Читать книгу Jomswiking. Winlandia - Bjørn Andreas Bull-Hansen - Страница 9

Оглавление

Złożyłem ofiary za pomyślność moich synów i ich potomstwa. Prosiłem bogów, aby świat, który wkrótce opuszczę, był łaskawszy dla nich, niż był dla mnie.

Bogowie jednak nie słuchają. Wokół mnie leżą odłogiem pola uprawne, które zrosiła krew młodych mężczyzn, a królowie-wojownicy sieją spustoszenie niczym dzikie zwierzęta.

Kiedyś byłem im podobny. Świadomość tego nie pozwala mi zasnąć wieczorami. Gdy pijani mężczyźni zasypiają przykryci skórami, a w halli dopala się ogień, wspomnienia o tym, co było, stają się bliskie. Gdy wyciągnę rękę, nieomal dotykam przyjaciół, którzy już dawno mnie opuścili, i kobiety, którą kochałem.

Starcze… Zaglądam w głąb kufla z piwem. Mój wewnętrzny głos brzmi obco, jakby ktoś inny krył się nieopodal w mroku i przemawiał do mnie. Prosi, bym przywołał pamięcią szczęśliwsze czasy; dni, gdy byłem młody, silny i nikt, nawet królowie, nie był mi przeszkodą. Nie pamiętasz? Patuxet… Matanuga… Wendigo… Tam, na zachodzie, wszystko się zmieniło…

Jomswiking. Winlandia

Подняться наверх