Читать книгу Matka wie najlepiej - Kira Peikoff - Страница 11

Оглавление

TERAZ

ABBY

Już mam zamknąć się w pokoju, kiedy słyszę głosy kłócących się rodziców. Wciąż są w jadalni. Ostrożnie uchylam drzwi i nadstawiam ucha.

Z parteru dobiega głos taty.

– Ale przecież ona nie może nic zrobić. Bo niby jak?

Potem chyba zaczynają szeptać, bo już nic więcej nie słyszę.

Na pewno rozmawiają o mnie. Nie chcą, żebym poznała prawdę o kuzynce mamy. Wydaje im się, że odpuszczę, bo nie mam innego wyjścia.

No to się jeszcze zdziwią. Jest coś, co mogę zrobić, i nie cofnę się przed tym. To strasznie niesprawiedliwe, że dalej traktują mnie jak małe dziecko. Przecież już ze sto lat temu przestałam wierzyć w Świętego Mikołaja, ale mama dalej upiera się, by udawać, że to on mi co roku wkłada prezenty do skarpety, a tata tylko wzrusza ramionami, bo przecież nie może jej powstrzymać. Ona sądzi też, że nigdy nie widziałam filmu dla dorosłych i że nie korzystam z żadnych mediów społecznościowych, bo „to niebezpieczne rozmawiać z ludźmi przez internet”, chociaż Riley założyła mi konto na Instagramie i mam już pięćdziesięciu sześciu obserwatorów – to prawie wszyscy z piątej klasy w mojej szkole. Mogę sprawdzać swoje konto tylko na laptopie, bo mama nie zgadza się, żebym miała smartfona jak wszyscy. Wiem, że ona ma poważne problemy nerwowe, ale jestem już za duża na takie pilnowanie na każdym kroku.

Korzystając z tego, że rodzice wciąż są na dole, uruchamiam swój plan.

Nie mogę się już zalogować na MapMyDNA, bo skasowali mi konto i zainstalowali na komputerze ten debilny filtr rodzicielski.

Ale przecież Riley może się zalogować.

Piszę do najlepszej przyjaciółki na tym wieśniackim telefonie z klapką.

„Hej, zamówisz mi nowy zestaw MapMyDNA i przyniesiesz do szkoły. Oddam ci kasę. Tylko nikomu nie mów!!”

Riley odpisuje i wysyła mi linijkę zaskoczonych emotikonek.

„Co tam wymyśliłaś?!”

„Jutro ci powiem ;)”

Zestaw zawiera specjalny patyczek z wacikiem do zebrania śliny z wewnętrznej strony policzka. Trzeba go odesłać z powrotem, żeby w laboratorium mogli zbadać twoje DNA. Potem za dziewięćdziesiąt dziewięć dolarów plus koszt wysyłki możesz dostać pełne wyniki. Na szczęście mam odłożone sto czterdzieści pięć dolarów z kieszonkowego.

Jutro wyjaśnię Riley, że zamierzam zbadać DNA mamy, żeby sprawdzić, w jakim stopniu dokładnie jest spokrewniona z tą kobietą, bo przecież geny nie kłamią. Jeśli rzeczywiście są kuzynkami, będzie musiała powiedzieć mi prawdę. A wtedy może do niej dotrze, że nie może mnie dłużej traktować jak małego dziecka.

Pozostaje tylko jeden kłopot: jak mam zdobyć próbkę jej śliny?

Matka wie najlepiej

Подняться наверх