Читать книгу Legia cudzoziemska - Roman Marcinek - Страница 7
Podbój Algierii
ОглавлениеZdobycie Algieru było początkiem budowy imperium kolonialnego w Afryce Północnej. Jak wspomniano, na czele walczących oddziałów stał gen. Clausel, człowiek o dużych zdolnościach i własnej wizji polityki afrykańskiej. Jego doradcą i współpracownikiem był konsul francuski w Tunisie, Ma-thieu de Lesseps. Stosując różne metody, doprowadzili oni do współpracy z tunezyjską dynastią Husajnidów. Zdołali podporządkować Francji ważne miasta: Konstantynę (osadzając tam władcę przychylnego interesom francuskim) i świeżo zdobyty na Turkach Oran. W kwietniu 1833 r. rząd francuski podjął decyzję o trwałym charakterze okupacji Algierii, co bezpośrednio wpłynęło na rozbudowę Armii Afrykańskiej. Przybywające do Algieru bataliony Legii Cudzoziemskiej zajmowały pozycje wokół miasta, kwaterując w topornych blokhauzach strzegących ważniejszych dróg[12]. Czekali tam, wykonując prace inżynieryjne, na rozpoczęcie działań wojennych. Dziesiątkowały ich choroby i żandarmeria.
Bataliony 1., 2., 3. i 5. stacjonowały w Algierze. Liczyły łącznie 2669 żołnierzy i 78 oficerów; prócz tego 300 chorych przebywających w szpitalach i 36 aresztantów. Z szeregów zdążyło ubyć 98 dezerterów. 4. Batalion stacjonował w Oranie, a 6. w Bone[13], gdzie panowały szczególnie trudne warunki: prowizoryczny obóz mieścił się na skraju malarycznego bagniska. W sierpniu 1833 bataliony 1., 3. i 7. wysłano z Algieru do Douera z zadaniem wybudowania tam porządnego fortu, mogącego stanowić bazę operacyjną. Czekanie na niewiadome podkopywało i tak niewielką wartość bojową legionistów. Zastępca dowódcy Legii, ppłk Józef Conrad pisał do dowództwa: „Proszę, dajcie moim legionistom możliwość walki. Ten stan bez zajęcia nie może trwać dłużej, bo oni się między sobą wymordują”[14].
Latem 1833 roku francuski korpus ekspedycyjny wyruszył w kierunku nadmorskiego miasta Bougie, leżącego na skraju Wielkiej Kabylii. W pierwszej fazie operacji zajęto polowe oszańcowania górujące nad miastem, a wkrótce sam port. Mimo to sytuacja nie była łatwa – kontrataki berberyjskich górali dawały się najeźdźcom we znaki. Dopiero przybycie z Algieru posiłków (w tym trzech kompanii Legii) ustabilizowało militarną przewagę Francuzów. W zajętym mieście umacniano garnizon. W dniu 29 stycznia 1834 roku w Bougie wylądował mjr Horain na czele świeżo sformowanej 4. Kompanii polskiej. Skuteczność bojowa Polaków zadziwiła nawet weteranów z Legionu Hohenlohe, Arabowie nie byli w stanie złamać ich oporu. Polscy legioniści, jako pierwsi otrzymali honorowy proporzec za dzielność i epolety z zielono-czerwonymi frędzlami – odznakę jednostki elitarnej. W połowie czerwca polskie kompanie odpłynęły z Bougie do Oranu, zagrożonego przez algierskich powstańców. Wypełniły lukę, jaka powstała w garnizonie miasta po opuszczeniu szeregów Legii przez Hiszpanów, służących tu do tej pory w 4. Batalionie.
Opór stawiany wojskom francuskim przez plemiona algierskie nie był groźny, dopóki nie przekształcił się w ruch kierowany rozumnie i energicznie. Człowiekiem, który nadał walce sens i potrafił nią pokierować, był 24-letni Abd el Kader ben Mohi ed Din, syn marabuta z plemienia Haszem (z zachodniej Algierii). Obdarzony dużym talentem wojskowym i politycznym, zapewnił sobie poparcie trzech dużych plemion, a następnie ogłosił się emirem. Gen. L.-A. Desmichels zawarł 4 lutego 1834 z Abd el Kaderem układ pokojowy, uznając go tym samym za pełnoprawnego partnera politycznego. Krótki czas dany mu przez traktat Abd el Kader wykorzystał na umocnienie pozycji wśród plemion oraz na przygotowanie się do ostatecznej walki z Francuzami.
