Читать книгу Nikt - Magdalena Kozak - Страница 21

Оглавление

Odzywające się odwieczne instynkty, które w pewnych okresach wyciągają ludzi z hałaśliwych miast do lasów i na pola i każą zabijać stworzenia ołowianymi kulami, żądza krwi, rozkosz zabijania – wszystko to odczuwał Buck, ale odczuwał znacznie głębiej. Pędził oto na czele zgrai w pogoni za dzikim stworzeniem, za żywym mięsem, aby je zabić własnymi zębami i zanurzyć pysk aż po oczy w ciepłej krwi. Istnieje stan ekstazy, będący szczytowym punktem życia, ponad który już wznieść się nie można. A taki jest paradoks istnienia, że w momencie tej ekstazy człowiek żyje tak intensywnie jak nigdy i jednocześnie zapomina, że żyje. Ekstaza ta, to zapomnienie o życiu, ogarnia artystę płomieniem. Ogarnia żołnierza, gdy po przegranej bitwie w bojowym szale odmawia łaski z ręki wroga. Ogarnęła i Bucka, gdy wydając odwieczny wilczy zew, pędził na czele zgrai za zwierzątkiem umykającym szybko w świetle księżyca. W głosie Bucka przebijała cała głębia jego natury, jej niezbadane tajniki, sięgające początków istnienia. Ogarnęło go uczucie wspaniałej żywotności, zalała potężna fala radości istnienia, pełnia szczęścia odczuwana w każdym mięśniu, stawie i ścięgnie. Było w tym wszystko, co nie było śmiercią, co było płomienne i dzikie, co wyrażało się ruchem, ulatywało radośnie ku gwiazdom ponad martwą materię, pozostającą w bezruchu.

Jack London „Zew krwi”

Nikt

Подняться наверх