Читать книгу Sekta z Wyspy Mgieł - Mariette Lindstein - Страница 10
ОглавлениеOdchrząkuje kilka razy. Nie wie właściwie, jak ma to powiedzieć.
Tylko patrzę na nią, wiem, że ona czuje się nieswojo, i sprawia mi to przyjemność.
– Nie możemy posunąć się za daleko – mówi. – To może być przecież bardzo niebezpieczne.
– A czy nie o to właśnie chodzi?
– No tak, ale... wiesz, co mam na myśli.
– Nie, nie całkiem. Wytłumacz.
– Nie chcę mieć śladów.
Prycham.
– Przecież możesz chodzić w golfie. Nie bądź taka kapryśna. Przecież to lubisz, prawda?
Teraz spuszcza wzrok, tak niewinnie.
To coś nowego. Ten jej strach.
Wycieka z niej, a mnie to nakręca, nieskończenie podnieca.
Muszę wziąć kilka głębokich oddechów, uspokoić się, żeby jej nie złapać i nie potrząsnąć mocno.
Ta osoba jest moją własnością. Mam ją całkowicie w mocy.
Chyli się przede mną jak trawa przed wiatrem.
Odwracam się do niej plecami.
Czuję, jak wciąga ją próżnia.
Myślę o tym, jak się potoczy wieczór.