Читать книгу W Szwajcarii - Juliusz Słowacki - Страница 4

IV

Оглавление

Odtąd szczęśliwi byliśmy i sami,

Płynąc szwajcarskich jezior błękitami,

I nie wiem, czy tam była łódź pod nami;

Bom z duchy prawie zaczynał się bratać,

Chodzić po wodach i po niebie latać;

A ona tak mię prowadziła wszędzie!

Ach! ona była jak białe łabędzie,

Była jeziora błękitnego panią;

Płynęła lecąc – łódź leciała za nią,

Za łodzią jasność szafirowym szlakiem,

Za tą jasnością rybek korowody,

I wyrzucały się aż do niej z wody;

I z takimeśmy płynęli orszakiem

Uśmiechając się w błękitu krainie.

Bo ona była jak wodne boginie:

Miała powozy z delfinów, z gołębi,

I kryształowe pałace na głębi,

I księżycowe korony w noc ciemną…

I mogła była3, co chce, zrobić ze mną.


3

mogła była – dawna forma czasu zaprzeszłego, oznaczającego czynność wcześniejszą od przeszłej; dziś: mogła. [przypis edytorski]

W Szwajcarii

Подняться наверх