Wyprawa gen. C.A. Trezela przeciw Abd el Kaderowi ruszyła w czerwcu 1835 r. W odpowiedzi na ultimatum emira Trezel wymaszerował z niewielkim, liczącym ok. 2,5 tys. żołnierzy oddziałem (m.in. 3 kompanie polskiego batalionu i batalion włoski) w kierunku jego siedziby, Mascary. Siły emira były bez porównania liczniejsze i nie gorzej uzbrojone. Do pierwszego starcia doszło 26 czerwca 1835 w wąwozie Muley-Ismail, gdzie wojsko Abd el Kadera przygotowało zasadzkę[15]. Idąca na czele 1. Kompania kpt. J. Tańskiego straciła 50 zabitych i rannych. Ucierpiałaby jeszcze bardziej, gdyby nie zimna krew Tańskiego, weterana bitew pod Dobrem, Grochowem i Ostrołęką, kawalera Krzyża Złotego Virtuti Militari. Po dniu odpoczynku kolumna ruszyła w kierunku portu Arzew. Gen. Trezel chciał tam uzupełnić amunicję, pozostawić rannych i po odpoczynku ponowić marsz w kierunku Mascary. Plan został zniweczony przez Abd el Kadera. 28 czerwca powstańcy zaatakowali rozciągnięte wojska francuskie. Błędy w dowodzeniu oraz brak koordynacji działań poszczególnych batalionów spowodowały, że część oddziałów w panice zaczęła umykać z placu boju. Równocześnie kawaleria emira wykonała głęboki manewr okrążający. Na rozkaz Abd el Kadera podpalono rosnące na bagnach zarośla i gęsty dym zasnuł pole bitwy. Kompanie polskie znajdowały się na prawym skrzydle, mając za zadanie ochronę rannych i taborów. Ciężar pierwszego uderzenia Arabów spadł na włoski batalion pod dowództwem zastępcy komendanta Legii Cudzoziemskiej ppłk. Conrada. Trzy czołowe kompanie włoskie zostały wybite prawie do nogi. W ogniu walki ppłk Conrad wydał polskim kompaniom rozkaz przyjścia z odsieczą Włochom. Decyzja ta spowodowała pozbawienie rannych ochrony w momencie, gdy linie francuskie chwiały się, a batalionowi włoskiemu nic już nie mogło pomóc. W lukę powstałą wskutek odejścia polskich kompanii wdarła się arabska kawaleria i błyskawicznie wymordowała rannych. Od całkowitej klęski uratował kolumnę francuską celny ogień artylerii i bohaterskie szarże 40 strzelców afrykańskich pod dowództwem gen. Trezela. Arabowie zajęci rabunkiem taborów i obcinaniem głów poległym, pozwolili pozostałym żołnierzom francuskim na ucieczkę w kierunku Arzew. Na apelu brakowało 600 ludzi. Gen. Trezel napisał: „Bitwa nie miałaby tak tragicznego rezultatu, gdyby ppłk Conrad nie wydał dzielnemu mjr. Horainowi nieprzemyślanego rozkazu, by ze swymi trzema kompaniami opuścił tabor i poszedł na pomoc 5. Batalionowi. Conrad posiada dużo sił i energii, ale nie ma głowy”[16]. Za odwagę Horain został odznaczony Legią Honorową. Poważnym następstwem kampanii był otwarty konflikt między polskim i włoskim batalionem Legii. Legioniści oskarżali się o spowodowanie śmierci rannych kolegów, których wyrżnęła arabska kawaleria. Dochodziło do zbrojnych starć. Ten tragiczny epizod zaważył na późniejszej decyzji dowództwa Legii o konieczności rozwiązania batalionów narodowych i utworzenia jednostek mieszanych.
W tym samym czasie pozostali legioniści uganiali się po pustyni w poszukiwaniu Czerwonych Jeźdźców emira. Pod nieobecność dowódców młodzi oficerowie zdobyli się na wielką śmiałość. Zaprzestali operowania kompaniami i podzielili swe oddziały na małe grupy. Pojawiali się w wielu miejscach równocześnie, wprowadzając w błąd powstańców. W tych „nowomodnych walkach” odznaczyło się dwóch ludzi: kpt. Leroy, playboy i utracjusz, oraz por. François Achille Bazaine, przyszły marszałek Francji. Walkę przeciw nomadom usprawniły i zrewolucjonizowały informacje dostarczone przez niejakiego Ferdynanda Glocknera z Salzburga. Ten dezerter z Legii wstąpił do służby Abd el Kadera i zyskawszy sympatię jego dowódców, miał swobodę poruszania się po Algierii. Schwytany przez legionistów, zamiast kary śmierci otrzymał nagrodę pieniężną za informacje, które mogą pomóc w ujęciu powstańczego wodza. Na wieść o tym emir również wyznaczył nagrodę. Oddział Czerwonych Jeźdźców tropił go przez rok, zanim przytroczony do grzbietu wielbłąda podwójny zdrajca trafił do obozu powstańców. Obdarto go żywcem ze skóry, ale ze względu na ramadan wycięto mu najpierw język, aby nie zakłócał wyciem spokoju wiernych. O mały włos powstanie Abd el Kadera zakończyłoby się w niewielkim skalnym forcie w Djebel Djurdjura. Otrzymawszy informację, że przebywa tam emir, dowództwo wysłało dwa niemieckie bataliony Legii. Kiedy legioniści wdarli się do górskiego gniazda, a rynsztokami popłynęła krew, przyjechał goniec z informacją, że przez pomyłkę pisarza wojskowego w rozkazie umieszczono złą nazwę fortu. Abd el Kader uniknął niebezpieczeństwa, nawet o tym nie wiedząc. Pierwszą fazę walk z algierskimi powstańcami okupiono śmiercią 844 legionistów.
12 Dyslokację prowadzono w marcu 1832; P. Azan, L’Armee d’Afrique, op. cit., s. 80.
13 Stan na 1 VII 1832; ibidem, s. 80.
14 Cameron, Algier 1952.
15 Zob. A. Grobicki, Polski batalion Legii Cudzoziemskiej w bitwie pod Mullay-Ismail i pod Mactą 26–28 VI 1835, Bellona, 1949, z. 4; B[ystrzonowski] L[udwik], O Algieryi, a głównie o wypadkach zaszłych w tym kraju od zajęcia onego przez Francuzów, Bruksela 1862, t. I–II; gen. Cousine, Aubagne. Le Musee de la Légion Etrangère, „Terre Magazine” nr 77, s. 42–43.
16 Cameron, Algier 1952.