Читать книгу Еśli by nie to, naprawdę byłbyś szczęśliwy. Techniki pracy z myśleniem - - Страница 3
ROZDZIAŁ 1. NIE PODOBA CI SIĘ RZECZYWISTOŚĆ? ZAJRZYJ W MYŚLENIE
ОглавлениеNasze myślenie wpływa na te decyzje, które podejmujemy. Zdecydować o czymś, iść czy nie iść, robić coś czy nie robić, jak zadziałać w następnej chwili, naturalnie zależy nie od sąsiada lub pogody, a od własnych myśli.
I każda decyzja, którą podejmujemy, pociąga za sobą działanie. A działanie z kolei pociąga za sobą określone skutki.
Nawet nie wchodząc w jakąś głęboką wiedzę, jasne jest, że pierwotna przyczyna następstw, świat, który widzimy wkoło siebie – to myślenie.
Praktycznie wszystkie one – myśli, decyzje, działania – są nieświadome. Nasz mózg rozwija się z prędkością 400 miliardów myśli na sekundę, a uświadamiamy z tego tylko 10—20 myśli.
Dlatego nie potrafimy świadomie widzieć tych efektów, których chcemy. Na ogół dostajemy to, co się chce jak najszybciej naprawić.
I znowu, praktycznie wszyscy próbują naprawić skutki, pracując już z zaistniałym faktem, nie rozpatrując przyczyny pierwotnej. I nie jest ważne, czy mogliśmy coś naprawić czy nie, dosłownie «dzień świstaka» lub «ciągle to samo», sytuacja powtarza się znowu, możliwe, że szczegóły z udziałem innych osób są inne, ale znowu widzimy, że już coś takiego było. I zadajemy pytania: «I dlaczego ja tak mam?» «Co to za los mój taki?».
Nasze myślenie formuje się z określonych szablonów, które nakładają się jeden na drugi w przeciągu życia i te szablony, na bazie których mózg podejmuje decyzje, mają określone warunki.
Któregoś razu nasz umysł postanowił, że w taki czy inny sposób myśleć i działać jest najbezpieczniej, stworzył określony odcinek mózgu, odpowiadający za ten program, szablon. I on za każdym razem zadziała, kiedy myślimy w określony sposób, aby siebie ochronić,zabezpieczyć.
Przykład: Pomyliliśmy się kiedyś w przeszłości pierwszy raz i dostaliśmy negatywną ocenę. Na przykład: gdy jedliśmy, łyżka zamiast do buzi, trafiła obok i mama wykrzyknęła: «O Boże, znowu ubranie trzeba prać, co za dziecko!». W głowie, możliwe, pojawił się lekki strach tego, że strasznie jest rozczarować mamę.
Lub «Stój, dokąd idziesz, nie upadnij, nie dotykaj tego, nie wolno, a to…!», takie zakazy w określony sposób odciskają się na psychice małego dziecka i formują stałą sieć neuronową, szablon o tym, że jeśli się coś zrobi, to z pewnością stanie się nie tak, jak trzeba i będzie źle, i «nakrzyczą», a jeśli krzyczą, to znaczy, nie kochają.
A potem te zakazy rosną do rangi strachu, przerażenia, agresji co do własnego ciała, a jeśli nie będziesz spać, to «przyjdą i zabiorą cię dziady i coś złego zrobią». Wydaje mi się, że do dnia dzisiejszego boję się, że nagle ktoś znajdzie się pod łóżkiem, a złe dziewczynki na pewno zabierają.
Teraz jesteśmy niby dorośli, tacy jak powinni, jednak ciało ciągle reaguje, czasami paniką strachem na wiele rzeczy, jeśli trzeba coś zrobić. My wszyscy bardzo boimy się przyszłości. Nawet gdy nie uświadamiamy sobie tego umysłem, chcesz czy nie chcesz, wszystko jedno boimy się przyszłości.
Jesteśmy tak wychowywani od dzieciństwa – bać się, aby ochronić siebie, ponieważ autorytety czyniąc swoją powinność, dobro dla nas, pomogły nam bać się nie tylko realnego zagrożenia, teraz boimy się i szeleszczącego liścia.
I ten strach jest wewnątrz, w podświadomości.
Często nie przyznajemy się przed sobą do tego, że boimy się, umysł po prostu wymyśla przyczynę, dlaczego jest lepiej nie iść w przyszłość i czegoś nie robić. Myślimy sobie, że ja się nie boję, jest tylko realna przyczyna. Jednakże, przyczyny wydumane są tylko z powodu strachu.
Teraz nie możemy wiedzieć o konkretnych myślach, jakie powstały w dzieciństwie, jednakże dokładnie wiemy, że strasznie jest być złym, strasznie jest być odrzuconym, strasznie jest być niepotrzebnym, strasznie jest, gdy nas nie będą kochać i trzeba się starać, by nie popełniać błędów i takie myśli z pewnością przewijały się nie raz.
Początki programu zaczęły się składać już w dzieciństwie, później ukorzeniły się w przedszkolu, szkole, gdzie jeszcze gorzej i straszniej było dostawać dwóje, a potem znowu będą krzyczeć rodzicie, kręcić głową ze złością i pojawia się znowu strach, bo przestaną mnie kochać, nie będę potrzebny. W pracy z powodu błędu pozbawią cię premii, zwolnią ciebie. W rodzinie z powodu błędu będzie także kłótnia.
I za każdym razem, zderzając się z dowolnymi sytuacjami, działamy pod wpływem strachu. Ponieważ odrzucenie, odtrącenie przez bliskich czy społeczeństwo – jest bardzo straszne. To działa na poziomie naszych instynktów.
Jesteśmy razem jak komórka jednego organizmu ze wszystkim, co istnieje. I wyobraź sobie, jak tą komórkę zaczyna odrzucać organizm, przecież to śmierć. A my nie chcemy umierać, chcemy żyć i przyjmować, akceptować swoje istnienie.
Dlatego strach popełnienia błędu prześladuje nas całe życie, wpływając na nasze decyzje i skutki tych decyzji.
A jeszcze praktycznie zawsze działamy pod wpływem braku. Umysł zawsze koncentruje się na tym, czego nie mamy i oczywiście nie widzimy tego, co naprawdę posiadamy. Nie widzimy tych dóbr i tego potencjału, które posiadamy dla spełnienia naszych pragnień, które uczynią nas szczęśliwymi ludźmi.
Winne temu są oczywiście nasze szablony myślenia, wyhodowane na strachu. Bo gdy zaczniemy widzieć nasze możliwości, będziemy musieli zadziałać. A to już nie jest bezpieczne, jest straszne.