Читать книгу Fantastyka z plusem - Anna Kańtoch - Страница 7

1

Оглавление

Gdy wracali, Finnen dyskretnie chwycił Kairę za łokieć i zaczekał, aż zostaną z tyłu. Być może nie była to najlepsza chwila, by zadać dręczące go pytanie, uznał jednak, że lepszej może nie znaleźć. Chira została złożona na wieczny spoczynek – a przynajmniej spoczynek do najbliższego Skoku; wrażenie z pogrzebowego rytuału już zacierało się w pamięci. Najwyższa pora wrócić do teraźniejszości.

— Tam, w Archiwum — powiedział — ktoś nam pomógł. Masz pojęcie, kto to mógł być?

— Nie.

— Jakiś pomysł? Cokolwiek?

— Myślałam, że to jeden z twoich przyjaciół artystów.

— Gdyby tak było, wiedziałbym o tym.

— No to nie mam pojęcia.

— On miał broń palną, Kairo. Miał broń i wszedł z nią do Archiwum. To nie mógł być zwyczajny człowiek.

— W takim razie kto?

— Nie wiem i to właśnie mnie martwi. — Finnen potrząsnął głową. Przyspieszyli, bo dzieci znacznie już ich wyprzedziły.

— Czemu? Przecież jest po… naszej… stronie. — Kaira próbowała dotrzymać mu kroku, lecz długa spódnica skutecznie krępowała ruchy. — Dlaczego ty we wszystkim musisz widzieć problem?

— Może dlatego — podsunął — że ty nie widzisz problemu w niczym?

Fantastyka z plusem

Подняться наверх