Читать книгу Strażnicy fatum - Bożena Keff - Страница 7
„Ścieżka dźwiękowa” świadectwa
ОглавлениеOpowiadania Ludwika Heringa były drukowane w „Kuźnicy” w 1945 i 1946 roku, ich fragmenty zamieszczono w Wypisach lektur dla uczniów kończących gimnazja, więc w tym czasie musiały być szeroko znane.
Ze słownikowego punktu widzenia bohaterów opowiadania Meta można uznać za świadków – stróżówka fabryki przylega do muru getta, widać stąd część terenu getta w czasie powstania. Hering mocno podkreśla związek, symbiozę ekonomiczną miasta i getta, przy czym dla getta ta wymiana jest warunkiem trwania. Najpierw przez metę odbywa się szmugiel. Z getta płyną głównie wyroby rzemieślników, z Warszawy dostarczana jest żywność; potem, po „wielkiej akcji” w lecie 1942 roku, wszystko zamiera, wreszcie wybucha i gaśnie powstanie. Strażnicy Łotysze, pracownicy warsztatów, inżynier, urzędnicy i dyrektor – wszyscy oni pilnują, żeby miejsce, którym zawiadują, nie dawało Żydom schronienia, szansy na wydostanie się z getta i przemknięcie na „stronę aryjską”.
Stróż magazynu i placu, Brzozowski, starszy mężczyzna, samotny i samotnik (o jego braku silnych antysemickich odruchów Hering pisze: „Żył w odosobnieniu i może dlatego nie zaraził się przekonaniami masy”[18]), usiłuje pomóc wydostać się z płonącego getta kobiecie, potem chce przechować młodego mężczyznę. W obu przypadkach nie udaje mu się, ponieważ nikt poza nim nie ma intencji, żeby pomóc; wręcz przeciwnie. Ten odludek, nawet outsider, jednocześnie sprawia wrażenie „swojego”, bo reprezentuje znany typ: to wieśniak, chłop, niegdyś przybyły do miasta w poszukiwaniu zarobku. Brzozowski doznawał pogardy i wykluczenia jako proletariusz, który wykonuje prace dosłownie zabijające, jak szlamowanie dołu. Stoi bardzo nisko w hierarchii społecznej.
Wrogość wobec Żydów w znacznej części wynika z ich pojawienia się w takich miejscach społecznych, w których dawniej ich się nie spotykało, i choć nie były to liczne przypadki, każdy z nich miał znaczenie symboliczne. Rozumowano: „Żydzi wszędzie włażą”, a jednocześnie „do nich należy handel” (jakby zajmowanie się zazwyczaj drobnym i biednym handlem automatycznie sytuowało ich na lepszej pozycji społecznej i ekonomicznej niż inne grupy i jakby dano im szansę zmiany i wyboru sfery, w której egzystowali). „Nie dawaj chłopu żelaza” – słyszy Brzozowski. Chłop nie zna się na żelazie, zna się na roli. Niech chłop nie włazi w nie swoją przestrzeń. Wykluczenie ekonomiczne i społeczne łączyło Brzozowskiego z Żydami, jego sąsiadami przed wojną. Młody Żyd, który wymknął się z getta i którego stróż chciałby ocalić, wywołuje wspomnienie zabitego syna Brzozowskiego, utraconego dziecka.
Hering skrupulatnie oddaje „ścieżkę dźwiękową” – akustyczne tło towarzyszące widokowi mordowanego getta i działaniom Brzozowskiego, pełne żydożerczych głosów i morderczych wypowiedzi. Nie lekceważy tych komentarzy. I dawniej, i dziś nazywa się je „głupimi”, „prostackimi”, co zaciera ich ówczesną moc, marginalizuje je i zwalnia z odpowiedzialności – mówiących za wypowiedzi, a zbiorowość za wypowiadających. Ale Hering jest na nie wyjątkowo czuły, ponieważ wie, że w swojej masie nabierają mocy kciuka cezara. Mało który pisarz stawia w tak centralnym miejscu na swojej scenie obserwujących i komentujących, jak robi to Hering, cytując obserwatorów getta. Kiedy getto jeszcze istniało, kiedy trupy zmarłych z głodu leżały na chodnikach, a posiadacze jakichkolwiek dóbr materialnych wyprzedawali wszystko za żywność, mówiono o tym miejscu, że „ptasiego mleka im nie brak – czego tam nie ma – czego tam nie ma – czego tam nie ma – sklepy się załamują od wszystkiego”[19]. Domorośli ekonomiści uzupełniali: „przez to u nas taka drożyzna – przecież tam taniej niż tu”[20].
