Читать книгу Tata w budowie - Tomasz Bułhak - Страница 9

DLACZEGO PODGRZEWACZ DO BUTELEK JEST BEZ SENSU?

Оглавление

Pamiętam moment pierwszego samodzielnego karmienia Zu butelką. Był stres, co tu dużo mówić. Przeczytałem, że mleko powinno mieć trzydzieści osiem stopni. Chyba trzeba będzie termometr zanurzyć i mierzyć, przecież jest ryzyko, że Zu się oparzy albo przeziębi. Pożyczyliśmy od znajomych podgrzewacz. Pomyślałem sobie, że jednak z cywilizacją człowiekowi raźniej – taki podgrzewacz tylko do prądu włączyć, a całą resztę zrobi sam – podgrzeje, ustawi temperaturę i ją podtrzyma.

Użyłem go raz.

oparzenie /

efekt mentosa

Czas to przy małym dziecku towar deficytowy, więc odruchowo staram się eliminować zbędne sytuacje. Co ma do tego podgrzewacz? Ma! Trzeba wyjąć go z pudła, włączyć do prądu, napełnić wodą, ustawić temperaturę, opróżnić, schować do pudła, znaleźć dla niego miejsce. Czas.

Taką samą funkcję pełni duży kubek na herbatę, który kiedyś nabyłem w Coffee Heaven. Napełniam go gorącą wodą, wrzucam butelkę i po sprawie. A te 38 stopni? Wychodzę z założenia, że, podobnie jak moja córka, jestem człowiekiem i odczucia mam zbliżone, dlatego po wylaniu paru kropel na skórę jestem w stanie w miarę kompetentnie stwierdzić, czy nie grozi jej wypalenie podniebienia albo efekt mentosa, czyli zamarznięcie.

Ustaliliśmy z G., że postawimy się szalejącemu konsumpcjonizmowi i mamy zamiar wywalać z domu wszystko, co nie jest niezbędne do obsługi dziecka. Zobaczymy, czy się uda. Najlepszym sojusznikiem w tej walce jest brak pokusy w postaci zapasu wolnej gotówki, którą można beztrosko przepuścić.

Podgrzewacz poszedł na pierwszy ogień. Zu wygląda na zadowoloną.

Tata w budowie

Подняться наверх