Читать книгу Mars. W poszukiwaniu życia - David A. Weintraub - Страница 11

Rozdział 6
Czerwona wegetacja i istoty rozumne

Оглавление

Eksperci końca XX w. byli sceptyczni wobec prymitywnych spektroskopowych „odkryć” z lat sześćdziesiątych XIX w., ale aż do 1870 r. wśród znawców Marsa panowała powszechna zgoda – na Marsie jest woda. Ówcześni astronomowie (widząc bardzo wyraźnie to, co chcieli zobaczyć) udowodnili ten fakt. Ten konsensus mógł być całkiem błędny, oparty na nadgorliwej interpretacji danych zarówno z obrazów, jak i spektroskopii. Niemniej astronomowie pod koniec XIX w. byli prawie pewni, że dowiedli istnienia w atmosferze Marsa znaczących, a nie śladowych ilości wody. Te wyniki badań, wyraźnie potwierdzone przez spektroskopię, zazębiały się całkowicie z oczekiwaniami astronomów, którzy opierali się na wizualnych obserwacjach Marsa prowadzonych od dwustu lat. W rzeczywistości astronomowie byli pewni dwóch istotnych faktów odnoszących się do Marsa: jest tam woda i jest wegetacja. Skoro udowodnili pierwszy z nich, teraz musieli tylko znaleźć potwierdzenie drugiego.

O tym, że astronomowie zgadzają się, iż marsjańska atmosfera jest wilgotna, profesor Huggins (lub jakiś jego anonimowy zwolennik posiadający podobną wiedzę na temat astronomii) poinformował czytelników na stronach stosunkowo nowego, cieszącego się powszechnym zainteresowaniem angielskiego magazynu „Cornhill”. Jego pierwszy numer ukazał się w styczniu 1860 r. Magazyn kosztował tylko jednego szylinga i zawierał teksty czołowych autorów, włączając w to beletrystykę i literaturę faktu. „Cornhill”, wydawany na ulicy Fleet Street81, niemal natychmiast stał się jednym z najbardziej wpływowych i powszechnie czytanych magazynów swoich czasów. Pierwszy numer sprzedał się w ponad 110 tysiącach egzemplarzy, a „Cornhill” pozostał popularny i wpływowy przez dziesięciolecia.

W 1871 r. opublikował anonimowy tekst zatytułowany Życie na Marsie82, który przedstawiał Marsa jako „czarującą planetę […] dobrze nadającą się do zamieszkania”. Ze swoimi porami roku, dniami, chmurami i kontynentami, „to, że Mars jest światem takim jak nasz, może być oczywiste dla każdego, kto postanowi zbadać planetę za pomocą teleskopu o wystarczającej mocy”. Po dłuższej dyskusji na temat prawdopodobnych mórz i oceanów na Marsie, o istotach na Marsie, które mogą ze względu na słabszą grawitację planety mierzyć około 4 metrów, o przypuszczalnie większej mocy „marsjańskich istot i znacznie większej lekkości materiałów, z którymi mieliby do czynienia podczas budowy dróg, kanałów, mostów i tym podobnych, możemy bardzo rozsądnie przypuścić, że postęp takich prac musi być dużo szybszy, a ich skala jest o wiele większa, niż w przypadku naszej własnej ziemi”. Oczywiście czytelnicy są informowani, że udowodnienie czegokolwiek z tego jest beznadziejnym przedsięwzięciem, „chyba że astronomowie mogliby odwiedzić Marsa i żeglować po marsjańskich morzach”.

Ależ nie! – wykrzykuje autor. Najbardziej śmiali z astronomów posiadają narzędzie „sprzymierzeńca teleskopu” – spektroskop. Dzięki wykorzystaniu spektroskopu przez „naszego najbardziej wprawnego badacza, dr. Hugginsa, nazywanego ostatnio Herschelem spektroskopu”, Mars nie może już zachować swych tajemnic. Huggins, jak się dowiedzieli czytelnicy, na zawsze odarł z Marsa zasłony tajemnicy. Jego badania

usunęły wszystkie wątpliwości co do prawdziwego charakteru ciemnych zielononiebieskich zabarwień, a także białych czap polarnych. Widzimy wyraźnie, że Mars posiada morza, które przypominają nasze i z pewnością posiada obszary polarne, podobnie jak ziemskie, rozszerzające się i kurczące wraz ze zmianą pór roku. Jednak tak naprawdę obserwacje dr. Hugginsa dowodzą jeszcze czegoś. Para wodna unosząca się z marsjańskich mórz może przenieść się na marsjańskie bieguny, jedynie przemieszczając się poprzez marsjańską atmosferę83.

Autor artykułu w „Cornhill” napisał, że na podstawie aktualnej wiedzy wynikającej z innych obserwacji, w szczególności tych opublikowanych przez Normana Lockyera84, wiadomo, iż „marsjańskie poranki i wieczory są zamglone”, a „zima jest bardziej zachmurzona niż lato”. Artykuł podsumowuje bez jakiegokolwiek oparcia w faktach: „zdajemy się dostrzegać liczne powody, dla których uważamy czerwonawą planetę, która świeci teraz w tak widocznym miejscu na niebie, za stosowne miejsce dla żyjących istot. Wydaje się rzeczywiście nierozsądne wątpić, że ten glob nadaje się do zamieszkania, jako że przedstawia tak wiele analogii do naszego własnego świata”. Wraz z tym wnioskiem wszystko ułożyło się w spójną całość – odkrycie wody na Marsie i stwierdzenie, że życie na Marsie jest nie tylko możliwe, ale bardzo prawdopodobne, a wszystko z tego względu, że na Marsie jest woda.

81

Na ulicy Fleet Street mieściły się redakcje większości pism wydawanych w Londynie (przyp. tłum).

82

Life in Mars, „Cornhill”, May, 1871, t. 23, nr 137, s. 576–585.

83

Ibid., s. 581.

84

Odwołanie się do pracy Lockyera było dobrym posunięciem strategicznym. Lockyer w 1869 roku założył czasopismo „Nature”, które szybko stało się i pozostaje jednym z najbardziej wpływowych czasopism naukowych na świecie.

Mars. W poszukiwaniu życia

Подняться наверх