Читать книгу YEStem kobietą - Katarzyna Pawlikowska - Страница 5

Оглавление

Poradników dla kobiet są tysiące, a właśnie teraz, w czasie, w którym to czytasz – powstają kolejne. Mówią z reguły o tym:

– jak być zdrową i szczupłą,

– jak wyglądać na osiemnastkę, mając trzydzieści pięć lat, a jak na trzydzieści pięć, mając na karku pięćdziesiątkę,

– jak zawsze mieć klasę i styl (nie pytam jaki…),

– jak zapewnić sobie szybki awans (albo chociaż błyskawiczną podwyżkę),

– jak być pewną siebie i spełnioną, nie włożywszy w uzyskanie tego stanu najmniejszego wysiłku,

– jak rozwieść się z beznadziejnym facetem (za którego, będąc w stanie całkowitego zaćmienia umysłu, niektóre z nas postanowiły wyjść za mąż wieki temu) albo z całkiem inteligentnym i zaradnym, tylko niedobrym lub też nijakim,

– jak zakochać się w cudownym mężczyźnie, bo tacy przecież istnieją!, i to od pierwszego maila, i z wzajemnością, a potem żyć razem długo i szczęśliwie,

– jak…

Nie! Muszę cię rozczarować! Ta książka nie jest tysiąc pięćset sto dziewięćset pierwszym poradnikiem. Wszystko, o czym tu piszę, jest lekkie jak mała beza przy kawie z nową szefową. Tyle tylko, że nie musisz się śmiać. I tak nie zobaczę. Za to bardzo chcę, żebyś… wrzuciła na luz! Uśmiechnęła się do siebie i dała sobie chwilę relaksu. A jeśli dowiesz się przy tym czegoś ważnego albo ciekawego? Cudownie!

Od razu przyznam, że ewentualne podobieństwa mogą się okazać zupełnie nieprzypadkowe, cóż, życie pisze takie scenariusze, których nie potrafią wymyślić nawet najbardziej odjechani scenarzyści. Jeśli więc znajdziesz tu odpowiedzi na problemy żywcem wyjęte z twojego osobistego serialu zatytułowanego „Życie”, nie dziw się.

Obserwuję Polki już od ładnych paru lat, poznaję ich marzenia, chwile szczęścia i doły i co tu dużo mówić – ciągle dowiaduję się czegoś nowego, ale tak naprawdę robię to nie w celach zawodowych, tylko dlatego, żebym sama mogła lepiej zrozumieć rzeczywistość.

Zatem: tak, podpatruję cię nie od wczoraj i w trochę zakamuflowany sposób, czyli za pośrednictwem tej książki, próbuję ci pokazać, że wspaniale jest być kobietą, Polką! Tu i teraz. Dlaczego? Ot, choćby dlatego, że jeszcze nigdy tak wiele nie zależało od nas samych. Zawsze stali za nami ci, którzy mówili, co jest dobre, a co złe, co ładne, a co brzydkie, co wypada, a czego nie. Stali lub wisieli nad głową i nad sercem.

I ciągle próbują to robić.

Tyle że teraz możesz decydować sama. Możesz powiedzieć stanowcze nie i możesz jasno wyrazić swoje tak. Tylko musisz się ruszyć, a nie czekać, aż ktoś zrobi to za ciebie.

Ktokolwiek cokolwiek ci powie – dziś, w dobie internetu, dającego możliwość rozprzestrzeniania się informacji w tempie szybszym niż prędkość światła, w dobie łatwego dostępu do informacji i wiedzy, możesz wiedzieć i wybierać. Możesz otwierać każde drzwi. Klucz nosisz w sobie.

Oczywiście jesteś jedyna w swoim rodzaju, unikatowa i niepowtarzalna, ale są pewne kwestie, które łączą kobiety ponad wszelkimi podziałami. O, zobacz – właśnie teraz, kiedy to czytasz, ten sam akapit czyta również inna fajna dziewczyna! (Uwaga, ostatnie badania amerykańskich naukowców potwierdzają, że wiek dziewczyński uległ przedawnieniu, można nią pozostać dozgonnie).

