Читать книгу Łuska w cieniu - Rachel Hartman - Страница 5
wprowadzenie
ОглавлениеFragment
Splątanych zarośli historii
ojca Fargle’a
Zacznijmy od rozważenia roli Serafiny Dombegh w wydarzeniach, które doprowadziły do wstąpienia na tron królowej Glisseldy.
Niemal czterdzieści lat po podpisaniu historycznego traktatu przez Ardmagara Comonota i królową Lavondę Wspaniałą, pokój między ludźmi i smokami wciąż pozostawał niebezpiecznie kruchy. W Lavondaville Synowie świętego Ogdy wygłaszali na ulicach antysmocze hasła, wzniecali zamieszki i dopuszczali się aktów przemocy wobec saarantrai. W owym czasie smoki w ludzkiej postaci zmuszano do noszenia dzwoneczków, po czym było je łatwo rozpoznać. Saarantrai i ich jaszczurkowatych krewniaków, quigutle, dla bezpieczeństwa zamykano na noc w dzielnicy nazywanej Quigowo, co jednak jedynie zwiększało ich izolację. W miarę zbliżania się rocznicy podpisania traktatu – i oficjalnej wizyty Ardmagara Comonota – napięcie rosło.
Dwa tygodnie przed przybyciem Ardmagara doszło do tragedii. Jedyny syn królowej Lavondy, książę Rufus, został zamordowany w sposób charakterystyczny dla smoków – przez dekapitację. Jego głowy nigdy nie odnaleziono, najprawdopodobniej została pożarta. Jednak czy to smok go zabił, czy Synowie świętego Ogdy, liczący na podsycenie niechęci do smoków?
W tę gęstwinę polityki i uprzedzeń wkroczyła Serafina Dombegh, niedawno zatrudniona asystentka nadwornego kompozytora Viridiusa. W owym czasie określenie „plugastwo” wyszło z mody, ale tak właśnie mieszkańcy Goreddu nazwaliby Serafinę, gdyż jej matka była smoczycą, a ojciec człowiekiem. Gdyby ta tajemnica wyszła na jaw, mogłoby to oznaczać dla dziewczyny śmierć, więc ojciec trzymał ją w ukryciu, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Srebrne smocze łuski wokół pasa i lewego przedramienia od razu by ją zdradziły. Ona jednak, kierowana samotnością lub talentem muzycznym, podjęła ogromne ryzyko, opuściła dom i udała się do zamku Orison.
Łuski nie były jej jedynym problemem. Serafinę dręczyły również matczyne wspomnienia i wizje groteskowych istot. Brat matki, smok Orma, nauczył ją, jak stworzyć w umyśle symboliczny ogród, w którym te zadziwiające istoty mogły zamieszkać. Serafina musiała każdego wieczoru zajmować się Ogrodem Grotesek, by wizje jej nie przytłoczyły.
Jednak niedługo po pogrzebie księcia Rufusa troje mieszkańców duchowego ogrodu Serafiny odnalazło ją w rzeczywistości – pani Okra Carmine, ambasador Ninysu; samsamski dudziarz imieniem Lars; i młody porfiriański tancerz. Serafina w końcu zorientowała się, że ci ludzie podobnie jak ona byli półsmokami, że nie była sama na tym świecie. Wszyscy mieli łuski i zadziwiające zdolności, umysłowe lub fizyczne. Musiała to być dla niej ulga, a jednocześnie dodatkowe zmartwienie. W końcu żadne z nich nie było bezpieczne. A szczególnie Lars, któremu przy kilku różnych okazjach groził Josef, hrabia Apsig – jego przyrodni brat, a jednocześnie nienawidzący smoków członek Synów świętego Ogdy.
Serafina mimo wszystko mogłaby trzymać się z dala od polityki i intryg, gdyby nie wuj Orma. Przez większość jej życia był jej jedynym przyjacielem, nauczył ją nie tylko panowania nad wizjami, ale też muzyki i wiedzy o smokach. Orma z kolei zaczął darzyć Serafinę niemal ojcowską miłością, głębokim uczuciem, które smoki uznały za niedopuszczalne. Smoczy Cenzorzy, przekonani o emocjonalnej niestabilności Ormy, od lat go zadręczali, grożąc, że odeślą go do Tanamoot, smoczej ojczyzny, na zabieg chirurgicznego usunięcia wspomnień.
