Читать книгу Tako rzecze Zaratustra - Фридрих Вильгельм Ницше - Страница 10

Przedmowa Zaratustry. O nadczłowieku i ostatnim człowieku
10

Оглавление

Mówił to Zaratustra do serca swego, gdy słońce na południu stało. Nagle spojrzał pytająco w górę, gdyż usłyszał ostry krzyk ptaka. Patrzy! – oto orzeł ciągnie górą, szerokie zataczając koliska; zawisa na nim wąż, wszakże nie jako łup, lecz jako druh: gdyż owija mu się wokół szyi pierściennymi kręgi.

– Moje to zwierzęta! – wołał Zaratustra, radując się serdecznie.

„Najmądrzejsze zwierzę pod słońcem i najroztropniejsze zwierzę pod słońcem – na wywiady wyruszyły one.

Wywiedzieć się pragną, zali40 Zaratustra żyje jeszcze. Zaprawdę, żywięż ja41 jeszcze?

Niebezpieczniej było mi śród ludzi, niźli pośród zwierząt, niebezpiecznymi drogi idzie Zaratustra. Niechże mię zwierzęta moje wiodą!”

Gdy Zaratustra te słowa wyrzekł, wspomniał nagle na słowa świętego z lasu, westchnął i rzekł do swego serca:

„Obym był rozważniejszy! Obym był aż do głębi rozważny, jako wąż mój!

Lecz o niemożebną upraszam ja rzecz: błagam więc mą dumę, aby zawsze szła w parze z mą roztropnością!

A gdy mię ma roztropność opuści – och, lubi ona odlatywać! – wówczas niech się ma duma z szaleństwem mym poniesie”.

– Tak się poczęło znijście42 Zaratustry.

40

zali – czy. [przypis edytorski]

41

żywięż ja – czy żyję. [przypis edytorski]

42

znijście – dziś: zejście. [przypis edytorski]

Tako rzecze Zaratustra

Подняться наверх