Ta książka to moje zaproszenie do rozmowy. Mojej z tobą i twojej z samą sobą. Zanim spotkamy się w realu (przecież nic nie jest niemożliwe!), tu, na kartce książki czy na ekranie czytnika, opowiem ci o tym, co ważne, a także co mniej ważne, ale fajnie to wiedzieć w dzisiejszych czasach, by z dumą nosić w sercu świadomą kobiecość.


Nie chodzi o jakieś tam różnice między płcią żeńską a męską – te różnice, choć czasem oczywiste, a czasem bzdurne, wcale nie są najważniejsze. Dość już też porównywania się albo udowadniania na siłę, że tych rozbieżności nie ma. To nic innego, jak przyznanie, że norma i obowiązujący wzorzec to męski wzorzec. Przecież my, kobiety, mamy własne wzorce. Ważniejsze, bo nasze osobiste. Zatem – tu i teraz – najważniejsza jesteś ty, dlatego opowiem o tym, co dotyczy ciebie i co łączy nas, kobiety, w najpiękniejszy sposób. Opowiem też o tym, że czasem jesteśmy zołzami, i poradzę, co możemy z tym zrobić.

Jeszcze jedno – żeby oszczędzić ci rozczarowań, wolę od razu zaznaczyć, że choćbyś bardzo chciała, o kilku kwestiach wielkiej wagi jednak tu nie napiszę. W tej książce na pewno nie będzie nic o:

– wieku paru znanych celebrytek, bo ujmowanie sobie lat od zarania dziejów było przywilejem młodo wyglądających kobiet, i wara zazdrośnikom od tego nikomu nieszkodzącego procederu. No dobra, odmładzanie się o dekadę w oficjalnej metryce w czasach, kiedy Pudelek potrafi nam nawet udowodnić kolor sukienki, jaką miałyśmy na balu maturalnym, może wywołać plotki, ale w sumie… czy na pewno nie zazdrościmy im chociaż troszeczkę?

– tym, jak skutecznie, szybko i niezauważenie zarobić pierwszy milion. Gdybym wiedziała, to może sprzedawałabym tę wiedzę w postaci ekskluzywnych konsultacji i zarobiłabym pewnie nie tylko pierwszy milion, bo ja bardzo wierzę, że nawet pierwszy milion można po prostu zarobić,

– o potomstwie, bo każda z nas – o ile ma dzieci – wie, że właśnie ono jest najlepsze na świecie. Najmądrzejsze i najpiękniejsze. Nie ma o czym gadać, wiadomo, że innym dziewczynom mogłoby być przykro albo, co gorsza, mogłyby pomyśleć, że ściemniamy. A jeśli – nie daj Boże – mają potomstwo z lekka „popaprane” i niezbyt udane, to tym bardziej nie ma o czym mówić.

Nie będzie też o zdradzaniu, bo jestem mężatką i mam wyjątkowo fajnego męża. :-)

Jesteś tu? Ciągle tu jesteś? Fantastycznie!

Jeśli jeszcze to czytasz, prawdopodobnie kupiłaś tę książkę. Bardzo dobrze zrobiłaś! Dzięki niej będziesz mądra, piękna, bogata i zadowolona z życia oraz z udanego związku. Może nawet wygrasz w totolotka, polecisz na Malediwy, a sam doktor Szczyt zaprosi cię na darmową metamorfozę. Wolisz inne bonusy? Nie ma sprawy! Wierz mi, wszystko jest możliwe. Nie wierzysz? Tak właśnie jest! Przecież świadoma swojej kobiecości kobieta może przenosić góry! Energia atomowa to przy niej bzykanie komara w ciepły wieczór.

W każdym razie bardzo dziękuję ci za ten zakup. To dla mnie zaszczyt. I wyznaję to publicznie i zupełnie serio.

Nie, nie miej złudzeń, nie zarobię na tej książce dużej kasy i nie zostanę w ten sposób milionerką (w Polsce na kreatywnym pisaniu zarabiają jedynie autorzy piosenek disco polo), ale ta radocha, która mnie dopada, kiedy uświadamiam sobie, że czytasz to, co napisałam, jest cenniejsza od każdego potencjalnego miliona.

No, tak przynajmniej sądzę. Czyż nie?

YEStem kobietą

Подняться наверх