Читать книгу Sprytna kuchnia, czyli kulinarna ekonomia - Jan Kuroń - Страница 6
ROZDZIAŁ I O CZYM WŁAŚCIWIE JEST
Sprytna kuchnia, czyli kulinarna ekonomia
ОглавлениеNajkrócej mówiąc, jest to poradnik o tym, jak być sprytnym w kuchni. Poradnik nie jest przegadany, bo mam to do siebie, że jeśli coś można powiedzieć w dwóch zdaniach, to tylu używam.
Każdy z nas spędza w kuchni pewną ilość czasu, jedni mniej, inni więcej. Gotujemy w mniejszym lub większym stopniu, np. dla mnie odgrzanie mrożonej pizzy to również forma gotowania, czy raczej bytności w kuchni. Musimy przecież zaplanować, że zjemy właśnie pizzę, potem ją zakupić, przechować i „ugotować”. Każda z tych czynności jest istotna. Zdecydowanie inaczej to wygląda, jeżeli odpowiadamy za wyżywienie czteroosobowej rodziny, gdzie każdy z domowników ma swoje preferencje lub np. alergie. Wtedy każda z tych czynności jest inna – od zakupu po gotowanie.
Dlatego w tej książce pochylam się nad każdym z tych procesów. Jak planować zakupy, a jeszcze wcześniej jak określić zapotrzebowanie na produkty. Jak je właściwie przechowywać. Jak niskim kosztem te zakupy zrobić i nie nabrać się na wszechobecne promocje, które nie zawsze są dobrym rozwiązaniem. Szczegółowo opisuję sposoby właściwego przechowywania żywości, bo nie wszystko powinniśmy wrzucać do lodówki zaraz po zakupie.
Dobrze funkcjonujące gospodarstwo domowe powinno się wzorować, choćby w niewielkim stopniu, na zdrowo działających restauracjach, czyli: gotować sezonowo, wtedy jest najsmaczniej i najtaniej, wykorzystywać wszystkie produkty z lodówek i ze spiżarni, nie bać się przerabiać tego, co nam zostało. Nie jest żadną ujmą (choć wielu moich znajomych uważa inaczej) zjeść ziemniaki ugotowane poprzedniego dnia. Zwłaszcza jeżeli poda się je w formie kopytek z dodatkiem bazylii i z dobrze dobranym sosem.
W przeciętnym polskim domu co czwarta złotówka wydawana jest na jedzenie. Wypada w takim razie dołożyć wszelkich starań, żeby tymi pieniędzmi odpowiednio gospodarować. Z książki dowiecie się, jak ograniczyć koszty związane z żywieniem przy jednoczesnej jego poprawie. Poznacie moje dania na pozostałości z dnia poprzedniego, propozycje na potrawy, które „przyjmą wszystko” – czyli samograje. Ponadto zaproponuję Wam, jak za pomocą niedrogich składników tak ulepszyć pewne dania, aby na organizowanej przez siebie wykwintnej kolacji usłyszeć wyrazy uznania.
Kolejną istotną kwestią, poruszoną w książce i ważną w kuchni, jest czas, którego tak często nam brakuje. Zasugeruję Wam najciekawsze potrawy, których przygotowanie zajmie mniej niż 20–30 minut, lub dania wymagające minimalnego nakładu pracy. W jednym z rozdziałów podpowiem, co zawsze warto mieć w spiżarni, i zamrażarce, i zaproponuję odpowiednie przepisy, czyli coś w rodzaju kulinarnego SOS.
Podpowiem także, jakie szybkie i smaczne dania możecie zabrać ze sobą do pracy, bo jedzenie na zewnątrz jest około czterech razy droższe niż domowe i niekoniecznie zdrowe. Znajdziecie tu setki, jeżeli nie tysiące porad – zarówno dla pasjonatów kulinarnych, jak i dla wielbicieli mrożonej pizzy. Myślę, że każdy dowie się z tej książki czegoś nowego, a potem pewne praktyki wdroży u siebie. Podsumowując: jest to książka dla każdego. Niezależnie od grubości portfela, biegłości w kuchni, bo wydaje mi się, że każdy z nas chce być sprytny, jeść lepiej i taniej, a w dodatku nie marnować!