Читать книгу Sprawa Chrystusa - Lee Strobel - Страница 23
Ciekawostki historyczne
ОглавлениеStwierdzić, że Ewangelie opierają się na bezpośredniej czy pośredniej relacji naocznych świadków to jedno, ale udowodnienie, że choć zostały one spisane wiele lat później, utrwalono ich oryginale brzmienie, to zupełnie coś innego. Wiedziałem, że jest to główna kość niezgody pomiędzy zwolennikami a sceptykami Ewangelii, dlatego czym prędzej skierowałem swoje uwagi do Blomberga.
Jeszcze raz sięgnąłem po znaną książkę Armstrong – Historię Boga.
– Proszę posłuchać kolejnego fragmentu – powiedziałem.
O Jezusie wiemy bardzo niewiele. Pierwszy pełny opis jego życia znajdujemy w Ewangelii według świętego Marka, napisanej około roku 70, czyli jakieś czterdzieści lat po śmierci Jezusa. Wówczas na fakty historyczne zdążyły się już nałożyć elementy mistyczne, ukazujące, jak wielkie znaczenie miał Jezus dla swych wyznawców. Święty Marek przekazuje nam raczej owo znaczenie niż bezpośredni, wiarygodny wizerunek9.
Wrzuciłem książkę z powrotem do torby i ponownie spojrzałem na mojego rozmówcę.
– Niektórzy badacze twierdzą, że Ewangelie zostały zredagowane na tyle późno, że opisane w nich wydarzenia zdążyły obrosnąć w legendy, na skutek czego Jezus, który był zaledwie mądrym nauczycielem, urósł do rangi mitycznego Syna Bożego. Czy takie opinie mogą być słuszne? A może są jakieś dowody na to, że Ewangelii wcale nie napisano tak późno, by legendy rzeczywiście mogły przesłonić prawdę?
Oczy Blombrega zwęziły się, a jego głos przybrał stanowczy ton.
– Mówi pan o dwóch różnych kwestiach, których nie należy łączyć. Według mnie są dowody na to, że Ewangelie rzeczywiście zostały spisane wcześnie, ale nawet gdyby było inaczej, argumenty Armstrong mnie nie przekonują.
– Dlaczego? – zapytałem.
– Nawet w bardzo liberalnych kręgach akademickich szacuje się na ogół, że Ewangelia Marka powstała w latach siedemdziesiątych, Ewangelie Mateusza i Łukasza – w latach osiemdziesiątych, a Ewangelia Jana – w latach dziewięćdziesiątych. Przy czym uwaga: to z pewnością czas, w którym niektórzy naoczni świadkowie działalności Jezusa jeszcze żyli – również ci wrogo nastawieni, mogący korygować ewentualne podkoloryzowane relacje na temat Jezusa. Widzi pan zatem, że te rzekomo późne czasy powstania Ewangelii nie są w rzeczywistości aż tak późne. Zaraz podam bardzo pouczające porównanie. Autorami dwóch najstarszych biografii Aleksandra Wielkiego są Arrian i Plutarch. Biografie te powstały ponad czterysta lat po śmierci bohatera, czyli po roku 323 przed Chrystusem. Mimo to historycy są zgodni, że są to teksty wiarygodne. Owszem, z czasem pojawiło się mnóstwo fantastycznych legend z Aleksandrem Wielkim w roli głównej, ale nastąpiło to dopiero wiele lat po wydaniu jego biografii przez Arriana i Plutarcha. Innymi słowy, przez jakieś pięć wieków historia Aleksandra Wielkiego pozostała zasadniczo nienaruszona. Legendy zaczęły się rozwijać dopiero w ciągu kolejnych pięciuset lat. Jeśli odniesiemy ten przykład do przypadku Ewangelii, dojdziemy do wniosku, że to, czy zostały one spisane sześćdziesiąt czy trzydzieści lat po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, nie ma tak naprawdę większego znaczenia. Można nawet powiedzieć, że to zupełnie nieistotne.
Wiedziałem, do czego Blomberg zmierza, lecz wciąż miałem pewne wątpliwości. Intuicyjnie czułem, że im mniej czasu upłynie od wydarzenia do jego opisania, tym większe prawdopodobieństwo, iż w relacji nie będzie legend czy zniekształconych wspomnień.
– Powiedzmy, że ma pan rację. Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do czasu powstania Ewangelii – powiedziałem. – Wspomniał pan, że istnieją powody, by sądzić, iż zostały one spisane jeszcze wcześniej, niż pan określił.
– Owszem – potwierdził – i mogę poprzeć ten wniosek, odnosząc się do Dziejów Apostolskich, których autorem jest ewangelista Łukasz. Historia opisana w Dziejach nagle się urywa. Oto św. Paweł, który jest głównym bohaterem tej księgi, zostaje zatrzymany w Rzymie i osadzony w areszcie domowym. Nie wiemy, co dzieje się potem, jak kończy się jego historia. Nie dowiemy się tego z Dziejów Apostolskich, bo najprawdopodobniej zostały one napisane przed skazaniem Pawła na śmierć.
Blomberg mówił dalej z coraz większym entuzjazmem:
– Może to oznaczać, że Dzieje Apostolskie zostały ukończone najpóźniej do roku 62. Mając tę datę jako punkt odniesienia, możemy wysnuć dalsze wnioski. Jako że Dzieje stanowią drugą część dwutomowego dzieła, to część pierwsza, czyli Ewangelia według św. Łukasza, musiała powstać wcześniej. A ponieważ Łukasz zawarł w swej Ewangelii fragmenty relacji Marka, to Ewangelia Marka musi być jeszcze starsza. Choćbyśmy nawet założyli, że teksty te zostały stworzone w odstępie jednego roku, to i tak okazałoby się, że Ewangelia Marka powstała nie później niż w roku 60, a może nawet pod koniec lat pięćdziesiątych I wieku. Skoro Jezus został skazany na śmierć w 30 lub 33 roku, to mamy do czynienia z zapisem sporządzonym zaledwie trzydzieści lat później.
Blomberg oparł się w fotelu z triumfalnym wyrazem twarzy.
– Z perspektywy historycznej – dodał – zwłaszcza w porównaniu z biografią Aleksandra Wielkiego, to zaledwie krótka chwila.
Rzeczywiście, byłem pod wrażeniem jego dowodu, że czas, który upłynął od śmierci i zmartwychwstania Jezusa do powstania Ewangelii, jest praktycznie bez znaczenia według historycznych standardów. Mimo to chciałem pozostać przy tej kwestii. Postanowiłem cofnąć zegary tak daleko, jak to tylko możliwe, aby odnaleźć możliwie najstarsze informacje dotyczące Jezusa.