Читать книгу Sprawa Chrystusa - Lee Strobel - Страница 22
Teologiczny wydźwięk Ewangelii
ОглавлениеJako autor Ewangelii, która powstała najpóźniej, Jan miał więcej czasu na przemyślenie aspektów teologicznych. Zadałem więc Blombergowi pytanie:
– Czy ze względu na fakt, że Jan opisał swoją wersję wydarzeń z większym zacięciem teologicznym, można dojść do wniosku, iż jego historia jest nieco zniekształcona, a przez to mniej wiarygodna?
– Nie sądzę, by Ewangelia św. Jana była bardziej teologiczna niż pozostałe – podkreślił mój rozmówca. – Jan kładzie jedynie nacisk na inne aspekty teologiczne. Każdy z ewangelistów – Mateusz, Marek i Łukasz – ukazuje w swym tekście nieco inną perspektywę teologiczną: Łukasz to teolog ubogich, zatroskany przede wszystkim o sprawy społeczne; teologia Mateusza krąży wokół związków pomiędzy chrześcijaństwem a judaizmem; w teologii Marka Jezus przedstawiany jest jako cierpiący sługa. Można wymienić jeszcze wiele innych cech charakterystycznych dla teologii każdego z autorów Ewangelii.
Przerwałem mu w obawie, że odbiegnie za daleko od tematu.
– W porządku, ale chodzi mi o to, czy ich teologiczne zainteresowania mogły spowodować, iż ich wersje są stronnicze i nie do końca zgodne z prawdą – doprecyzowałem. – Chęć podkreślenia konkretnych aspektów teologicznych mogła przecież spowodować zniekształcenie czy podkoloryzowanie opisywanych przez nich wydarzeń...
– Z pewnością. Podobnie jak w przypadku każdego innego tekstu o zabarwieniu ideologicznym, należy rozważyć taką możliwość – przyznał uczony. – Są ludzie, którzy gotowi są zniekształcać fakty historyczne po to, aby dopasować je do określonych celów ideologicznych, ale pamiętajmy, że nie jest to reguła, lecz raczej wyjątek. W starożytności nie było czegoś takiego jak emocjonalnie obojętne, obiektywne zapisywanie historii wyłącznie w celach kronikarskich. Nikt nie relacjonował zdarzeń, jeśli nie wypływała z nich żadna nauka dla potomnych.
– Wygląda więc na to, że wszystkie starożytne teksty są podejrzane – uśmiechnąłem się.
– W pewnym sensie tak – potwierdził. – Ale skoro jesteśmy w stanie odtworzyć przebieg wydarzeń historycznych z innych starożytnych tekstów, to równie dobrze możemy to zrobić w oparciu o Ewangelie, choć one także niosą ze sobą jakąś ideologię.
Blomberg zastanowił się chwilę, szukając w głowie przykładu, którym mógłby podeprzeć swoją tezę. Wreszcie rzekł:
– Spróbuję to wyjaśnić, sięgając po współczesną analogię odnoszącą się do doświadczenia narodu żydowskiego. Są ludzie, którzy – zazwyczaj z powodów rasistowskich – zaprzeczają lub umniejszają dramatowi Holokaustu. Tymczasem żydowscy uczeni tworzą muzea, piszą książki, przechowują pamiątki i dokumentują opowieści naocznych świadków, którzy doświadczyli tego piekła. Przyświeca im cel ideologiczny, a mianowicie pragnienie, by coś takiego nigdy więcej już nie miało miejsca, a jednocześnie starają się być obiektywni i wierni prawdzie historycznej. Chrześcijaństwo również opiera się na przekazie, zgodnie z którym Bóg postanowił wkroczyć w ludzką czasoprzestrzeń w osobie Jezusa z Nazaretu. Historia ta niesie ze sobą konkretną ideologię, a chcąc ją rozpowszechniać, chrześcijanie starają się jak najrzetelniej opisywać fakty historyczne.
Przez chwilę analizowałem to, co powiedział.
– Czy jest to dla pana zrozumiałe? – obrócił się lekko i zapytał, patrząc mi prosto w oczy.
Potwierdziłem kiwnięciem głowy.