Читать книгу Zakazana miłość - Magda Kaczmarczyk - Страница 8

Rozdział 5

Оглавление

Piotr obudził się w takiej samej pozycji w jakiej zasnął, mocno przytulony do Agaty. Spojrzał na zegarek, była jedenasta. Poruszył się i chciał zabrać rękę z dłoni Agaty, ale ścisnęła ją mocniej i przebudziła się.

– Dzień dobry. – Pocałowała go w rękę i odwróciła się do niego.

– Dzień dobry śpioszku. – Uśmiechnął się i pocałował ją w usta.

Przytuliła się mocno do niego i dopiero teraz poczuła, że jest naga.

– Czy ja się w nocy sama rozebrałam? – zapytała niepewnie próbując przypomnieć sobie wydarzenia minionej nocy.

Piotr z uśmiechem pokręcił przecząco głową.

– Ty mnie rozebrałeś? – pytała dalej.

Tym razem pokiwał głową twierdząco.

– A czy my. . . w nocy. . . – Agata nie wiedziała jak o to zapytać. Nie była wczoraj pijana, ale nie mogła sobie przypomnieć jak dostała się do łóżka. – Kochaliśmy się? – zapytała zawstydzona.

Piotr uniósł brwi na znak zdziwienia.

– Oszukujesz – stwierdziła po chwili. – Pamiętałabym, gdybyśmy się kochali.

– Zawsze możemy to nadrobić. – Objął ją mocniej i pocałował.

– A co z kursem? – zapytała po chwili.

Piotr opadł bezwładnie na łóżko.

– Nic romantyzmu – westchnął.

– A co ma piernik do wiatraka? – zapytała pochylając się nad nim. – To ty się uparłeś na spęd dzisiaj. Przypominam ci, że byłeś jedyną chętną osobą na kurs właśnie dzisiaj.

Dobrze, już dobrze. – Przyciągnął ją do siebie i pocałował. – I tak cię kocham, nawet gdy zachowujesz się jak poganiacz wielbłądów.

Agata roześmiała się. Najchętniej nie wychodziłaby z łóżka, mogła się tak przewalać z Piotrem cały dzień.

– Wstajemy, bo już jest po jedenastej. Wypadałoby się ogarnąć i zjeść śniadanie – powiedział po chwili.

– OK, idę się wykąpać. – Dała mu buziaka i poszła do łazienki.

Piotr włączył radio, przygotował stół, krzesła i zrobił śniadanie. Czuł się fantastycznie. Zajrzał do Agaty, robiła sobie makijaż.

– Pięknie wyglądasz. – Stanął jak zwykle za nią i przyglądał się jej w lustrze. Pochylił się i pocałował ją w szyję.

– Pieszczoch. – Uśmiechnęła się. – Dzisiaj po kursie masz przesłuchanie, nie zapominaj o tym.

– Nie zapomniałem. – Wywrócił oczami. – Cieszę się, że odpuściłaś mi w nocy – powiedział i wszedł pod prysznic.

Agata poszła do kuchni i zrobiła sobie kawę. Usiadła zjeść śniadanie, gdy zadzwonił domofon. Spojrzała na zegarek, była za piętnaście dwunasta.

– Ciekawe komu tak pilno do zdobycia wiedzy – mruknęła i podeszła do domofonu. Otworzyła drzwi, po chwili wszedł Jurek.

– Cześć – krzyknął zamykając za sobą drzwi.

– Cześć. – Wyjrzała z kuchni. – Chodź do kuchni na kawę,

Piotr jeszcze się szykuje.

Jurek pokiwał głową i wszedł do kuchni. Po drodze dał Agacie buziaka na przywitanie. Zdziwiła się, bo wcześniej nigdy tego nie robił. Największym problemem Jurka była nieśmiałość w stosunku do dziewczyn, zwłaszcza tych, które mu się podobały. Dopóki myślał, że Agata jest wolna, nie umiał się przy niej wyluzować. Od wczoraj wiedział już, że jest z Piotrem i chociaż było mu z tego powodu przykro, mógł wreszcie zachowywać się przy niej swobodnie.

