Читать книгу Jasnowidz na policyjnym etacie - Krzysztof Janoszka - Страница 6

Оглавление

Tysiące lat temu pierwszy człowiek odkrył, jak krzesać ogień. Prawdopodobnie zginął na stosie, który nauczył swoich braci rozpalać. Ale podarował im coś, czego oni sami nie zdołali wymyślić, i sprawił, iż ziemia wyłoniła się z ciemności. W ciągu wieków pojawiali się ludzie, którzy stawiali pierwsze kroki na nowych drogach, uzbrojeni jedynie we własną wizję. Wielcy twórcy, myśliciele, artyści, naukowcy, wynalazcy… samotnie stawiali czoło społeczeństwu swoich czasów. Każda nowa myśl napotykała na opór: każdy nowy wynalazek był odrzucany, ale ludzie, którzy mieli wizję, parli naprzód. Walczyli, cierpieli i płacili za to cenę, lecz wygrali. Żadnemu twórcy nie przyświecała idea służenia bliźnim. Jego bliźni odrzucali dar, który on im oferował. Jego jedynym motywem postępowania była prawda. Jego praca była jego jedynym celem. Jego praca, a nie ci, którzy z niej korzystali; jego dzieło, a nie korzyści, które czerpali z niego inni; dzieło, które nadawało kształt prawdzie. Pilnował on swej prawdy przeciw wszystkim rzeczom i wszystkim ludziom. Parł naprzód, nie bacząc na to, czy inni zgadzają się z nim, czy nie, z uczciwością jako jedynym sztandarem. Nie służył nikomu ani niczemu. Żył dla siebie. I tylko żyjąc sam dla siebie, był w stanie osiągnąć te wszystkie rzeczy. Taka właśnie jest natura wynalazku.

Ayn Rand, The Fountainhead

Jasnowidz na policyjnym etacie

Подняться наверх