Читать книгу 84 000 - Claire North - Страница 9

Rozdział 4

Оглавление

Kiedy zlikwidowano prawa człowieka, mężczyzna, który przybrał nazwisko Theo Miller, miał dwadzieścia dwa lata. Rząd twierdził, że jest to niezbędne w celu zwalczania terroryzmu i zapewnienia stabilnych rządów w kraju. Theo głosował na opozycję i był bardzo dumny z siebie, częściowo z powodu wrażenie, że postąpił moralnie słusznie, a częściowo dlatego, że gdy wylegitymowano go w lokalu wyborczym, uznano jego nowe nazwisko za prawidłowe.

Oczywiście opozycja nie miała żadnych funduszy, a wszyscy wiedzieli, że Korporacja popiera zwycięzców. Theo czuł przelotne rozczarowanie, kiedy opozycja poniosła druzgocącą klęskę i premier oświadczył: „Nasi wrogowie zbyt długo ukrywali się za prawami człowieka! Nie wolno ich stosować wobec wszystkich!”, jednak pocieszył się tym, że jego tożsamość wytrzymała próbę. Głosował jako Theo Miller, niczego to nie zmieniło i nikt nie zdemaskował oszustwa.

Już wcześniej przeczuwał, że się uda.

Gdy zamykano gazety za publikowanie artykułów o korupcji i brudnych transakcjach, podpisywał listy protestacyjne.

Kiedy zamykano uniwersytety za rozpowszechnianie ostrzeżeń przed nadciągającą katastrofą społeczną i ekonomiczną, zastanawiał się, czy nie chodzić na wiece, ale się nie zdecydował, ponieważ w biurze prawdopodobnie by się to nie podobało, a poza tym pojawiali się tam ludzie, którzy robili zdjęcia uczestnikom i publikowali je w internecie, nazywając ich sabotażystami i wrogami ludu. W tamtym miesiącu dużo padało i chciał mieć wolne ranki.

Wtedy oczywiście było już trochę za późno na protesty. Pracownicy Korporacji kandydowali do Izby Gmin, gazety Korporacji wychwalały ich pod niebiosa, stacje telewizyjne Korporacji relacjonowały ich obietnice wyborcze i twierdziły, że są wspaniali. Naturalnie kandydaci Korporacji wygrywali, a po siedmioletniej kadencji wracali do banków i firm ubezpieczeniowych, zadowoleni, że spełnili obywatelski obowiązek. To wszystko. Plakaty reklamowe głosiły, że tak jest najlepiej. Tak działa demokracja, interesy korporacyjne i publiczne wreszcie współgrają dla dobra ogółu.

Później uchwalono prawo o obowiązku noszenia dokumentów tożsamości: certyfikowany dokument kosztował trzysta funtów, a grzywna za poruszanie się bez niego pięćset. Theo zdawał sobie sprawę, że to niesprawiedliwość, która sprawiła, że tysiące ludzi trafiło do więzień – nie stać ich było na kupno dowodu ani zapłacenie grzywny. Kiedy głosowanie bez dokumentów stało się niemożliwe, zrozumiał, że żyje w tyranii, ale wtedy nie miał już pewności, jak należy protestować. Nic mu się nie stanie. Dopóki nie będzie się wychylał. Da sobie jakoś radę.

Nie pamiętał dokładnie, kiedy Izbę Gmin przemianowano na Forum Zaangażowania Społecznego, ale pamiętał, że logo wydało mu się bardzo ładne.

84 000

Подняться наверх