Читать книгу Zmierzch lubieżnego dziada - Paulina Młynarska - Страница 5

Оглавление

Czy Polska powinna przyjmować uchodźców?

Czytelnicy zwrócili się do mnie z prośbą, bym podzieliła się moim poglądem na ten temat. Odpowiedź na to pytanie jest złożona – dziś o wiele bardziej niż jeszcze dwa–trzy lata temu. Trudno nie wziąć pod uwagę ogromnych zmian, jakie zaszły w nastawieniu Polaków do uchodźców, odkąd z mównicy sejmowej, z ust najważniejszego obecnie polityka w kraju padły zawstydzające słowa o przenoszeniu przez uciekinierów z regionów objętych konfliktami zbrojnymi pasożytów i chorób.

Okazało się, że ogromna część społeczeństwa, które z racji własnej historii powinno doskonale rozumieć, czym jest dramatyczna konieczność ucieczki, godzi się na to, by słowo „uchodźca” stało się inwektywą. Wystarczy posłuchać, jak używają go w Polsce małe dzieci, które zawsze bezbłędnie wyłapują, co doros­ły autor podsłuchanych słów miał na myśli.

Zgodnie z konwencją genewską uchodźca to osoba objęta prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu poglądów politycznych przebywająca poza granicami swojego państwa, która nie może skorzystać z jego ochrony. Postanowienia konwencji nie mają zastosowania wobec zbrodniarzy wojennych. W Polsce, jak widać, wyłącza się z niej małe dzieci. Nasz kraj ratyfikował konwencję genewską oraz protokół nowojorski w 1991 roku. Ta data wiele mówi, prawda? Wygląda na to, że sygnowanie konwencji było krokiem na polskiej drodze do demokracji.

Szkoda, że nikt wtedy nie pomyślał o tym, iż warto także zacząć edukować Polaków na temat wielokulturowości. Zwłaszcza że już wtedy marzyła się nam Unia Europejska! Ten brak elementarnej wiedzy na temat różnic kulturowych i religijnych między ludźmi skutkuje w Polsce panicznym strachem przed każdym, kto obcy. Zagranie na tej strunie przez polityków prawicy i część Kościoła poskutkowało powszechnym rasizmem, którego werbalna i fizyczna ekspresja w formie wyrażanych na przykład w internecie fantazji o posyłaniu „ciapatych” do gazu, a także aktów bezpośredniej agresji stawia nas poza wspólnotą ludzi cywilizowanych. Polska stała się krajem na wskroś ksenofobicznym.

Według danych Urzędu do spraw Cudzoziemców na rok 2017 obecnie w Polsce legalnie przebywają 5534 osoby. Z tego uchodźcami nazwać można 1354 osoby, ochronę uzupełniającą ma 1995 osób, pobyt ze względów humanitarnych dotyczy 1883 osób, a pobyt tolerowany przyznano 302 osobom. Ochrona uzupełniająca to prawie to samo, co status uchodźcy. Pobyt tolerowany jest przyznawany osobom, którym z różnych względów odmówiono statusu uchodźcy lub ochrony uzupełniającej, ale nie mogą one wrócić do swojego kraju, na przykład z powodu toczącego się w nim konfliktu zbrojnego. Pobyt ze względów humanitarnych jest przyznawany z powodów rodzinnych.

Trochę daleko od „miliona” pani premier. Kropla w morzu. Chciałabym, aby Polska była krajem, w którym społeczeństwo nie daje sobą manipulować, a podpisane przez nas akty prawne są respektowane. Jednak jest, jak jest. Uchodźcy mają rację, omijając Polskę szerokim łukiem.

30 marca 2017

Zmierzch lubieżnego dziada

Подняться наверх