Niektórzy potępiają polskich handlarzy, ponieważ w samym akcie wymiany dóbr z Żydami, niezależnie od korzyści, jakie odnoszą handlujący, widzą akt pomocy dla Żydów. Żydzi w tej interpretacji handlują z pasji do handlu, to rodzaj organicznej konieczności; z jej powodu pająk może i musi tkać sieci na owady, a łososie płyną na tarło, po którym giną. Ten motyw będzie wracał: Żydzi w oczach komentatorów z opowiadań Heringa nie podlegają najpowszechniejszym ogólnoludzkim zasadom zachowania, lecz jakiejś deterministycznej, mechaniczno-przyrodniczej normie; mają inne motywacje. Nie dla ratowania życia wyprzedają dosłownie ostatnią koszulę, ale dlatego, że nie mogliby wytrzymać bez handlowania, bez sprzedawania; ich sposób działania jest inny, obcy, niepojęty, ich motywacje są „specyficzne”, a zachowania odrębne, „żydowskie”. Mówiąc inaczej, tym „świadkom” udaje się nie dostrzec wymierania pół miliona ludzi za murem. (Kossak-Szczucka pisze w Proteście, że Żydzi nienawidzą Polaków bardziej niż Niemców, a dlaczego, to już tajemnica żydowskiego serca). To w ogóle niezwykła i ważna cecha narracji Heringa – słyszy i wychwytuje narracje na temat Żydów, w których słychać, jak bardzo są zdehumanizowani. Bohaterowie Heringa nie znajdują w ludzkim języku ani jednego wyrazu, który ująłby pokrewieństwo między nimi a Żydami – by strawestować Miłosza. Żyd nie należy do żadnej wspólnoty, do której może należeć nie-Żyd. Należy tylko do wspólnoty Żydów, a ona nie jest wspólnotą ludzką.
*
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
[2] Zob.: Michał Cichy, Polacy – Żydzi: czarne karty powstania, „Gazeta Wyborcza”, 29 stycznia 1994; Jan Tomasz Gross, Sąsiedzi. Historia zagłady żydowskiego miasteczka, Fundacja Pogranicze, Sejny 2000. Artykuł Cichego wywołał falę protestów, a wokół książki Grossa nie tylko toczyły się ostre polemiki i napaści, ale towarzyszyło jej także kilka spraw sądowych.
[3] Wyliczenia i uporządkowania tematów tej literatury dostarcza: Sławomir Buryła, Tematy (nie)opisane, Universitas, Kraków 2013.
[4] Sylwia Karolak zauważa podobieństwo postaci z Kobiety cmentarnej z Medalionów Nałkowskiej, która współczuje Żydom z powodu ich cierpień i jednocześnie ich nienawidzi, do postawy Zofii Kossak-Szczuckiej w Proteście. Sylwia Karolak, Doświadczenie Zagłady w literaturze polskiej 1947–1991. Kanon, który nie powstał, Rebis, Poznań 2014, s. 46.
[5] Anna Langfus, Skazana na życie, przeł. Hanna Abramowicz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2008, s. 9.
[6] Kazimierz Brandys, Samson, „Czytelnik”, Warszawa 1960, s. 15.
[7] Tamże, s. 28.
[8] Tamże, s. 59.
[9] Tamże, s. 89.
[10] Tamże, s. 121.
[11] Tamże, s. 157.
[12] Grzegorz Niziołek, Polski teatr Zagłady, dz. cyt., s. 33.
[13] Tomasz Żukowski, Obraz polskich zachowań wobec Żydów i figura świadka: przykład „Medalionów” Nałkowskiej, [w:] Zagłada w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej. Teksty i konteksty, red. Tomasz Żukowski, Instytut Badań Literackich PAN, Warszawa 2016, s. 36.
[14] Kazimierz Brandys, Samson, dz. cyt., s. 159.
[15] Tamże, s. 156–158.
[16] Tamże, s. 178.
[17] George Prochnik, The Impossible Exile. Stefan Zweig and the End of the World, Other Press, New York 2014, s. 112–113.
[18] Ludwik Hering, Meta, [w:] tegoż, Ślady, Czarna Owca, Warszawa 2011, s. 69.
[19] Tamże, s. 14.
[20] Tamże, s. 40.