Читать книгу Mała encyklopedia małżeńska - Krystyna Kofta - Страница 7

ABORCJA

Оглавление

Nie ma na świecie „zwolenników aborcji”. Od tego trzeba zacząć. To określenie wymyślili wrogowie wolności kobiet. Aborcja jest kobiecą traumą. Także w legalnym związku małżeńskim. Prawie zawsze na kobiecie spoczywa odpowiedzialność, obciąża się ją „winą” moralną. Gdy żona nie chce mieć kolejnego dziecka, bo nie jest w stanie wychować żyjącej czwórki, a została zgwałcona przez męża pijaka, przechodzi piekło. Zwłaszcza gdy nie stać ją na cichy zabieg za pieniądze. Doktorzy ze względu na swoje sumienie odmawiają wykonania tego, co do nich należy. Bywa zresztą, że ci sami po godzinach w szpitalu przeprowadzają zabiegi w gabinecie. Starzy ludzie z wiadomych kręgów, którzy dawno zapomnieli o seksie, a nawet o prokreacji, księża, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia albo tylko mieć nie powinni, oraz prawicowa młodzież broniąca życia poczętego jak niepodległości, wołają w marszach o zabijaniu itd. Politycy chcieli jeszcze zaostrzyć i tak restrykcyjną ustawę antyaborcyjną, rozszerzyć zakaz, tak by wykluczyć możliwość aborcji nawet przy zagrożeniu życia kobiety. Jest to wyraz braku szacunku do kobiecego życia, a nawet nienawiści do kobiet. Ponieważ parlamentarzyści są ludźmi zamożnymi, stać ich na to, by żony wyjechały na zabieg. Pokazują ludowi surową twarz obrońców życia poczętego, a grzeszą na potęgę, mają kochanki, stosują środki antykoncepcyjne, rozwodzą się, nie płacą alimentów itd. Normalna para, jeśli nie ma dojścia do prywatnego lekarza, szuka ogłoszeń w gazecie. Jeżeli małżonkowie mają trochę grosza, nie ma żadnego problemu. Można zrobić zabieg na miejscu, w swoim mieście, można wyjechać na wycieczkę aborcyjną do innego kraju. Tak robią małżeństwa, które mają już dzieci a trudno im je wyżywić, albo po prostu nie chcą mieć kolejnego. W dobrym związku mąż wspiera żonę, jest przy niej w trudnych chwilach. Czuje się za nią odpowiedzialny. W kiepskim związku on woli nie wiedzieć. I udaje, że nie ma pojęcia, dlaczego żona źle się czuje. W prymitywnych środowiskach bywa tak, że kobieta rodzi, a potem dusi dzieci i zakopuje je w beczkach po kapuście, bo mąż nie chciał więcej bachorów. Mieliśmy okazję śledzić podobne sprawy w mediach. Antykoncepcja i aborcja to dla takiej kobiety czarna magia, jest nie do przyjęcia, bo ludzie, bo ksiądz, bo brak kasy. Była taka historia. Całą winą obarczono kobietę, ponieważ sąd nie miał dowodów, że „mąż wiedział”. Sprawa aborcji jest grubo pokryta pleśnią hipokryzji właśnie dlatego, że Kościół miesza się do ustaw. Polak katolik i Polka katoliczka zawierający związek małżeński przed ołtarzem powinni przestrzegać zasad narzuconych przez religię. Tak nie jest, bo małżeństwa żyją według własnych zasad, a księża mają niewielki wpływ na sposób ich życia, także seksualnego, oraz na prokreację. Trudno wyobrazić sobie małżeństwo stosujące wyłącznie kalendarzyk małżeński, chyba jedyny sposób dozwolony przez kapłanów, które nie miałoby kilkunastu pociech. Wynika z tego, że zasady kościelne rozjechały się z rzeczywistością.

Patrz też: WYCHOWANIE SEKSUALNE,

RODZENIE DZIECI, PLANOWANIE CIĄŻY

Mała encyklopedia małżeńska

Подняться наверх