Читать книгу Zmysłowa dziewczyna - Meredith Wild - Страница 5

ROZDZIAŁ DRUGI MADISON

Оглавление

Co to było, do cholery?

Zadałam mu proste pytanie, a on zwiał jak dzikus, nie udzieliwszy żadnej odpowiedzi. Olał mnie tak, jakbym to ja zakłóciła jego prywatność, a nie na odwrót.

Napędzana gniewem toruję sobie drogę do głównego budynku, podążając za światłem, tak jak powiedział. Bolą mnie nogi, a zmęczenie sprawia, że każdy krok wydaje mi się ostatni.

Pochylam się i opieram dłonie na kolanach, dając sobie chwilę na złapanie oddechu. Mogę myśleć wyłącznie o nim – seksownym nieznajomym, który pojawił się znikąd. I choć mnie obserwował, postawił na brak zaangażowania.

Światła padające z wielkich okien na tyłach chaty rozpraszają mrok na polanie zaledwie kilkadziesiąt metrów ode mnie. Prostuję się, odpychając dłońmi, i zmuszam się, by iść do jedynego miejsca, w którym pragnę się teraz znaleźć. Do mojego pokoju.

Stawiam kilka kroków i nagle zatrzymuje mnie wspomnienie jego dotyku. O Boże. Ja też go dotknęłam. Dlaczego to zrobiłam? Może źle odczytałam jego spojrzenie, zanim przesunęłam palcami po jego torsie? Twarde mięśnie były jak stal. Odsunął mnie i zniknął, jakbym go w jakiś sposób obraziła.

Gdy wychodzę z zarośli i staję na krawędzi polany, zauważam na drewnianym panoramicznym tarasie zapatrzoną w przestrzeń Indigo.

Gdy mnie dostrzega, zaczyna nerwowo wymachiwać rękami.

– O Boże, pani Atwood! Szukaliśmy pani.

Powoli wchodzę po schodach, trzymając się poręczy, by utrzymać równowagę.

– Nie zamierzałam oddalać się na tak długo.

– Gdy okazało się, że nie ma pani w pokoju i nie pojawiła się pani na integracji, prawie wysłałam ludzi na poszukiwania

– Przepraszam – mówię nieszczerze.

Integracja to ostatnie, na co miałam dzisiaj ochotę. Przyjechałam tutaj, żeby pobyć sama i uciec od wszystkiego. Nie po to, by otaczali mnie obcy i rządził mną plan zajęć.

– Nic się nie stało. Umówiłam panią z Vi na jutro. – Indigo uśmiecha się szeroko i staje obok mnie, gdy w końcu docieram na podest. – Oprowadzi panią po posiadłości. Naszym priorytetem jest zapewnienie gościom wyłącznie najlepszych doświadczeń.

– Och, dzięki. – W moim głosie słychać brak entuzjazmu. Uśmiech Indigo blednie, a ja próbuję to naprawić. – Doceniam, że się o mnie martwiłaś.

Kładzie dłoń na moim ramieniu i ściska je lekko.

– My tylko próbujemy pomóc.

– Wiem. Po prostu mam za sobą długi dzień.

– W sumie… – Znów przepełnia ją entuzjazm. – Mogę zrobić kakao, będzie pani łatwiej się odprężyć.

– Nie. – Odmowa pada zbyt szybko, ale przekroczyłam już dzienny limit uszczęśliwiania ludzi. – Mam ochotę tylko na kąpiel i sen. Ale dziękuję za propozycję. To bardzo miłe z twojej strony.

– To część mojej pracy. Jeśli zmieni pani zdanie, o dziewiątej zaczyna się ognisko. O, tam. – Obejmuje gestem prawą stronę polany, na której jakiś mężczyzna układa stos z polan, a inny ustawia krzesła w kręgu. – Proszę wpaść. Mnie to zawsze pomaga zasnąć.

Odnoszę wrażenie, że ta dziewczyna nigdy nie zarwała nocy z powodu zmartwień. Ma w sobie lekkość, którą ja też pragnęłabym poczuć. Znów. Taka sama byłam w młodości, zanim rzeczywistość wymierzyła mi kopniaka.

