Читать книгу Tako rzecze Zaratustra - Фридрих Вильгельм Ницше - Страница 25
Mowy Zaratustry
O tysiącu i jednym celu
ОглавлениеWiele krain widział Zaratustra i ludów wiele: tak odkrył zło i dobro wielu ludów. I nie znalazł Zaratustra większej potęgi na świecie ponad zło i dobro.
Żyć by nie zdołał żaden naród, który by wprzódy nie był oceniał; który wszakże zachować się pragnie, winien oceniać inaczej, niźli sąsiad to czyni.
Wiele, co się zwie dobrem u jednego narodu, jest pośmiewiskiem i sromotą u drugiego. Wiele, co się tu złem zwie, ówdzie w purpurę czci zdobnym bywa.
Nigdy sąsiad sąsiada nie pojmował, zawsze dziwiła się jego dusza szaleństwu i złości sąsiada.
Tablica dóbr wisi ponad każdym narodem. Patrz, oto jest tablica jego przezwyciężeń; patrz, oto głos jego woli mocy.
Chwalebne jest dlań wszystko, co jest trudne do osiągnięcia; co jest niezbędne a ciężkie zwie się dobrem; co zaś z ostatecznej niewoli wyzwala, wszystko najrzadsze, najcięższe czci jako świętość.
Wszystko co sprawia, iż panuje, zwycięża i olśniewa, sąsiadom na trwogę i zawiść: wszystko to jest dlań szczytne, pierwszorzędne, miarodajne, treść rzeczy wszelkich.
Zaprawdę, bracie mój, gdyś poznał pewnego narodu niedolę, krainę, niebo i sąsiada: odgadniesz łacno prawo jego przezwyciężeń oraz przyczynę, dlaczego po tej drabinie wspina on się ku swej nadziei.
„Będziesz zawsze pierwszy; innych będziesz przewyższał: niech twa zawistna dusza nikogo nie kocha oprócz przyjaciela chyba”, – drżeniem nawiedzało to duszę Greka i wiodło go na drogę wielkości.
„Prawdę mów, a dobrze łuk i strzały dzierż” – to zadanie wydawało się drogie i ciężkie zarazem onemu ludowi, z którego imię moje się wywodzi – to imię, które jest mi zarazem i drogie, i ciężkie.
„Ojca i matkę czcić i aż po korzenie duszy być skłonnym ich woli”: – tę tablicę przemożeń zawiesił oto inny lud ponad sobą i stał się przez to potężny i wieczny.
„Wiernym być i w imię tej wierności cześć i krew swą oddawać nawet w sprawach złych i zbędnych”: – tako pouczając, przemagał się inny naród i tako przemagając się, stał się brzemienny i ciężki od wielkich nadziei.
Zaprawdę, ludzie sami nadali sobie wszelkie swe zło i dobro. Zaprawdę, nie przejęli go, ani go nie znaleźli, nie spadło im też ono jako głos z nieba.
Wartości nadał rzeczom człowiek w potrzebie samozachowawczej, – on dopiero stworzył rzeczom treść, treść człowieczą. Przeto zwie się „człowiek” czyli: oceniający.
Oceniać znaczy tworzyć: słuchajcież mi, twórcy! Ocena jest wszelkich ocenianych rzeczy skarbem i klejnotem.
Przez ocenę powstaje dopiero wartość: bez oceny pustym byłby orzech bytu. Baczcież mi, twórcy!
Zmienność wartości – to zmienność tworzącego. Niszczy zawsze, kto twórcą być musi.
Twórcze były przede wszystkim ludy, znacznie później dopiero jednostki; zaprawdę, jednostka jest sama tworem najmłodszym.
Narody zawiesiły niegdyś tablice dobra ponad sobą: miłość, co chce panować, oraz miłość, co pragnie ulegać, stworzyły społem te tablice.
Starsze jest radosne poczuwanie się do trzody, niźli ochotne poczucie swej jaźni: i póki dobre sumienie zwie się trzodą, złe tylko sumienie mówi: „ja”.
Zaprawdę, przebiegłe „ja”, ja bezmiłosne, co swej korzyści w pożytku wielu szuka: ono nie jest początkiem trzody, lecz jej zanikiem.
Miłujący to byli zawsze i twórcy, co stwarzali dobro i zło. Płomię81 miłości goreje w imionach cnót wszystkich i ogień gniewu.
Wiele krain widział Zaratustra i ludów wiele: większej na świecie potęgi nie znalazł Zaratustra ponad dzieła miłujących: „zło” i „dobro” to ich imiona.
Zaprawdę, potworna jest potęga takiego chwalenia i przyganiania. Powiedzcież mi, bracia, kto ujarzmi tę potęgę, kto temu zwierzęciu zarzuci jarzmo na tysiąc jego grzbietów?
Tysiąc celów było dotychczas, gdyż i narodów było tysiące. Brak jeszcze tylko jarzma dla tego grzbietów tysiąca, brak jednego celu.
Powiedzcież mi jednak, bracia: jeśli ludzkości celu jeszcze brak, zali nie brak jeszcze – jej samej?
Tako rzecze Zaratustra.
81
płomię (daw.) – dziś r.m.: płomień. [przypis edytorski]