Читать книгу Mars. W poszukiwaniu życia - David A. Weintraub - Страница 6
Rozdział 2
Marsjanie?
Nie istnieją mieszkańcy Księżyca ani Słońca
ОглавлениеDla niektórych wielkich myślicieli starożytności i średniowiecza światy inne niż ziemski były pełne żywych sworzeń, choć ich przekonania opierały się głównie na filozoficznych pragnieniach, by nie być samotnym w kosmosie16. Grecki filozof Epikur (341–270 p.n.e.). uzasadniał, że muszą istnieć inne światy, pełne żywych istot, pisząc: „istnieje nieskończenie wiele światów, niektórych takich jak ten, innych niepodobnych do naszego […] nikt nie może udowodnić, że w którymś z tych światów znajdują się […] nasiona, z których wyrastają rośliny i zwierzęta”17. Sześć wieków później jeden z autorów twierdził: „Księżyc jest podobny Ziemi, jest zamieszkały tak jak nasza planeta i mieści na sobie zwierzęta o większych rozmiarach i rośliny piękniejsze, niż oferuje nasz glob”18.
Później uczeni duchowni dochodzili do takich samych wniosków. Słynny średniowieczny żydowski filozof Mojżesz Majmonides (1135–1204) radził innym: „Rozważ, jak rozległe są wymiary i jak wielka jest liczba cielesnych istot […] Gatunek ludzki jest najmniejszy w porównaniu do wyższych istot – odnoszę się do sfer i innych gwiazd”19. Dwieście lat później kardynał Mikołaj z Kuzy (1401–1464) napisał: „Życie, jakie istnieje na ziemi w postaci ludzi, zwierząt i roślin, załóżmy, że może być odnalezione w doskonalszej formie w słonecznych i gwiezdnych rejonach […] będziemy przypuszczać, że w każdej sferze żyją mieszkańcy […] Można wtedy założyć, że w rejonie Słońca istnieją słoneczne istoty, jaśniejący i oświeceni mieszkańcy o naturze bardziej duchowej niż ta, która może zamieszkiwać Księżyc”20. Ten sposób myślenia osiągnął szczyt w spekulacjach włoskiego dominikanina Giordana Bruna (1548–1600), który w 1584 r. twierdził: „Istnieje niezliczona ilość słońc, niekończona liczba ziem krążących wokół tych słońc”, „ogniste światy są zamieszkałe”, oraz że „słoneczne istoty istnieją”. Jedna z postaci wykreowana przez Bruna pyta: „Zatem czy inne światy są zamieszkałe tak jak nasz?” Inna postać odpowiada twierdząco: „Jeżeli nie dokładnie taki jak nasz i jeśli nie są bardziej od nas szlachetne, to są to światy przynajmniej nie mniej licznie zamieszkałe i przez nie mniej szlachetne istoty”21. 17 lutego 1600 r. rzymska inkwizycja spaliła Giordana Bruna na stosie na rzymskim placu znanym jako Campo de’ Fiore. Nie znamy dokładnych przyczyn, dlaczego został skazany, choć jego kontrowersyjne poglądy dotyczące pozaziemskiego życia były i są dobrze znane i z pewnością przyczyniły się do jego kłopotów. Dał on jednak swoim inkwizytorom jeszcze kilka innych powodów do uznania go za heretyka: Bruno został oskarżony o twierdzenie, że Chrystus był niezwykle utalentowanym magikiem, który wykonywał iluzyjne sztuczki, o czytanie zakazanych ksiąg i o posiadanie nieortodoksyjnych poglądów na Trójcę Świętą, reinkarnację, istnienie piekła oraz transsubstancjację22.
Zanim Galileusz zamienił nas w obserwatorów o szerszej wiedzy niż świadomość istnienia pięciu planet, Słońca i Księżyca, nie wiedzieliśmy nic o tym, jakie są te odległe ciała niebieskie. Każdy pomysł na temat innych światów, włączając w to życie na Słońcu, Księżycu lub jakiejkolwiek innej planecie, był czystą spekulacją. W 1610 r. Galileusz rozsunął zasłony niebios, używając ulepszonej wersji lunety wynalezionej przez holenderskiego producenta okularów Hansa Lipperheya. W następnych dekadach i wiekach metafizyka – czyli fizyka oparta raczej na zasadach filozoficznych niż na twardych danych – powoli ustąpi miejsca wiedzy dotyczącej naszych planetarnych towarzyszy orbitujących wokół Słońca. Nasza wiedza będzie jednak nadal głęboko zabarwiona naszymi oczekiwaniami i poglądami filozoficznymi.