– Chcesz kanapkę? – zapytała podsuwając mu talerz.

– Nie, dzięki, zrobię sobie kawę.

– Super była wczoraj impreza – zaczęła Agata. – Tylko zmyłeś się nawet nie wiem kiedy.

– Ania chciała już jechać, a ja w sumie też, bo dzisiaj ten kurs, poza tym troszkę nas zaskoczyliście – odpowiedział i spojrzał na nią znacząco.

Agata zaczerwieniła się.

– Sorry, tak wyszło. A ty z Anią to tak na serio? – zmieniła temat.

– Od wczoraj bardziej. – Jurek znów spojrzał znacząco.

– Pasujecie do siebie – stwierdziła.

Z łazienki wyszedł Piotr. Miał mokre włosy i był bez koszulki. Agata westchnęła do jego cudownego ciała. Gdyby nie Jurek z pewnością nie usiedziałaby na krześle.

– Cześć, Jurek. – Piotr podał mu rękę. – Nie wiedziałem, że jesteś. Dajcie mi jeszcze pięć minut. Kochanie, zrobisz mi kawkę?

– Jasne. – Uśmiechnęła się.

Piotr wziął kanapkę i wszedł do sypialni.

– Długo jesteście razem? – zapytał po chwili Jurek.

– Nie, dwa miesiące – odpowiedziała Agata. Czuła się dziwnie skrępowana odpowiadając na pytania Jurka.

– Pasujecie do siebie. – Uśmiechnął się smutno.

– Dzięki. – Znów się zaczerwieniła. – Chcesz wafelka? – zapytała wyciągając z szafki prince polo.

– Chętnie. – Jurek wyciągnął rękę.

Chwilę później wszedł Piotr.

– Widzę, że sobie dogadzacie – zaśmiał się.

– Siadaj i jedz, bo zaraz wszyscy przyjdą. – Wstała z krzesła i postawiła na stoliku kawę.

Sama usiadła na kuchennej szafce pogryzając wafelka i popijając go kawą.

– Dziękuję kochanie. – Piotr pocałował Agatę w policzek.

Agacie zakręciło się w głowie. Tak pięknie pachniał, był taki milutki i mięciutki, najchętniej pozbyłaby się Jurka i spędziła ten dzień tylko z Piotrem.

– Świetnie grasz – zagadnął Jurek. – Byliśmy zaskoczeni.

– Ja też – zaśmiała się Agata. – Poszłam tam posłuchać jak gra mój brat.

– Kiedyś trochę z nimi grałem – powiedział Piotr. – Ale to było dawno. Nawet nie wiedziałem, że Maciek gra w tej samej kapeli co ja kiedyś.

Grasz tylko na perkusji? – pytał dalej Jurek.

– Zaczynałem od gitary, mieliśmy na podwórku taki zespół, ale okazało się, że jest trzech gitarzystów i żadnego perkusisty, usiadłem więc do perkusji i spodobało mi się. . .

– A masz gitarę? – wtrąciła się Agata.

Piotr zaśmiał się.

– Miałem, ale kilka lat temu Cyprian dorwał nożyczki i powycinał mi struny i strasznie ją porysował, widocznie nie lubił jak grałem. Wyrzuciłem ją i od tamtej pory nie gram.

– Nie sprałeś go za to? – zapytał z niedowierzaniem Jurek.

– Przecież to tylko rzecz. – Piotr wzruszył ramionami. – Wytłumaczyłem mu, że zrobił mi przykrość, bo zepsuł moją zabawkę i tyle.

Agata popatrzyła na Piotra z miłością. Był cudownym tatusiem. Gdyby miała mieć z kimś dziecko to tylko z nim. Wiedziała też już, co kupi mu na urodziny.

Odezwał się dzwonek domofonu. Po chwili weszli Artur, Kasia i Ania.

Zakazana miłość

Подняться наверх