Читать книгу Mała encyklopedia małżeńska - Krystyna Kofta - Страница 8

ALIMENTY

Оглавление

Wejście do Europy prawie nic nie zmieniło u nas w kwestii alimentów. Facet niepłacący świadczeń na dzieci sprowadza siebie samego do roli dawcy spermy. Łaskawie umieścił swoje nasienie, gdzie trzeba, a potem się ulotnił. Kobiety Siłaczki często odpuszczają walkę o pieniądze, są ambitne, nie potrzebują łaski itd., co dodatkowo napędza arogancję „tatusiów”. Dochodzi do tego zmowa mężczyzn, którzy pracują na czarno, w szarej strefie albo w normalnych firmach. Ci pracodawcy, którzy ich kryją, są tacy sami. Uważają, że „baby chcą oskubać biedaka”. Dlatego w Polsce ściągalność alimentów wynosi w porywach 12 procent, i to tylko dlatego, że można teraz zająć emerytury i renty zadłużonym tatusiom. Dla Matki Polki, wychwalanej pod niebiosa, symbolicznej postaci, wydobycie alimentów na dzieci od chronionego trutnia jest w praktyce nieosiągalne. W Wielkiej Brytanii ściągalność wynosi 80 procent, bo jeśli tatko nie płaci, zabiera mu się prawo jazdy. U nas nie wolno biedakom zabierać prawa jazdy, bo to niekonstytucyjne. Niepłacenie alimentów natomiast jest konstytucyjne, mieści się w naszym prawie! Ciekawe, w czym prawo brytyjskie jest gorsze. Polski tatko ukrywa majątek, przepisuje go na swoją rodzinę, na brata albo matkę, potem odchodzi z nową kobietą, a „stara” żona zostaje z niczym. Mimo że taki facet okrada własne dzieciaki z poprzedniego małżeństwa, nie uchodzi za przestępcę. Zwykle o tym się nie mówi, bo to „prywatna” sprawa. Nawet politycy nie płacą, co czasami wychodzi na jaw, ale ponieważ to cecha ponadpartyjna, więc na ogół sprawa przysycha. Bywało, że prominentny polityk, prawnik, nie płacił na dziecko, co było o tyle śmieszne i tragiczne, że należał do partii chwalącej się respektowaniem wartości rodzinnych, sam miał gębę pełną prorodzinnych frazesów, dopóki dziennikarze nie wykryli prawdy. Oczywiście zdarzają się kobiety, które wymuszają nieprawdopodobnie wysokie alimenty od bogatych mężów, ale jest to promil w porównaniu z odsetkiem facetów niepłacących świadczeń na własne dzieciaki. W tej sytuacji zdziwienie, że mamy w Polsce tak niski przyrost naturalny, wydaje się hipokryzją do potęgi. Córka, która przez całe lata widziała matkę padającą na nos, żeby utrzymać trójkę pociech po zmyciu się tatki, będzie się długo zastanawiała, zanim wejdzie w ślubny związek.

Zjawisko singielek jest stosunkowo nowe, ale nie wzięło się znikąd. Syn natomiast, który bierze przykład z ojca, wie, że może się ulotnić i nie płacić grosza. I tak kręci się ta ruletka, ale wygrywają w niej faceci. Mężczyźni zawsze zachowywali więcej wolności nawet w małżeństwie. Może kiedyś, gdy musieli utrzymać rodzinę i sami zarabiali na dom, było inaczej. Teraz mają rozwiązane ręce. Alimenty płacą z łaski, zależy to tylko od ich dobrej woli. Mało kto wie, że donieść na niepłacącego może każdy, nie tylko żona i matka, ale też babcia, gmina, komornik. Zwłaszcza instytucje, które o tym wiedzą, powinny ścigać uporczywie migających się trutni. Również nowe prawo, które weszło w życie w 2010 roku, daje możliwość wpisania niesolidnego alimenciarza, zalegającego z opłatą wyższą niż 200 złotych, na czarną listę Krajowego Rejestru Długów. Trzeba jedynie pamiętać, by wcześniej wezwać go listem poleconym do zapłaty. Także starosta, mimo orzeczenia TK, w różnych przypadkach może spowodować zatrzymanie prawa jazdy ojcu, który notorycznie nie płaci na dzieci. Jeśli alimenty odzyskuje komornik, koszty ponosi migający się alimenciarz. Jeżeli matki zyskają świadomość swoich praw i będą korzystały z tych wszystkich możliwości, ściągalność wzrośnie z pożytkiem dla wszystkich.

Patrz też: ŚWIADOME OJCOSTWO

Mała encyklopedia małżeńska

Подняться наверх