Po pogrzebie księcia Rufusa Orma dowiedział się, że w Goreddzie przebywa jego ojciec, wygnany dawny generał Imlann. Orma sądził, co potwierdzały również matczyne wspomnienia Serafiny, że Imlann jest zagrożeniem dla Ardmagara Comonota i członkiem koterii niezadowolonych generałów, którzy pragnęli położyć kres pokojowi z Goreddem. Orma obawiał się Cenzorów i nie był przekonany, czy uda mu się podejść beznamiętnie i obiektywnie do własnego ojca. Poprosił Serafinę, by poinformowała o obecności Imlanna księcia Luciana Kiggsa, kapitana Gwardii Królowej. Choć Serafina wolałaby nie zwracać na siebie uwagi, nie mogła odmówić ukochanemu wujowi.
Czy czuła niepokój, gdy zwróciła się do księcia Luciana Kiggsa? Każdy rozsądny człowiek tak by się czuł. Książę miał reputację wnikliwego i upartego śledczego – jeśli ktoś we dworze mógł odkryć jej tajemnicę, to z pewnością on. Jednak Serafina miała trzy niespodziewane przewagi. Po pierwsze, zupełnym przypadkiem już zwróciła na siebie życzliwą uwagę księcia, cierpliwie ucząc gry na klawesynie jego kuzynkę i narzeczoną, księżniczkę Glisseldę. Po drugie, Serafina często znajdowała się w sytuacjach, w których pomagała dworzanom zrozumieć smoki, a książę był jej za to wdzięczny. Po trzecie, książę Lucian, wnuk królowej i bękart, nigdy nie czuł się do końca swobodnie na dworze, a w Serafinie rozpoznał pokrewną duszę, nawet jeśli nie umiał powiedzieć dokładnie, dlaczego.
Uwierzył w to, co powiedziała o Imlannie, nawet jeśli zauważył, że pewne kwestie zachowała dla siebie.
Dwaj wygnani rycerze – sir Cuthberte i sir Karal – przybyli do pałacu z informacją, że na wsi widziano smoka-renegata. Serafina podejrzewała, że to Imlann. Książę Lucian Kiggs towarzyszył jej w drodze do tajemnej enklawy rycerzy, by zorientować się, czy któryś z nich umiałby zidentyfikować renegata. Bardzo stary sir James rozpoznał w nim „generała Imlanna” z bitwy przed czterdziestu laty. Kiedy tam przebywali, giermek sir Jamesa, Maurizio, zademonstrował ginącą sztukę walki zwaną drakomachią. Drakomachia, wymyślona przez samego świętego Ogdę, niegdyś pozwalała Goreddowi walczyć przeciwko smokom, ale teraz znali ją nieliczni. Serafina uświadomiła sobie, jak bezradni byliby ludzie, gdyby smoki złamały traktat.
Czy to Imlann, w całej swojej łuskowatej i ognistej grozie ukazał się Serafinie i księciu Lucianowi w drodze powrotnej, czy też cały ten epizod jest jedynie legendą i upiększeniem, wciąż pozostaje kwestią dyskusyjną. Jest jednak jasne, iż Serafina i książę doszli do wniosku, że to Imlann zabił księcia Rufusa. Zaczęli podejrzewać, że przebiegły stary smok ukrywa się w ludzkiej postaci wśród dworzan. Ardmagar Comonot nie słuchał jednak ostrzeżeń Serafiny. Choć to Ardmagar pomógł doprowadzić do pokoju, okazał się arogancki i niesympatyczny, nie był jeszcze tym smokiem, którym stał się w późniejszych latach.
Imlann zaatakował w Wigilię Traktatu, podając zatrute wino księżniczce Dionne, matce księżniczki Glisseldy. (Choć wino było przeznaczone również dla Comonota, wbrew twierdzeniom niektórych innych uczonych, nie ma żadnych dowodów, że księżniczka Dionne i Comonot mieli tajemny romans). Serafina i książę Lucian powstrzymali księżniczkę Glisseldę przed wypiciem wina, ale królowa Lavonda nie miała tyle szczęścia.