Kiedy pojawił się na scenie teleskop, zasada pełni, która była wytworem ludzkiego intelektu już od ponad tysiąca lat, twierdziła, że we wszechświecie występuje każda możliwa forma istnienia. Oferowała jasną odpowiedź na pozornie nierozstrzygalne pytania renesansowych uczonych. Czy życie istnieje na innych planetach? Tak, twierdzi zasada pełni! Pozaziemskie istoty muszą istnieć, ponieważ Boża dobroć wymaga od wszystkich światów, w tym Wenus, Marsa, Jowisza, Saturna i Księżyca, a nawet Słońca, by były wypełnione przez inteligentnych, wielbiących Boga mieszkańców. W końcu zgodnie z zasadą pełni wielbienie Boga przez te istoty jest przyczyną, dla której Bóg stworzył te światy. Kiedy byliśmy uzbrojeni zarówno w wiedzę, że musi istnieć pozaziemskie życie, jak i technologiczne innowacje Galileusza, pozaziemskie istoty nie mogły się już dłużej skrywać przed astronomami w rozległych głębinach przestrzeni, oddzielających ich planety od Ziemi. Skutkiem tego, zanim jeszcze po raz pierwszy ludzkie oczy zaczęły się przyglądać Marsowi przez teleskop, byliśmy skłonni wierzyć, że życie istnieje na sąsiadującej z nami planecie.
Jednak teleskop oraz badacze urodzeni w „nowoczesnym” świecie, który znał już teleskop, zmienili zasady. Filozofia naturalna i metafizyka ustąpiły nauce opartej na danych i fizyce eksperymentalnej. W XVII w. pomiary wykonane przez błyskotliwych obserwatorów, takich jak Galileusz i Robert Boyle, oraz obliczenia matematycznych geniuszy, takich jak Johannes Kepler i Izaak Newton, stworzyły nową wiedzę, która wyrzuciła na śmietnik stare, stęchłe idee metafizyki i koncepcje takie jak geocentryczny wszechświat Arystotelesa i epicykle Ptolemeusza. Poważne astronomiczne obserwacje wykonywane przez wielkich astronomów XVII w., takich jak Włoch Giovanni Domenico Cassini i Holender Christiaan Huygens, przy użyciu stale udoskonalanych teleskopów, powoli, lecz zdecydowanie zaczęły przeganiać naszych wyimaginowanych sąsiadów z Księżyca, Słońca i z większości pozostałych pięciu planet. Astronomiczna wiedza zastępowała domysły wcześniejszych wieków i stopniowo Układ Słoneczny stał się dla ludzi bardziej samotnym miejscem. Ostatecznie Mars pozostawiono jako jedyną prawdopodobną lokalizację w znanym Układzie Słonecznym, gdzie pozaziemskie życie mogło istnieć. Na tamtym etapie na jednej planecie skupiła się cała intelektualna i emocjonalna energia poświęcana przez astronomów na poszukiwanie możliwości życia poza Ziemią.
Życie na Księżycu? Nawet starożytni, oglądając gołym okiem Księżyc, widzieli na Księżycu wyraźnie ciemne plamy otoczone przez szerokie, jaśniejsze obszary. Tak jak w starożytności astronomowie nazywali te ciemne obszary na Księżycu morzami lub maria, ponieważ uważali, że ziemskie morza i oceany widziane z kosmosu wyglądałyby podobnie w porównaniu do ich otoczenia, piaszczystych, kolorowych kontynentów. Z powodu ich rzekomego podobieństwa w kolorze i kształcie do dużych ziemskich akwenów, księżycowe morza miałyby być również wypełnione wodą. Jasne obszary na Księżycu były prawdopodobnie rozległymi równinami rozmieszczonymi nieco powyżej poziomu księżycowego morza. Galileusz podczas jego pierwszych obserwacji odkrył, że na Księżycu oprócz mórz i równin są także góry. Księżycowe obszary górskie, wznoszące się na tysiące metrów ponad resztę powierzchni, rzucały długie cienie na księżycowych równinach.
