Читать книгу Moje Wspomnienia Tom 1 - Jecheskiel Kotik - Страница 10
Zagubiony tom
ОглавлениеCzy naprawdę istniała kontynuacja dwóch pierwszych tomów wspomnień Kotika? Mocne dowody wskazują, że rzeczywiście istniał tom trzeci, a być może Kotik nawet planował czwarty. O zamiarze opublikowania trzech tomów dowiadujemy się najpierw od Bal-Machszowesa z artykułu z grudnia 1912 roku70. Ponadto pisze o tym sam Kotik w liście z 30 listopada 1913 roku do Szolem Alejchema. Informuje w nim, że ukończył pisanie trzeciego tomu, który dotyczy okresu warszawskiego, i że książka wkrótce trafi do druku71. Jednak, jak wcześniej wspominaliśmy, tom trzeci nigdy nie został opublikowany, a wysiłki podejmowane w celu ustalenia miejsca jego przechowywania nie przyniosły żadnych rezultatów.
Dodatkowe dowody na istnienie manuskryptu znaleźć można w liście z 18 maja 1914 roku wysłanym przez Kotika do znanego krytyka literackiego Szmuela Nigera72. Kotik napisał, że wpadł na pomysł, aby wysłać Nigerowi kilka arkuszy nieopublikowanego trzeciego tomu Wspomnień. Być może tak zrobił73. Poprosił o szybką odpowiedź – pozytywną lub negatywną – a w przypadku tej drugiej o zwrot rękopisu. Poszukiwania w bogatym archiwum Nigera nie powiodły się i fragmenty pracy Kotika nie zostały odnalezione. Możliwe, że Niger spełnił jego życzenie.
Wygląda na to, że Kotik postanowił wydać trzeci tom swoich wspomnień w 1919 roku, kiedy miał już 72 lata. Potwierdzenie tego znajdujemy w katalogu książek jidyszowych przygotowywanych do publikacji w 1919 roku przez kijowskie Jidiszer Folks-Farlag. Zgodnie z informacją w katalogu wspomnienia Kotika miały ukazać się w trzech tomach, a trzeci tom miał się pojawić w druku po raz pierwszy74. Nigdy jednak do tego nie doszło. Wymogi czasowe, wojna domowa w Rosji, a w końcu bankructwo finansowe wydawnictwa doprowadziły ostatecznie do zaprzepaszczenia wszystkich jego planów75.
Pod koniec 1920 roku Kotik negocjował z niemieckimi wydawnictwami tłumaczenie wspomnień na język niemiecki oraz ewentualną publikację nowej jidyszowej edycji. Z dwóch zachowanych umów dowiadujemy się, że planował nie tylko przetłumaczenie i przedruk dwóch już opublikowanych tomów, lecz także dwóch dodatkowych, które obiecał dostarczyć w krótkim czasie76.
29 października 1920 roku Kotik podpisał umowę z berlińskim Welt-Verlag. Pierwszy ustęp umowy przewidywał, że Kotik da zgodę na publikację na wyłączność trzech tomów swoich wspomnień w tłumaczeniu na język niemiecki. Do umowy dodana została następująca uwaga: „Należy zauważyć, że tom trzeci nie został nigdy opublikowany”. Umowa przewidywała, że Kotik otrzyma połowę kwoty z tytułu praw do tłumaczenia tylko trzeciego tomu, gdy ten ukaże się w jidysz, a drugą połowę, gdy zostanie opublikowane niemieckie tłumaczenie77. Innymi słowy, w 1920 roku rękopis trzeciego tomu wspomnień musiał być gotowy, bo miał zostać złożony do druku, a w każdym razie Kotik zobowiązał się do ukończenia go w bardzo krótkim czasie.
Bardziej szczegółowa umowa została podpisana z wydawnictwem Klal-Farlag 27 lipca 1921 roku. Umowę sygnowali Jecheskiel Kotik i jego żona Libe, a ze strony wydawnictwa dyrektorzy Klal-Farlag78. Umowa, której ustalenia rzeczywiście częściowo weszły w życie, pozwala snuć przypuszczenia dotyczące losu trzeciego tomu wspomnień Kotika.
