Читать книгу Jeden dzień w starożytnym Rzymie - Alberto Angela - Страница 5

Wstęp

Оглавление

Jak żyli starożytni Rzymianie? Jak wyglądał powszedni dzień na rzymskich ulicach? Pewnie nieraz zastanawialiście się nad tym i właśnie ta ciekawość sprawiła, że sięgnęliście po tę książkę.

Rzym bez wątpienia ma nieodparty urok, który oddziałuje ze szczególną mocą w miejscach wykopalisk archeologicznych z czasów antycznych. Niestety, tablice informacyjne i przewodniki turystyczne koncentrują się zwykle na wydarzeniach historycznych i stylach architektonicznych, toteż niewiele można się z nich dowiedzieć o codziennym życiu ludzi, którzy kiedyś mieszkali w Wiecznym Mieście.

Ale jest pewien sposób na to, by je sobie wyobrazić. Należy po prostu skupić uwagę na szczegółach. Mogą to być wydeptane stopnie, graffiti na murach (jest ich wiele w Pompejach), wyżłobienia pozostawione przez wozy i rydwany w kamiennej drodze czy rysy na marmurowym progu od źle dopasowanych drzwi, których już dawno nie ma.

Jeżeli skoncentrujecie się na takich detalach, ruiny „ożyją” i zaludnią się niegdysiejszymi mieszkańcami. Taki jest właśnie zamysł tej książki: opowiedzieć Wielką Historię poprzez obrazy powszedniego życia.

Od lat uczestniczę w realizowaniu programów telewizyjnych w scenerii starożytnych rzymskich stanowisk archeologicznych i zebrałem mnóstwo ciekawych informacji o obyczajach Rzymian z epoki Cesarstwa oraz regułach rządzących życiem społecznym tego dawno umarłego świata. Swą wiedzę uzupełniłem dzięki lekturze prac naukowych i rozmowom z ich autorami – historykami i archeologami.

Zdałem sobie sprawę, że cenne informacje na temat rzymskiego świata rzadko docierają do szerszej publiczności, pozostają „uwięzione” w specjalistycznych publikacjach lub w miejscach wykopalisk archeologicznych. Postanowiłem zatem spróbować o tym świecie napisać.

Celem książki, którą czytelnik ma przed sobą, jest ożywienie ruin starożytnego Rzymu poprzez opowieść o codziennym życiu jego mieszkańców, dzięki której dowiemy się, jakich wrażeń mógł dostarczyć spacer po rzymskich ulicach. I odpowiemy na proste pytania: Jak się nosili Rzymianie? Co było widać z balkonów ich domów? Jak przyrządzali jedzenie i jaki miało ono smak? Jaką odmianą łaciny posługiwali się na ulicy? Jak wyglądały świątynie na Kapitolu w pierwszych promieniach porannego słońca?

Podczas pracy miałem wrażenie, jakbym rejestrował kamerą życie w Rzymie przed dwoma tysiącami lat. Chciałem, żeby czytelnik wyobraził sobie, że chodzi po ulicach tego miasta, czuje jego zapachy, spotyka spojrzenia przechodniów, zagląda do warsztatów rzemieślniczych, do prywatnych domów czy do Koloseum. Tylko w ten sposób można zrozumieć, jak się żyło w stolicy Imperium.

Sam mieszkam w Rzymie, więc nietrudno było mi pisać o tym, jak słońce oświetla jego ulice i zabytki w różnych porach dnia, mogłem też choćby codziennie odwiedzać starożytne pozostałości i odnotowywać najdrobniejsze szczegóły, które potem zamieściłem w książce, uzupełniając w ten sposób wiadomości nabyte w ciągu długich lat pracy przy popularyzowaniu wiedzy.

Sceny, których będziecie świadkami podczas tej wizyty w antycznym Rzymie, nie są tworem wyobraźni, ale rekonstrukcją dokonaną na podstawie badań naukowych, odkryć archeologicznych, laboratoryjnych analiz szczątków ludzkich i zabytków materialnych, a także uważnej lektury starożytnych tekstów.

Najprostszym sposobem na uporządkowanie zebranych informacji wydało mi się zamknięcie ich w klamrze jednego dnia. Poszczególnym porom przyporządkowałem różne aspekty życia w Wiecznym Mieście i tak, godzina po godzinie, odsłaniam codzienność starożytnego Rzymu.

Pozostaje mi jeszcze odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego właśnie Rzym?

Nasz styl życia wynika z obyczajów jego dawnych mieszkańców. Nie bylibyśmy tacy, jacy jesteśmy, gdyby nie cywilizacja rzymska. Kojarzymy ją zwykle z postaciami cesarzy, marszami legionów i kolumnadami świątyń. Ale jej prawdziwa siła, to, co pozwoliło jej przetrwać niewyobrażalnie długo – na Zachodzie ponad tysiąc lat, a na Wschodzie, w Cesarstwie Bizantyńskim, ponad dwa tysiące, aż prawie do epoki renesansu – polegała na czymś innym. Ani najwaleczniejsze legiony, ani żaden system polityczny czy ideologiczny nie byłby w stanie zapewnić jej tak długiego trwania. Atutem Rzymu był codzienny modus vivendi jego mieszkańców – to, jak budowali domy, jak się ubierali, co jedli, jak wyglądały relacje międzyludzkie w rodzinie i poza nią – regulowany precyzyjnym systemem praw i zasad życia społecznego. Przetrwał setki lat w prawie niezmienionej postaci, co sprawiło, że ślady cywilizacji rzymskiej są ewidentne także w naszych czasach.

Ale czy na pewno ta epoka skończyła się definitywnie? Po Cesarstwie Rzymskim zostały nam nie tylko posągi i wspaniałe budowle. Został też „software”, którym posługujemy się na co dzień. Rzymski jest alfabet, którego używamy także wtedy, gdy serfujemy po internecie. Z łaciny wywodzi się język włoski, a także pozostałe języki romańskie: hiszpański, portugalski, francuski, rumuński… jak również mnóstwo słów w języku angielskim i innych. A należałoby jeszcze wspomnieć o prawodawstwie, architekturze, inżynierii drogowej, malarstwie czy rzeźbie, które bez Rzymian nie byłyby takie, jakimi je znamy dzisiaj.

Kiedy się głębiej zastanowić, dochodzi się do wniosku, że styl życia w zachodnim świecie nie jest niczym innym, jak współczesną odmianą rzymskiego modus vivendi. To znaczy tym właśnie, co zobaczylibyśmy na ulicach i w domach Rzymu w epoce Cesarstwa.

Starałem się napisać taką książkę, jakiej sam przez lata szukałem na półkach księgarń, żeby zaspokoić swój głód wiedzy o Wiecznym Mieście w czasach starożytnych. Mam nadzieję, że udało mi się zaspokoić także waszą ciekawość.

Wszystko zaczyna się na rzymskiej uliczce w 115 roku naszej ery, pod rządami cesarza Trajana, w epoce największego rozkwitu Imperium. Zwykły, powszedni dzień. Wkrótce zacznie świtać…

Jeden dzień w starożytnym Rzymie

Подняться наверх