Читать книгу Optymizm mimo wszystko - Agata Komorowska - Страница 6
Czym jest optymizm?
ОглавлениеOptymizm (z łac. optimum – najlepiej) – pogląd filozoficzny, według którego istniejący świat jest najlepszy z możliwych i racjonalnie urządzony, a życie jest dobre, można więc osiągnąć w nim szczęście i doskonałość moralną.
Wikipedia
Optymizm jest bratem nadziei, a nadzieja jest światłem, które wyprowadza nas z każdej ciemności. Dopóty, dopóki masz nadzieję, jesteś niezniszczalna. I jeśli nadzieja jest matką głupich, to ja jestem idiotką do kwadratu. Wolę jednak być szczęśliwą idiotką niż martwą realistką. Nie ma czegoś takiego jak jedna prawda, realna rzeczywistość czy obiektywne postrzeganie zdarzeń. Każdy człowiek postrzega zdarzenia przez pryzmat własnych doświadczeń i emocji. Te z kolei tworzą nasz niepowtarzalny świat, który z całą pewnością nie jest obiektywny. Lee Lipsenthal w książce Ciesz się każdą chwilą, każdą kanapką nazywa to neuroimaginowanym światem. I to jest piękne! Każdy z nas może stworzyć własny piękny, optymistyczny, zawsze dobry świat! To, jak postrzegamy rzeczywistość, jest zależne wyłącznie od nas samych, a każde zdarzenie może być interpretowane jako pozytywne lub negatywne. To zależy od Twojej decyzji. Ta decyzja zwykle zapada w podświadomości. Reagujesz tak, jak zostałaś nauczona. W momencie kiedy zrozumiesz, że to samo zdarzenie można postrzegać jako gwóźdź do trumny albo stopień do sukcesu, zrozumiesz również, że możesz już teraz dokonać świadomego wyboru. Wybierz optymizm.
Optymizm ma magnetyczne działanie. Przyciąga pozytywne zdarzenia. To prawo fizyki – każda akcja wywołuje równą jej i przeciwnie skierowaną reakcję. Jeśli wiecznie narzekasz, marudzisz i skupiasz się na negatywnych aspektach swojego życia, przyciągasz dokładnie to, co sobie wymarudzisz. Jeśli podejmiesz decyzję, że od teraz, od tej chwili zaczynasz we wszystkim doszukiwać się dobra, dobro samo zacznie pukać do Twoich drzwi. Nadzieja rozkwitnie, dostatek rozkwitnie, Ty rozkwitniesz. Jak? Oto najważniejsza lekcja optymizmu: w każdym zdarzeniu, tym z przeszłości i tym z teraźniejszości, doszukaj się czegoś, za co możesz być wdzięczna. Każde zdarzenie, nawet tragiczne, dostarcza powodów do wdzięczności. Kiedy czujesz wdzięczność, produkujesz serotoninę i dopaminę, neuroprzekaźniki, które są odpowiedzialne za Twoje indywidualne poczucie szczęścia. Właśnie takie samo działanie mają leki antydepresyjne. Zatem poczucie wdzięczności jest w stu procentach naturalnym antydepresantem. Czując wdzięczność, masz o wiele większe predyspozycje, by z optymizmem patrzeć w przyszłość oraz przyciągać, generować i otaczać się tym, co dla Ciebie dobre. Nie chodzi o to, by negować rzeczywistość, udawać, że wszystko jest dobrze, gdy z całą pewnością nie jest. Nie o to, by twierdzić, że pada deszcz, gdy ktoś pluje Ci w twarz. Chodzi o to, by nauczyć się szczerze oceniać swoją rzeczywistość i bez poczucia krzywdy robić błyskawiczne zmiany planów. Chodzi o to, by umieć rezygnować z tego, co Cię krzywdzi, i nauczyć się przyciągać to, co pomaga wzrastać. Na koniec dnia być wdzięczną nawet za te najgorsze doświadczenia, umieć wyciągać z nich cenne lekcje i dostrzegać nauczyciela nawet w oprawcy.
W ramach szkoleń i warsztatów prowadzę program dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. Narodziny dziecka innego niż to wyczekiwane, jego choroba czy wypadek powodujące niepełnosprawność to traumatyczne zdarzenie w życiu rodziców. No i jak widzieć w tym coś optymistycznego? No jak?! Otóż optymizm polega na głębokiej wierze w to, że nawet jeśli dzisiaj nie widzę żadnego sensu w tym, co się zdarzyło, nawet jeśli w tej chwili to zdarzenie boli bardziej, niż jestem w stanie znieść, to ma ono głębszy sens, który z czasem odkryję. Nie samo zdarzenie jest dobre, ale właśnie ten sens, który pomoże Ci stać się lepszym człowiekiem, nauczy czegoś wartościowego, zmieni Twoje życie na lepsze. Podczas warsztatów proszę rodziców, żeby wypisali wszystko, za co mogą być wdzięczni w związku z chorobą czy niepełnosprawnością dziecka. To jest najbardziej wzruszający moment naszych spotkań. Czytanie tych wdzięczności trwa dosyć długo. Towarzyszą mu łzy wzruszenia. Małżonkowie odkrywają wzajemny podziw i szacunek. Kobiety mówią o tym, jak uwierzyły w siebie, nabrały odwagi i sił, których nie spodziewały się w sobie znaleźć. Mężczyźni opisują wielki przypływ czułości dla żony, wdzięczność za łzy, których kiedyś się wstydzili, empatię, miłość, której się nauczyli. To są piękne chwile.
Książkę tę napisałam, by przywrócić Ci wiarę w dobro, dać nadzieję na to, że można żyć pięknie bez względu na okoliczności. Przeżyłam depresję, narodziny niepełnosprawnego syna, bolesny rozwód i utratę firmy, którą budowałam przez dwadzieścia lat. Uwierz mi, wiem, że czasem masz dość. Masz wrażenie, że życie jest niesprawiedliwe, że niektórym towarzyszy wieczne szczęście, a Tobie wciąż wiatr wieje w oczy. Czasem dopada Cię lęk przed tym, co będzie, a czasem boisz się tego, co już jest. Czasem masz żal o to, co było, a czasem zwyczajnie masz kiepski dzień i wszystko widzisz w czarnych barwach. I wtedy nie ma nic lepszego niż kubek herbaty albo gorącej kawy i spora dawka optymizmu, którą znajdziesz w tej książce.
Zebrane tu opowieści pochodzą z ostatnich lat mojego burzliwego życia. Zaczynają się tam, gdzie skończyła się ostatnia książka, Depresjologia. Miałam wtedy czterdzieści dwa lata. Zostałam sama z trojgiem dzieci. Bez pracy, bez pomysłu na siebie, bez planu, jak mam od nowa budować swoje życie. Dziś jestem szczęśliwą i spełnioną kobietą, autorką książek, szkoleniowcem oraz matką czworga, tak, czworga dzieci, bo po drodze adoptowałam nastolatka.
Niektóre ze spisanych tu historii obiegły cały świat, inne czekały w ukryciu, bo albo one nie były gotowe, albo ja nie byłam gotowa, by je światu ukazać. Niektóre opisują sytuacje codzienne, inne – bardzo intymne, osobiste. Jestem pewna, że będą dla Ciebie inspiracją i motywacją, balsamem dla zbolałego serca, ukojeniem dla skołatanej duszy. Mam nadzieję, że staną się lekarstwem w chwilach zwątpienia, porcją optymizmu na każdą okazję.