Читать книгу Szmaragdowy magik. Proza po polsku - Natalia Patratskaya - Страница 7

Rozdział 6

Оглавление

Mgła za oknem zaczęła się topić i pojawiły się kolorowe farby jesiennych liści. Prostokąty domów pokazały swoje kwadraty w lekkiej mgle. Widok za oknem jest nadal błotnisty, mglisty, a także nastrój.

Marina była bardzo zainteresowana innymi światami. Jeśli świat jest nieskończony, to gdzieś – są przednie wielkie, wielookie stworzenia. A Oleg Kern jest dla niej odpowiedni pod każdym względem, więc dlaczego ktoś miałby czegoś szukać?

Gdzie jest Timofey, z którym Oleg Marina jest zazdrosny? Gdzie jest łeb, możemy powiedzieć, przyjaciel dziennikarza Lisa? Sam wyjechał na Rajską Wyspę na Lazurowym Wybrzeżu. Kupon był drogi, ale kupił go i wyszedł.

Nazywany Timothy Liza, powiedział, że był w bajce. Lisa tęskniła za swoim świetnym reżyserem, obok niego czuła się jak mała kobieta, a obok innych – wielka kobieta. Dlaczego ona nie poszła z nim? Nie miała paszportu, a on ją miał. Nie miała pieniędzy, ale teraz nie ma pieniędzy – spędzonych w podróży.

Lisa spojrzała na pożółkłe morze drzew za oknem, westchnęła i odwróciła się od ekranu. Po kilku tygodniach żółte liście znikną, pojawią się czarne kontury drzew, na których wyląduje biały śnieg, a szara powierzchnia stawu zamarznie. A na tej odległej rajskiej wyspie będzie ciepło.

Za rogiem domu na krześle pod ogromnym parasolem siedział mężczyzna o najwyższym stopniu atrakcyjności: był wysoki, barczysty. Biała cienka koszula była rozpięta. Mężczyzna pokazał zadziwiająco piękne męskie mięśnie piersiowe, na których wisiał złoty łańcuch z dużym złotym dyskiem.

Szmaragdowy magik. Proza po polsku

Подняться наверх