Morza, góry i równiny czyniły Księżyc podobnym Ziemi, a z pewnością świat taki jak Ziemia powinien być zamieszkały. Pod koniec XVIII w., znakomity francuski biolog Georges Louis Leclerc de Buffon przytoczył wiele argumentów przemawiającym za istnieniem księżycowych mieszkańców. Mniej więcej w tym samym czasie wybitny niemiecko-angielski astronom William Herschel – człowiek, który odkrył Urana, udowodnił, że niektóre gwiazdy krążą wokół innych gwiazd, tworząc tak zwane gwiazdy podwójne, a nawet sporządził mapę kształtu Drogi Mlecznej – skłaniał się do możliwości istnienia mieszkańców Księżyca23.
Podczas gdy morza i góry sprawiały, że Księżyc wydawał się podobny do Ziemi, ostra granica między widzialną krawędzią Księżyca a ciemnością przestrzeni była odmienna od ziemskiej. Gdyby Księżyc podobnie jak Ziemia miał atmosferę, wtedy światło z odległych gwiazd powinno migotać, kiedy byłyby widziane bardzo blisko krawędzi Księżyca, ponieważ światło gwiazd przechodziłoby przez atmosferę Księżyca. Z drugiej strony, gdyby Księżyc nie miał atmosfery, wtedy światło gwiazd przelatywałoby całkowicie niezaburzone, niezależnie od tego, jak blisko Księżyca znajdowałaby się gwiazda. Na początku XIX w. znakomity niemiecki astronom Friedrich Wilhelm Bessel dokonał obserwacji przez teleskop, które demonstrowały ostrość tranzytu z krawędzi powierzchni Księżyca do ciemnej przestrzeni kosmosu. Jego pomiary ukazujące brak rozmytej krawędzi przy powierzchni Księżyca przekonały większość astronomów, że Księżyc nie ma atmosfery.
W broszurze opublikowanej w 1874 r. Louis Agassiz, wielki naukowiec swoich czasów, jeden z założycieli National Academy of Sciences24, profesor paleontologii z uniwersytetu Harvarda, zestawił długą listę powodów, dlaczego na Księżycu nie ma atmosfery. Argumentował, że gdyby Księżyc ją miał, to rozpraszałaby ona światło słoneczne na zacienione obszary, co by sprawiało, że byłyby mniej ciemne. Co więcej, absolutna czerń cieni księżycowych gór dowodzi braku atmosfery księżycowej. Agassiz napisał: „to jest dowód na to, że Księżyc nie ma zauważalnej atmosfery”. Jako dodatkowy dowód zaproponował wyraźne przejście gwiazd od krawędzi Księżyca do tła przestrzeni kosmicznej podane przez Bessella25.
Brak atmosfery – zatem hipoteza życia na Księżycu straciła wiarygodność. Astronomowie zrozumieli, że księżycowe „morza” niemal z pewnością są pozbawione wody. To po prostu ciemne formacje terenu na powierzchni ziemskiego satelity. Co więcej, na Księżycu bez atmosfery nie byłoby powietrza dla oddychania zwierząt bądź roślin. Konkluzja była oczywista: brak atmosfery oznacza brak wody i powietrza. Brak wody czy powietrza oznacza brak życia. Życie nie może istnieć na powierzchni Księżyca. Tak więc w połowie XIX w. astronomowie zrozumieli, że mimo prostych i zwodniczych podobieństw, nasz najbliższy sąsiad zdecydowanie nie przypomina Ziemi.
