Читать книгу Grający las i inne nowele - Henryk Zbierzchowski - Страница 7

W TĘ DZIWNĄ, JEDYNĄ NOC...

Оглавление

(Fragment).

Wieczór nadchodził... pogodny, jesienny dzień włoski, pełen barw jasnych, rażących, przejrzystych dali, konturów ostrych i wyraźnych — zamierał zwolna, żegnając ziemię, niby płomiennym krzykiem zachodzącego słońca, które, zapadając za linię horyzontu, gorzało, jak krwawa pożoga. I ogromna łuna rozlała się po niezmierzonych okiem polach Kampanii, pokrytych rudą...........................

Grający las i inne nowele

Подняться наверх