Читать книгу Treny - Jan Kochanowski - Страница 2
THREN II
ОглавлениеIeslim kiédy nád dźiećmi piórko miał zábáwić,
A kwoli temu wieku lekkié rymy stáwić:
Bodayże bych był ráczéy kolébkę kołysał,
Y z drugiémi nieważné mamkom pieśni pisał:
Któremiby dźiećinki noworodne spiły,
Y swoich wychowáńców lámenty toliły.
Tákié frászki mnie zbiéráć pożyteczniéy było,
Niżli, w co mię nieszczęśćié moie dźiś wpráwiło,
Płákáć nád głuchy grobem méy wdźięcznéy dźiewczyny,
Y skárzyć sye ná srogość ćiężkiéy Proserpiny.
Alem użyć w oboygu iednákiéy wolnośći
Niemógł: owom ominął, iáko w doyrzáłośći
Dowćipu coś ránégo: ná to mię przygodá
Gwałtem wbiłá, y moia nienagrodna szkodá.
Ani mi teraz łácno dowiádáć sye o tym,
Iaka mię z płáczu mego czeka cześć nápotym.
Niechćiałem żywym śpiéwáć, dźiś umárłym muszę,
A cudzéy śmierći płácząc, sam swé kośći suszę.
Próżno to, iakié szcześćié ludźi náśláduie,
Ták w nas álbo dobrą myśl, álbo złą spráwuie.
O práwo krzywdy pełné: o znikomych ćieni
Sroga, nieubłagána, nieużyta kśieni:
Tákli moiá Orszulá, ieszcze żyć ná świećie
Nieumiawszy, muśiáłá w ránym umrzáć lećie?
Y nienápátrzawszy sye iásnośći słonecznéy,
Poszłá niebogá widźiéć kráyów nocy wiecznéy:
A boday áni byłá świátá oglądáłá:
Co bowiem więcéy, iedno ród, á śmierć poznáłá?
A miásto poćiech, któré winná z czásem byłá
Rodźicom swym, w ćiężkim ie smutku zostáwiłá.