Читать книгу Treny - Jan Kochanowski - Страница 3

THREN III

Оглавление

Wzgárdźiłáś mną dźiedźiczko moiá ućieszona,

Zdáłác sye oycá twego bárźiéy uszczuplona

Oyczyzná, niżlibyś ty przestáć ná niéy miáłá:

To prawdá, żeby była nigdy niezrownáłá

Z ránym rozumem twoim, z pięknémi przymioty,

Z których sye iuż znáczyły twoie przyszłé cnoty.

O słowá, o zabáwo, o wdźięczné ukłony,

Iákóżem ia dźiś po was wielce zásmęcony.

A ty, poćiecho moiá, iuż mi sye nie wróćisz

Ná wieki, ani moiéy tęsknice okroćisz.

Nie lza, nie lza, iedno sye zá tobą gotowáć,

A stopeczkámi twémi ćiebie náśladowáć,

Tám ćię uyźrzę da Pan Bóg: á ty więc z drogiémi

Rzuć sye oycu do szyie ręczynkámi swémi.

Treny

Подняться наверх