Читать книгу Ziarna Ziemi - Michael Cobley - Страница 10

3
Legion

Оглавление

To kontraktowy statek zwiadowczy o nazwie Segmenter odkrył planetę Darien, eksplorując niebezpieczne rubieże strefy głębinowej Huvuun.

Przemierzając splątane wiry i kurtyny międzygwiezdnego pyłu i śmieci, Segmenter skrupulatnie (i potajemnie) nanosił obiekty na mapy, skanował i przeprowadzał pomiary przez kilka długich tygodni, zanim natrafił na układ gwiezdny, którego nie było na żadnej mapie, o czterech planetach, w tym jednej nadającej się do zamieszkania. Ponieważ do tej części Huvuun aktualnie rościły sobie prawa dwie antagonistycznie nastawione cywilizacje, Brolturanie i Imisil, przez kolejną godzinę czy dwie panowało napięcie, podczas gdy skanowano układ w poszukiwaniu innych statków, boi sygnałowych, sond lub sieci czujników. Kiedy stało się jasne, że obszar jest wolny od tego rodzaju zagrożeń, Segmenter podleciał bliżej, a jego załoga zabrała się do pracy.

Wkrótce zaczęły napływać dane: nadający się do zamieszkania świat, wariant trzeci, ze skupiskiem osad na średnim poziomie zaawansowania technicznego, a dodatkowo mający duży, również nadający się do zamieszkania księżyc. Potwierdzono, że zamieszkujący planetę rozumny gatunek to Ludzie, a ich prosta sieć informacyjna ujawniła, że cała populacja liczy jakieś dwa i trzy czwarte miliona. Księżyc zamieszkiwała tubylcza dwunożna rozumna rasa zwana Uvovo, koegzystująca z rozległym ekosystemem leśnym...

Jeden ze skanerów Segmentera poskładał zebrane informacje w wyczerpujący raport, który został następnie przekazany kapitanowi. Ten z miejsca uświadomił sobie, że obecność Ludzi czyni te informacje zbyt ważnymi, by mógł je zachować dla siebie, więc rozkazał, aby raport zakodowano i wysłano nadprzestrzennym drugopoziomowym łączem komnetowym do siedziby kartelu Oko Słońca, gigantycznej międzygwiezdnej korporacji, która wynajęła usługi Segmentera. Stamtąd pomknął on do Biura Spraw Zewnętrznych na Iseri, nadrzędnym ojczystym świecie Hegemonii Sendrukańskiej. Sześć godzin po tym, jak raport opuścił Segmentera, nad jego treścią dyskutowali najwyżsi urzędnicy Hegemonii oraz ich SI, a prace nad sformułowaniem strategii politycznej były już w toku.

Jednakże kapitan Segmentera nie miał nic przeciwko temu, żeby dwukrotnie sprzedać ten sam towar, i szybko znalazł nań klienta w cieszącym się złą opinią porcie Czarne Gniazdo. Zadowolony z nowego nabytku diler danych przelał okrągłą sumkę na bezpieczne konto, po czym niezwłocznie przesłał pliki pewnej liczbie klientów, którzy zgodnie z umową otrzymywali na bieżąco wszystkie informacje o nowo odkrytych planetach.

Jednym z tych klientów był kiskashiński pirat liniowy na Yndyeri Duvo, świecie drugiego szczebla w Autarkii Erdindeso. Dzięki reputacji kogoś, kto jest w stanie sprzedać wszystko każdemu, zyskał on wielu klientów, w odniesieniu do których słowo „ekscentryczny” stanowiło zaledwie początek. A do najbardziej małomównych zaliczał się jeden, którego Kiskashińczyk na własny użytek ochrzcił Lordem Tajemniczym. Lord Tajemniczy objawił się prawie dwadzieścia lat wcześniej, z solidnymi zasobami finansowymi w piraseryjskiej walucie i zwięzłym opisem swoich wymagań, gdy chodzi o informacje, z dołączonym bezpiecznym adresem w sieci lokalnej na siostrzanym świecie Duvo, Yndyeri Tetro. Kiskashińczyk był flegmatycznym kupcem i dopóki wiarygodność kredytowa jego klientów pozostawała bez zarzutu, nie zależało mu specjalnie na tym, żeby się o nich dowiedzieć czegoś więcej. Tak więc, gdy tylko raport na temat Dariena pojawił się w jego przenośnej przestrzeni danych (w czasie gdy on sam targował się z pewnym tekmarketerem o koszty związane z przepustowością łączy w nadchodzącej heksadzie), kupiec zrozumiał, że jest to akurat ten typ informacji, jaki Lord Tajemniczy zaznaczył w swoim profilu zbieracza jako pożądany. Zamiast jednak niezwłocznie przesłać raport dalej, Kiskashińczyk otworzył go i zastanowił się nad treścią; dawno zapomniana kolonia Ludzi odkryta w samym środku strefy głębinowej Huvuun, z Imisilczykami w jednym rogu, Brolturanami w drugim oraz wiszącą nad tym wszystkim Hegemonią – hm, ryzykowna lokalizacja, bez wątpienia, i fascynująca. Kiskashińczyk nie znał żadnych Ludzi, ale gdyby jacyś skontaktowali się z nim, żeby przedstawić lukratywną propozycję, z pewnością byłby otwarty na taką możliwość.

A na wypadek, gdyby jacyś inni jego klienci wykazali zainteresowanie tym małym kąskiem, umieścił raport w jednej z wolniejszych kolejek wychodzących. To da mu trochę czasu, żeby później zapoznać się z nim dokładniej i oszacować możliwości jego ponownej sprzedaży. W końcu interes musi się kręcić.

Ziarna Ziemi

Подняться наверх