Читать книгу Tako rzecze Zaratustra - Фридрих Вильгельм Ницше - Страница 24
Mowy Zaratustry
O przyjacielu
Оглавление„Jednego mam wokół siebie zawsze za wiele – myślał pustelnik. – Zawsze tylko: jeden razy jeden – to uczynić wreszcie gotowe dwa!”
„Ja” i „mnie” są zawsze w zbyt żarliwej ze sobą gawędzie; jakżeby to wytrzymać się dało, gdyby nie było przyjaciela?
Dla pustelnika przyjaciel jest zawsze trzecim: trzeci jest korkiem niedopuszczającym, by rozmowa dwóch zapadła w głębie.
Och, zbyt wiele głębin czyha na wszystkich pustelników. Dlatego też tęsknią do przyjaciela i do jego wyżyn.
Nasza wiara w innych pokazuje, w co pragnęlibyśmy uwierzyć w samych sobie. Tęskota za przyjacielem jest naszym zdrajcą.
Często pragnie się miłością przeskoczyć tylko zawiść. Często również urażamy, czynimy sobie wroga, aby ukryć, iż sami jesteśmy urażalni.
„Bądźże przynajmniej mym wrogiem!” – tako mówi prawdziwa pokora, co o przyjaźń prosić nie śmie.
Kto chce mieć przyjaciela, winien chcieć i wojować za niego: a kto wojny pragnie, winien potrafić być wrogiem.
Należy w druhu swoim czcić jeszcze i wroga. Czyż nie możesz przystąpić do przyjaciela bez przejścia na jego stronę?
W przyjacielu winieneś mieć najlepszego wroga. A w sercu swoim najbardziej skłonnym być mu wówczas, gdy mu się opierasz.
Nie chcesz występować w szatach wobec przyjaciela twego? Masz to być uczczeniem druha, gdy mu się dajesz, jakim jesteś? Lecz on cię za to właśnie do diabła posłać gotów!
Kto się z sobą nie tai, wzbudza oburzenie: tak wielkie macie powody do lękania się swej nagości! O, gdybyście bogami byli, wówczas by wolno wam było wstydzić się szat swoich!
Dla przyjaciela swego nie możesz nigdy dosyć strojnie się przyodziać: gdyż winieneś mu być strzałą i tęsknotą ku nadczłowiekowi.
Czyś widział przyjaciela twego, gdy śpi, – abyś się wreszcie dowiedział, jako wygląda? Bo czymże jest na jawie twarz druha twego? Własne to twoje oblicze na chropowatym i niedoskonałym zwierciadle.
Czyś widział przyjaciela twego, gdy śpi? Czyś się nie przeraził, że druh twój tak oto wygląda? O, przyjacielu mój, człowiek jest czymś, co pokonanym być winno!
W odgadywaniu i przemilczaniu mistrzem powinien być przyjaciel: nie powinieneś pragnąć być wszystkim zarazem. Sen niech ci objawia, co czyni przyjaciel twój na jawie.
Odgadywanie niech będzie twym współczuciem: abyś wprzódy wiedział, czy przyjaciel twój pożąda współczucia. Może upodobał on sobie niezmącone twe oko i wejrzenie nieskończoności.
Współczucie dla druha niech się pod twardą ukrywa skorupą, winien sobie ząb nad nim wygryźć. – Tako będzie ono miało wytworność swą i słodycz.
Czyś jest powietrzem czystym i samotnością, i chlebem, i lekiem dla druha swego? Niejeden własnych kajdan zerwać nie zdołał, a stał się zbawcą dla przyjaciela.
Niewolnikiem jesteś? Nie możesz być przyjacielem. Jesteś tyranem? Nie możesz mieć przyjaciół.
Zbyt długo tkwił w kobiecie niewolnik i tyran. Przeto nie dojrzała jeszcze kobieta do przyjaźni: zna ona tylko miłość.
W miłości kobiety jest niesprawiedliwość i zaślepienie przeciw wszystkiemu, czego nie kocha. Nawet w świadomej miłości kobiety jest nagłość i błyskawica, i noc obok światła.
Nie dojrzała jeszcze kobieta do przyjaźni. Kotem jest jeszcze kobieta i ptakiem. Lub w najlepszym razie krową.
Jeszcze jest kobieta niezdolna do przyjaźni. Lecz powiedzcie wy mi, mężczyźni, kto z was jest zdolny do przyjaźni?
O, to wasze ubóstwo, wy mężczyźni, to skąpstwo duszy waszej! Co wy przyjacielowi dajecie, tym ja wroga mego obdarzę i jeszcze przeto nie zubożeję.
Wszak bywa kamractwo: obyż i przyjaźń była.
Tako rzecze Zaratustra.