeszcze inne słowa. Wyryto je na prastarej świątyni w Luksorze, zapisano przy wejściu do wyroczni w Delfach, cytowali je Sokrates, Platon i Pitagoras, są niczym ustawiczny apel ludzi do siebie samych: γνῶθι σεαυτόν. Albo nosce te ipsum, know thyself, känn dig själv, poznaj samego siebie.

Poznaj swój rozum, swoje światło i swoje cienie. Poznaj swoje sprzeczności i swoje kłamstwa: Poznaj swoją historię.

Język to władza. Dlatego napisałam tę książkę. Bo kiedy dorastałam, cały czas pytano mnie, skąd pochodzę. Bo dziś nikt mnie już o to nie pyta. Co się w tym czasie wydarzyło?

Czasy się zmieniają, język się zmienia, pojawiają się nowe słowa, inne odchodzą w niepamięć. To może niepraktyczne, może pogmatwane. Ale tak jak poeta Gunnar Ekelöf wierzę, że „to, co niepraktyczne, jest jedyną praktycznością na długą metę”.

Wielu doświadczonych ludzi prowadziło badania i napisało teksty, na których mogłam się oprzeć. Spis źródeł zamieszczam na końcu książki.

Ponadto chciałabym zwrócić się do tych, którzy trwali przy mnie podczas pracy i wspierali mnie swoją wiedzą, przyjaźnią i inspiracją. Są to: Johar, Karen, Gellert, Johan, Stephen, Annika. Moi synowie David i Jonas. Mój mąż Joakim. Potrzebuję was. Dziękuję.

Elisabeth Åsbrink

Sztokholm/Kopenhaga, kwiecień 2018

Made in Sweden. 60 słów, które stworzyły naród

Подняться наверх