– Dobranoc, Indigo. – Uśmiecham się łagodnie.

– Dobranoc, pani Atwood. Miłych snów.

Nie wyspałam się, odkąd wiadomość o zdradach Jeremy’ego znalazła się na pierwszych stronach wszystkich szmatławców w mieście. Pisały o tym nawet niektóre poważniejsze gazety, nie mogłam zatem uciec przed jego romansem. Niekończące się telefony i esemesy nie pozwalały mi zmrużyć oka ani zapomnieć o złamanym sercu, bezustannie przypominając o tym, jak bardzo zostałam skrzywdzona.

Wchodzę do pokoju, biorę prysznic, kładę się na łóżku i wbijam wzrok w sufit. Staram się odpłynąć, ale sen mi umyka. Jedyne, o czym mogę myśleć, to ten tajemniczy mężczyzna z lasu. Dupek, który mnie spławił. Ten, którego chciałam dotknąć ponownie. Co bym poczuła, gdybym musnęła palcami jego nagi tors?

– Kurwa mać! – syczę i wbijam paznokcie w materac.

Powinnam być na niego wkurzona za to, że mnie podglądał, ale wspomnienie wyrazu jego oczu, gdy go na tym przyłapałam, podnieca mnie. Od wieków nikt tak na mnie nie patrzył. Życie w LA ma kiepski wpływ na kobiece ego. W modzie są licealistki, wszyscy wokół robią operacje plastyczne, by wyglądać młodziej.

Tymczasem w jego spojrzeniu była czysta żądza, jak w oczach Jeremy’ego, zanim mnie zdradził. Tajemniczy nieznajomy odszedł wprawdzie, ale ja wiem, że w tamtej chwili mnie pragnął. Czuję znajomy tępy ból między nogami i wkładam dłoń pod kołdrę, by się dotknąć. Zaciskam powieki, a w moim umyśle pojawia się obraz przystojnego tajemniczego mężczyzny.

Miał w sobie coś… Opadające powieki i źrenice w odcieniu najciemniejszego nieba nocą. Te oczy były uderzające, lecz to jego włosy zaskoczyły mnie najbardziej. Długie pasma w odcieniu przydymionego blondu harmonizowały z miodową opalenizną. Ściągnął je w niedbały węzeł i to naprawdę do niego pasowało. Broda, która nigdy dotąd nie pociągała mnie u mężczyzn, podkreślała rysy i przydawała męskości.

Wracam myślami do miejsca, w którym skończyłam nad wodą, i udaję, że to nie moje palce wdzierają się we mnie, a on. Ma głód w oczach, jęczy, powtarzając moje imię. Wodzi szorstkimi dłońmi po mojej skórze, rozpalając ciało. Wbijam pięty w jego pośladki, czując przy każdym pchnięciu zaciskające się mięśnie. Nie panuję nad sobą; moje spazmy stają się z każdym ruchem coraz głośniejsze.

Orgazm, który uciekał mi wcześniej, teraz uderza z całą siłą. Krzyczę, poruszam palcami i pocieram dłonią łechtaczkę. Moje mięśnie tężeją, gdy fale rozkoszy uderzają raz po raz. Moje ciało wykręca się na bok. Gdy nadchodzi spełnienie, otwieram oczy i z trudem chwytam powietrze.

– Uff! – Wypuszczam je z płuc, próbując wyrównać oddech.

Jeszcze nigdy nie doszłam tak szybko. Nawet gdy Jeremy spędzał tyle czasu na dole, że traciłam rozum. Nawet wtedy musiało upłynąć co najmniej dziesięć minut, zanim osiągałam orgazm dorównujący siłą trzęsieniu ziemi. Myślenie o tym mężczyźnie zakołysało całym moim pieprzonym światem.

Jestem zbyt zmęczona, by analizować sytuację. Zamykam oczy i usiłuję uspokoić myśli, koncentrując się na grze świerszczy za oknem. Bez skutku.

Widzę tylko jego.

Zmysłowa dziewczyna

Подняться наверх