Читать книгу Smart shopping. Kupuj świadomie! Żyj zdrowiej! - Anna Makowska - Страница 9
2 Dobre geny nie wystarczą
ОглавлениеCo jakiś czas słyszę od młodych ludzi teksty w stylu „jem dużo słodyczy i fast foody, ale wyglądam świetnie i czuję się doskonale, bo mam dobre geny” albo „kiedyś ludzie jedli gorzej i jakoś żyli”. Domyślam się, że zastanawianie się, jaki wpływ na zdrowie za trzy lata może mieć jedna paczka chipsów dziennie może wydawać się niektórym nieco abstrakcyjne czy wręcz absurdalne. Chciałabym potwierdzić, że wszystko zależy od genetyki, ale tak nie jest. Opieranie się na tym, co było kiedyś, że kiedyś ludzie jedli coś tam albo robili coś tam i było coś tam, jest potężnym błędem. Kiedyś spożywaliśmy 10 razy mniej cukru (serio!) i było o niebo więcej aktywności sportowej, ponadto jedliśmy często mniej niż więcej. Teraz jest dokładnie odwrotnie.
A jeśli komuś tak bardzo podobały się pradawne czasy, proponuję przenieść się do epoki, gdzie brak higieny i leków był na porządku dziennym, gdzie standardowo umierało się koło czterdziestki i nikogo nie dziwiła śmierć matki lub dziecka przy porodzie.
Jeśli więc twoja babcia jadła całe życie tony smalcu i paliła pety, nie świadczy to absolutnie O NICZYM. Możesz mieć doskonałe geny, ale nie uchroni cię to w pełni np. przed niektórymi nowotworami, cukrzycą typu II czy konsekwencjami otyłości z powodu nieprawidłowych nawyków żywieniowych.
Mało tego! Możliwy jest związek między składnikami diety a ekspresją genu, co w języku polskim oznacza, że to, co jesz, oraz styl życia (np. palenie papierosów, picie alkoholu, brak aktywności fizycznej) może mieć wpływ na to, co organizm zrobi z genami, które ma (bardzo upraszczając).
Do genetyki dodajmy uwarunkowania ekonomiczne, czynniki klimatyczne, kulturowe, religijne i społeczne oraz brak aktywności sportowej.
Niektórzy myślą, że sposób i jakość odżywiania zależą od tego, ile kto ma pieniędzy.
Nie jest to prawdą – udowadniam to w tej książce wielokrotnie.
Innym się wydaje, że przeniesienie stylu odżywiania skądś tam na nasze warunki jest idealnym rozwiązaniem, np. dieta śródziemnomorska. Niestety jedzą trochę za mało ryb, żeby litrami pić wyłącznie oliwę z oliwek.
Wiele osób sądzi, że zanieczyszczenie powietrza i wody nie ma znaczenia. Ma, i to ogromne.
Niektórzy myślą, że wypada coś zjeść, bo będzie przykro, że zawsze trzeba zjeść do końca, że jak zjesz mięsko, to dostaniesz deser. Prawda jest taka, że przekazując następnym pokoleniom wiedzę w stylu „jedz, bo drogie”, „jedz, bo nie wypada zostawić”, „zjedz za mamusię”, produkujemy niepełnosprawnych metabolicznie ludzi, którzy już sami nie wiedzą, kiedy są głodni, a kiedy nie. Kompletnie nie potrafią rozpoznawać sygnałów płynących z organizmu, a emocje są tak silnie związane z jedzeniem, że ośrodek nagrody i kary w mózgu to jeden wielki automat z batonami, czekoladą i czipsami. Później pojawia się też guzik „wino”.
Ludzie nie tylko bagatelizują zagrożenia zdrowotne płynące z błędów żywieniowych i braku sportu, ale też nie rozumieją, że odżywianie może mieć wpływ na nasze samopoczucie. Obwiniamy pogodę, niskie ciśnienie, złośliwość losu, nie rozumiejąc często, że substancje konieczne do prawidłowej pracy mózgu nie biorą się z powietrza. Oczywiście na nastrój mają też wpływ inne parametry, a depresja to taka sama choroba jak każda inna, gdzie zdrowa dieta to za mało i należy leczyć się farmakologicznie. Niemniej jednak przy lekkim obniżeniu nastroju należałoby się zastanowić, czy to, z czym wychodzimy ze sklepu spożywczego, nie pogarsza sytuacji. Tony fast foodów i słodyczy na pewno nie pomogą, nawet gdy raz na jakiś czas zjesz brokuły i codziennie łykniesz suplement. Nie, NIE wszystko będzie okej. Niestety jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie będzie.
Nie warto robić śmietnika ze swojego organizmu
• Warto robić zakupy świadomie, zdawać sobie sprawę z tego, że pewnych produktów po prostu nie ma sensu kupować i jeść. Szkoda pieniędzy i wątroby na byle co.
• Fajnie jest znaleźć część wspólną między zbiorem „uwielbiam to jeść” a „to jest zdrowe”. Warto wiedzieć, że nie wszystkie zdrowe produkty może jeść każdy. Nie ma czegoś takiego jak produkt stuprocentowo zdrowy i doskonały do spożycia w nieograniczonej ilości, dla każdego. Owszem – są ogólne zalecenia dotyczące kaloryczności, tego, że cukru dodanego max 10% (co najwyżej kilka łyżeczek dziennie), że mięso max 2 razy w tygodniu, raz ryba, a soli to jedną łyżeczkę dziennie. Ale tak naprawdę, każdy z nas jest inny, robi coś innego i ma zupełnie różną aktywność sportową (O ILE W OGÓLE MA). Wspólnym mianownikiem powinno być zatem podawanie odpowiedniej ilości składników odżywczych, odpowiedniej jakości, w odpowiednim czasie.
• Fajnie jest wiedzieć, co nam służy, po czym czujemy się dobrze, po jakich produktach mamy gorsze samopoczucie albo odczuwamy pewien dyskomfort.
• Dobrze jest znać siłę oddziaływania naszej diety na organizm, zdawać sobie sprawę z tego, jak wiele możemy zyskać, odżywiając się we właściwy sposób, i jak wiele możemy stracić, wybierając wyłącznie żywność przetworzoną i tony cukru. Wszystko jest ze sobą powiązane, a dobre geny fajnie jest oczywiście mieć, ale same geny niestety nie wystarczą. •