Zgodnie z jej ustaleniami Kotik przeniósł prawa do wspomnień na wydawcę, uprawniając go jednocześnie do przedruku wydania jidyszowego. W ustępie pierwszym przewidziano również, że autor przekaże wydawcy oryginalne manuskrypty niepublikowanych dotąd tomów. Matryce drukarskie pierwszych dwóch tomów, o których mowa w punkcie 8. umowy, oraz pierwszych sześćdziesięciu pięciu stron tomu trzeciego, jak również manuskrypt tomów trzeciego i czwartego miały trafić do wydawnictwa zaraz po otrzymaniu zaliczki, którą zamierzano przekazać Kotikowi po podpisaniu umowy (ustalenia prawne miały wejść w życie 1 sierpnia 1921 roku i obowiązywać pięć lat). Wydaje się więc, że w lipcu 1921 roku Kotik posiadał matryce drukarskie pierwszych sześćdziesięciu pięciu stron tomu trzeciego i gotowe rękopisy tomów trzeciego i czwartego. Niewielkie honorarium za cztery tomy miało wynosić 370 000 marek polskich79. Jednakże Kotik zmarł 13 sierpnia 1921 roku, zaledwie dwa tygodnie po podpisaniu umowy.
Los sześćdziesięciu pięciu gotowych i wydrukowanych stron oraz rękopisu dwóch ostatnich tomów jest nieznany. Czy Klal-Farlag dostarczył pieniądze do Warszawy przed śmiercią Kotika? Czy Kotik wysłał matryce i rękopis do Berlina? Wydaje się, że ustalenia umowy zostały wypełnione, bo kilka miesięcy później Klal-Farlag opublikował pierwsze dwa tomy wspomnień, z tym że wydawca nie wykorzystał oryginalnych matryc i nieznacznie zmienił układ graficzny książki80. Nie wiemy też nic o losach ostatnich dwóch tomów. Być może matryce i rękopis przybyły do Berlina, ale z niewiadomych przyczyn nigdy nie zostały wykorzystane.
Pozostaje kilka otwartych pytań. Wygląda na to, że żona Kotika Libe i syn Awrom prowadzili negocjacje z warszawskim wydawcą Awromem Gitlinem (który opublikował oryginalne wydanie) w tym samym czasie, w którym obowiązywała już umowa z Klal-Farlag. Zachowała się kopia umowy sporządzonej w Warszawie 4 lipca 1921 roku między Gitlinem a Libe i Awromem (sam Kotik nie był stroną umowy)81. Gitlin zobowiązał się do wydania tysiąca egzemplarzy wspomnień – sześciuset tomu pierwszego i czterystu drugiego (co pośrednio świadczy o większej popularności pierwszego tomu) nowej edycji wspomnień, za które rodzina miała otrzymać 85 000 marek polskich82. Zgodził się również nie rozpowszechniać książki w Ameryce, a w zamian rodzina Kotików zobowiązała się nie zezwalać żadnemu innemu wydawcy na przedruk. Ustalenia te miały obowiązywać przez półtora roku od daty publikacji. Po wygaśnięciu umowy matryce miały zostać przekazane Awromowi Kotikowi.
Umowa ta – jeśli rzeczywiście była umową, a nie jednostronną propozycją Gitlina – nigdy nie weszła w życie. Być może rodzina Kotika uznała warunki i honorarium oferowane przez Klal-Farlag za bardziej atrakcyjne. Dlaczego jednak angażowała się jednocześnie w negocjacje z dwoma wydawcami i dlaczego Kotik podpisał umowę z Klal-Farlag, a nie z Gitlinem? Częściową odpowiedzią na to pytanie jest ciężka choroba Kotika. Gitlin, mieszkaniec Warszawy, mógł negocjować z członkami rodziny, nie niepokojąc chorego. Negocjacje z berlińskim wydawnictwem odbywały się natomiast za pośrednictwem poczty. Dokumenty potrzebne do zawarcia umowy mogły wymagać własnoręcznego podpisu Kotika.
Trzeci tom, podobnie jak czwarty, zaginął, jeżeli kiedykolwiek istniały (bo poza zobowiązaniami umownymi, o których mowa powyżej, nie ma na to dowodów). Nawet tłumaczenie na język niemiecki zostało opublikowane tylko w części. Dopiero w 1936 roku wybrane fragmenty wspomnień ukazały się w niemieckim tłumaczeniu w prestiżowej serii judaików wydawnictwa Schocken, które przybliżało niemieckim czytelnikom najlepsze dzieła literatury jidysz. Wspomnienia Kotika wydane pod tytułem Das Haus meiner Großeltern zostały przetłumaczone przez Leo Hirscha i obejmowały dziewięćdziesiąt stron. Czy Schocken odkupił prawa do tłumaczenia od Welt-Verlag, które już nie istniało? Na razie nie mamy odpowiedzi na to pytanie. Warto jednak zauważyć, że w posłowiu tłumacz wspomina o nieopublikowanym trzecim tomie83.