Читать книгу Chiński wirus - Krzysztof Koziołek - Страница 7

Odcinek 4

Оглавление

Incerto nie znał tego numeru, ale mimo to natychmiast pod niego zadzwonił.

– Kto mówi? – spytał od razu, gdy połączenie zostało odebrane.

– Na tym etapie naszej znajomości wolałbym nie podawać swoich personaliów. – Głos po drugiej stronie słuchawki odpowiedział płynną angielszczyzną.

– Kim ty jesteś? – Nagle Incerto poczuł się nieswojo. Przyszło mu do głowy, że ktoś, kto w jakiś sposób wszedł w posiadanie numeru jego telefonu, robi mu głupi żart. Nie byłby to zresztą pierwszy raz. Kiedyś kolega z zespołu poprosił swoją koleżankę, a ta zaczęła przysyłać mu ememesy ze skąpo ubranymi częściami ciała. Dziewczyna, z którą wówczas się spotykał, nie chciała wierzyć w jego zapewnienia, że to tylko czyjś psikus i go rzuciła. Gdy dowiedział się, kto za tym stoi, skopał mu tyłek. Następnego dnia media obiegła wiadomość o konflikcie w szatni Juventusu, na szczęście żaden z dziennikarzy nie dowiedział się, co było przyczyną bójki.

– Kimś bardzo podobnym do ciebie…

– Grasz w piłkę?!

Chiński wirus

Подняться наверх