Być może mieszkańcy Księżyca mogliby przetrwać pod powierzchnią, lecz z wyjątkiem kilku odosobnionych jednostek, przekonanie, że istnieje tam życie, szybko zanikło, gdy astronomowie nauczyli się, jak uważnie badać Księżyc za pomocą swoich teleskopów. Wiemy obecnie z pewnością, jaką może dać nam metoda naukowa, że Księżyc jest biologicznie sterylnym światem. Uzyskaliśmy tę wiedzę w wyniku obserwacji wykonanych przy użyciu nowoczesnych teleskopów, dzięki programowi Apollo z lat sześćdziesiątych XX w., kiedy astronauci znaleźli się na powierzchni Księżyca i zgromadzili wielką ilość informacji dotyczących jego struktury i historii, a ostatnio na podstawie misji orbitalnych wokół Księżyca przeprowadzonych w XXI w.26
Życie na Słońcu? Kilku intelektualistów cieszących się dużym autorytetem spekulowało na temat istnienia mieszkańców Słońca. Jednym z najbardziej znanych był XVIII-wieczny niemiecki astronom Johann Elert Bode, dyrektor Obserwatorium Berlińskiego i wydawca almanachu27 astronomicznego Berliner Astronomisches Jahrbuch, który był publikowany corocznie od 1776 aż do 1960 r. Większość astronomów zrozumiała, że Słońce jest źródłem światła i ciepła dla Ziemi. Co więcej, przypuszczali, że może jest ono takim źródłem dla reszty wszechświata. Dedukowali poprawnie, że Słońce, jako dawca tego całego ciepła, samo musi być bardzo gorące. Podczas gdy Bode uważał, iż mieszkańcy Słońca są w stanie wytrzymać oślepiającą jasność i intensywne ciepło gwiazdy, niewielu innych na serio sądziło, że płonące, gorące Słońce może być schronieniem dla życia. Jednakże astronomia XIX w. coraz silniej opierała się na podstawach naukowych i poważni naukowcy wyeliminowali wówczas Słońce jako realne miejsce dla jakiegokolwiek pozaziemskiego życia.
W XXI w. znamy z dużą dokładnością temperatury panujące w Słońcu (około 15 milionów stopni Celsjusza w jego jądrze; około 6 tysięcy stopni Celsjusza na jego powierzchni) oraz składniki Słońca (głównie wodór i hel, prawie w całości zbudowane jest z plazmy – atomów pozbawionych jednego lub więcej elektronów). Posiadamy kilka satelitów, które nieustannie mierzą i monitorują aktywność słoneczną (na przykład rozbłyski, plamy słoneczne, koronalne wyrzuty masy). Żadne życie nie może się ukryć na Słońcu, a wytwarzane przez nie intensywne promieniowanie ultrafioletowe i rentgenowskie szybko zniszczyłoby każdy organizm, który by się do niego zbliżył. Niewątpliwie Słońce podobnie jak Księżyc jest pozbawione wszelkiego życia.
16
D.A. Weintraub, Religions and Extraterrestrial Life: How Will We Deal With It?, Springer-Praxis Publishing, New York 2014.
17
Epicurus, Letter to Herodotus, http://www.epicurus.net/en/herodotus.html.
18
S.J. Dick, Plurality of Worlds: The Origins of the Extraterrestrial Life Debate from Democritus to Kant, Cambridge University Press, New York 1982, s. 19.
19
M. Maimonides, Guide for the Perplexed, cytowany w: N. Lamm, Faith and Doubt: Studies in Traditional Jewish Thought, wyd. 2, KTAV Publishing House, New York 1986, s. 98).
20
N. Cusanus, Of Learned Ignorance, tłum. G. Heron, Yale University Press, New Haven 1954, s. 114–115.
21
G. Bruno, On the Infinite Universe and Worlds, 1584, http://www.positiveatheism.org/hist/brunoiuw0.htm#IUWTOC.
22
I.D. Rowland, Giordano Bruno: Philosopher/Heretic, Chicago University Press, Chicago 2008.
23
D.A. Weintraub, Religions and Extraterrestrial Life, Springer, New York 2014, s. 23–24.
24
Agassiz jest również pamiętany słusznie jako antydarwinista oraz jako rasista, który wierzył, że jego poglądy o dominacji białej rasy oparte są na naukowych przesłankach.
25
L. Agassiz, Tribune Popular Science, red. J.Th. Fields, J. Greenleaf Whittier, H.L. Shepard & Co., Boston 1874.
26
Jakkolwiek wiemy obecnie, że na Księżycu znajduje się zamarznięta woda uwięziona w kraterach obszarów biegunowych Księżyca. Znaleziono też cząsteczki wody w próbkach skał przywiezionych przez statki Apollo 15 i 17 (przyp. tłum).
27
Almanach astronomiczny zawiera corocznie aktualizowane informacje na temat pozycji ciał niebieskich.