Niech to będzie dowód na cierpliwość smoków – Imlann spędził piętnaście lat wśród dworzan jako guwernantka księżniczki Glisseldy, zaufana doradczyni i przyjaciółka. Zrozumiawszy prawdę, Serafina i książę Lucian rzucili wyzwanie Imlannowi, który wówczas porwał księżniczkę Glisseldę i uciekł.
Wszystkie półsmoki odegrały swoją rolę w pojmaniu i zabiciu Imlanna. Przeczucia pani Okry pomogły Serafinie i księciu Lucianowi go odnaleźć. Lars odwrócił jego uwagę dudami, dzięki czemu książę Lucian mógł uratować księżniczkę Glisseldę. A młody Abdo ściskał nadal miękkie gardło Imlanna, nie pozwalając mu splunąć ogniem. Serafina zatrzymała Imlanna, ujawniając mu prawdę, że jest jego wnuczką, i dając Ormie czas na przeobrażenie. Niestety, Orma nie mógł dorównać Imlannowi i został ciężko ranny. To inna smoczyca, podsekretarz Eskar ze smoczej ambasady, w końcu dobiła Imlanna wysoko nad miastem.
Jak dowiodła historia, Imlann rzeczywiście był częścią koterii smoczych generałów, która zamierzała obalić Comonota i zniszczyć pokój. Podczas gdy on wywoływał chaos w Goreddzie, inni przeprowadzili zamach stanu w Tanamoot i przejęli kontrolę nad smoczym rządem. Generałowie, którzy później nadali sobie nazwę „Stary Ard”, wysłali królowej pismo, w którym ogłosili Comonota zbrodniarzem i zażądali, by Goredd natychmiast go wydał. Trucizna sprawiła, że królowa Lavonda była nieprzytomna, a księżniczka Dionne umarła. Pierwszym, co księżniczka Glisselda zrobiła jako królowa, było ogłoszenie, że Goredd nie odeśle Comonota, by stawił czoło wydumanym zarzutom i że, gdyby okazało się to konieczne, Goredd wyruszy na wojnę w imię pokoju.
Jeśli historykowi przystoi uwaga o charakterze osobistym – około czterdziestu lat temu, kiedy byłem zaledwie nowicjuszem u świętej Prue, podawałem wino na bankiecie, który nasz opat wydał na cześć Serafiny, podówczas damy w szacownym wieku ponad stu dziesięciu lat. W owym czasie nie odkryłem jeszcze powołania, by zostać historykiem – sądzę wręcz, że to jej obecność pobudziła moje zainteresowania – ale kiedy pod koniec wieczoru znalazłem się blisko niej, miałem okazję zadać dokładnie jedno pytanie. Jeśli zechcecie, wyobraźcie sobie pytanie, które wy byście zadali. Niestety, młody byłem i głupi, więc wyrzuciłem z siebie: „Czy to prawda, że jeszcze przed rozpoczęciem smoczej wojny domowej wyznaliście sobie miłość z księciem Lucianem Kiggsem, niech Niebiosa go przyjmą?”.
Jej ciemne oczy zamigotały i przez chwilę widziałem w staruszce o wiele młodszą kobietę. Ścisnęła moją młodą pulchną dłoń swoją starą i powykrzywianą, i powiedziała: „Książę Lucian był najbardziej uczciwym i honorowym człowiekiem, jakiego spotkałam, a to było dawno temu”.
I tak oto niedoświadczony, romantyczny młodzik zmarnował okazję, jaką ma się raz w życiu. Czułem jednak i wciąż czuję, że jej błyszczące oczy odpowiedziały, nawet jeśli język nie chciał.
Jedynie pobieżnie opisałem wydarzenia, którym inni historycy poświęcili całe życie. Moim zdaniem jednak historia Serafiny rozpoczęła się dopiero w chwili, gdy jej wuj Orma, z pomocą podsekretarz Eskar, zaczął ukrywać się przed Cenzorami, a Serafina w przeddzień wojny uznała, że nadszedł czas, by odnaleźć resztę mieszkańców ogrodu jej umysłu, inne półsmoki rozrzucone po całych Krainach Południa i Porfirii. Tymi wydarzeniami zamierzam się zająć.