Читать книгу Esencjalista - Greg McKeown - Страница 6

CZĘŚĆ I
esencja
JAK MYŚLĄ ESENCJALIŚCI?
ROZDZIAŁ 3
ROZPOZNAJ
Nieistotność praktycznie wszystkiego

Оглавление

WIĘKSZOŚĆ Z TEGO, CO ISTNIEJE WE WSZECHŚWIECIE – NASZYCH DZIAŁAŃ ORAZ WSZYSTKICH INNYCH SIŁ, ZASOBÓW I IDEI – MA BARDZO MAŁĄ WARTOŚĆ I NIE PRZYNOSI PRAWIE ŻADNYCH REZULTATÓW. Z DRUGIEJ STRONY NIELICZNE RZECZY DZIAŁAJĄ FANTASTYCZNIE I MAJĄ OGROMNE ZNACZENIE.

Richard Koch

W alegorycznej powieści George’a Orwella Folwark zwierzęcy występuje koń Boxer. Jest scharakteryzowany jako wierny i silny. Jego odpowiedź na wszystkie przeszkody i problemy brzmi: „Będę pracował ciężej”. Trzyma się tej zasady bez względu na okoliczności, aż w końcu pada ze zmęczenia i zostaje wysłany do rzeźni. To postać tragiczna: mimo najlepszych intencji jego rosnący wysiłek tylko pogłębia nierówności i problemy mieszkańców farmy.

Czy to możliwe, że wszyscy po trosze przypominamy Boxera? Czy trudności nie wzmacniają tylko naszej determinacji, by pracować dłużej i ciężej? Czy nie odpowiadamy na każde nowe wyzwanie słowami: „Tak, mogę wziąć na siebie także i to”? W końcu od dziecka tłumaczono nam, że ciężka praca przynosi efekty, a wielu z nas było często hojnie nagradzanych za produktywność i zdolność wykonywania wszystkich narzuconych nam zadań i pokonywania stawianych przed nami wyzwań. Ale czy dla zdolnych, ciężko pracujących ludzi istnieje jakaś granica wartości ciężkiej pracy? Czy jest jakiś punkt, w którym zwiększanie ilości pracy przestaje przynosić konkretne wyniki? Czy jest punkt, w którym mniejsza ilość pracy (a większa ilość myślenia) daje lepsze rezultaty?

Pamiętam, że kiedy byłem małym chłopcem, chciałem zarobić trochę pieniędzy. Jednym z niewielu zajęć dostępnych dla dwunastolatka w Anglii było roznoszenie gazet. Dzienne wynagrodzenie wynosiło jednego funta za godzinę pracy. Przez jakiś czas co rano przed pójściem do szkoły taszczyłem więc od drzwi do drzwi torbę, która wydawała się cięższa ode mnie (dla porządku muszę podkreślić, że nie mogłem rzucać gazet pod drzwi wejściowe, tak jak się to robi w Stanach Zjednoczonych. Musiałem za każdym razem podejść do drzwi i wcisnąć gazetę do maleńkiego otworu skrzynki na listy). Z całą pewnością nie były to łatwe pieniądze.

Niemały wysiłek, który musiałem włożyć w zdobycie jednego funta dziennie, zmienił na całe życie moje pojmowanie cen pożądanych rzeczy. Od tego momentu zawsze gdy chciałem coś kupić, przeliczałem cenę na liczbę dni, które musiałbym spędzić na roznoszeniu gazet. Jeden funt równał się dla mnie godzinie wysiłku. Zrozumiałem, że w takim tempie nieprędko odłożę pieniądze na wymarzony komputer.

Kiedy zacząłem się zastanawiać nad tym, jak przyspieszyć zbieranie pieniędzy, przyszła mi do głowy myśl, że w sobotnie poranki zamiast roznosić gazety, mógłbym myć samochody sąsiadów. Mógłbym brać dwa funty za każde auto, a w ciągu godziny zdążyłbym umyć trzy. Nagle zamiast funta na godzinę mógłbym zarabiać sześć. W ten sposób nauczyłem się, że niektóre rodzaje wysiłku opłacają się bardziej niż inne.

Wiele lat później, gdy byłem już studentem uniwersytetu, podjąłem pracę w firmie szkoleniowej. Trafiłem do działu obsługi klienta z wynagrodzeniem wynoszącym dziewięć funtów za godzinę. Najłatwiej byłoby myśleć o pracy w kategoriach stosunku czasu do wynagrodzenia. Wiedziałem jednak, że tak naprawdę liczy się stosunek czasu do rezultatów pracy.

Zacząłem więc się zastanawiać, jaki byłby najcenniejszy rezultat, który mógłbym osiągnąć w tej pracy. Okazało się, że jest nim zatrzymywanie klientów, którzy chcieli odejść. Pracowałem więc ciężko, przekonując ich, by nie rezygnowali z usług firmy, i wkrótce miałem zerowy wskaźnik rezygnacji. Ponieważ dostawałem pieniądze za każdego zatrzymanego klienta, uczyłem się coraz więcej, zarabiałem coraz więcej i byłem coraz wartościowszym pracownikiem.

Ciężka praca jest ważna. Niemniej większa ilość wysiłku niekoniecznie musi dawać lepsze wyniki. Istotne jest trzymanie się zasady „mniej, ale lepiej”.

Ferran Adrià, prawdopodobnie najlepszy kucharz na świecie i właściciel najsłynniejszej restauracji na naszej planecie, El Bulli, stosuje się do tej zasady przynajmniej na dwa sposoby. Po pierwsze, jego specjalnością jest redukowanie tradycyjnych dań do ich absolutnej istoty i tworzenie ich od nowa w sposób, o którym nikt inny nawet by nie pomyślał. Po drugie, choć El Bulli otrzymywała rocznie około dwóch milionów próśb o rezerwację stolika, obsługiwała tylko pięćdziesięciu klientów dziennie i była zamknięta przez sześć miesięcy w roku. Gdy piszę te słowa, nie jest już nawet restauracją: Ferran przestał serwować posiłki i zamienił swój lokal w laboratorium kulinarne, w którym realizuje swoje dążenie do odkrycia samej istoty rzemiosła gastronomicznego16.

Przyzwyczajenie się do zasady „mniej, ale lepiej” może być trudniejsze, niż się wydaje, zwłaszcza jeśli w przeszłości byliśmy wynagradzani za robienie więcej, więcej i więcej. Mimo to w pewnym momencie większy wysiłek powoduje, że postęp staje się wolniejszy albo w ogóle zanika. To prawda, że idea bezpośredniej korelacji między wysiłkiem a wynikami jest atrakcyjna. To wydaje się uczciwe. Jednak z badań prowadzonych w różnych dziedzinach wyłania się zupełnie inny obraz.

Większość ludzi słyszała o zasadzie Pareto, czyli koncepcji opracowanej pod koniec XVIII wieku przez Vilfreda Pareto, zgodnie z którą 20 procent wysiłku przynosi 80 procent rezultatów. Znacznie później, bo w 1951 roku, Joseph Moses Juran – jeden z prekursorów nauki o jakości – rozwinął ją w książce Quality–Control Handbook, nadając jej nazwę „prawa niewielu ważnych rzeczy”17. Zaobserwował on, że można istotnie zwiększyć jakość produktu, usuwając niewielką część problemów. Chętnych do testowania tej koncepcji znalazł w Japonii, która miała w tamtym okresie kiepską reputację producenta niedrogiej tandety. Wdrażając proces polegający na kierowaniu dużej części wysiłku i uwagi na poprawianie kilku najważniejszych rzeczy, zdołał nadać sformułowaniu „Made in Japan” zupełnie nowe znaczenie. Rewolucja jakości wprowadziła Japonię do grona światowych potęg gospodarczych18.

Odróżnianie wielu trywialnych rzeczy od kilku istotnych może się odnosić do wszystkich ludzkich przedsięwzięć, małych i dużych. Mistrzem w tej dziedzinie był Richard Koch, autor kilku książek o stosowaniu zasady Pareto („zasady 80/20”) w życiu codziennym19. Faktycznie, przykładów wokół jest mnóstwo.

Pomyśl o Warrenie Buffetcie i jego słynnym oświadczeniu, że filozofia inwestycyjna jego firmy graniczy z letargiem20. Chciał przez to powiedzieć, że on i jego firma kupują akcje stosunkowo rzadko i trzymają je długo. Jak piszą Mary Buffett i David Clark w książce Tao Warrena Buffetta, „Warren na początku kariery stwierdził, że nie jest w stanie podejmować setek właściwych decyzji inwestycyjnych, więc postanowił inwestować tylko w te firmy, których kondycji był absolutnie pewien, i nie pozbywać się ich. Aż 90 procent swojego majątku zawdzięcza zaledwie dziesięciu inwestycjom. Czasem to, czego nie robisz, jest równie ważne jak to, co robisz21”. Krótko mówiąc, Buffett lokuje ogromne sumy w kilku doskonałych inwestycjach, odrzucając setki zaledwie dobrych22.

Niektórzy ludzie wierzą, że relacja między wysiłkiem a rezultatem jest jeszcze mniej liniowa i bardziej przypomina relację wykładniczą. W takiej sytuacji niektóre wysiłki w rzeczywistości przynoszą wykładniczo lepsze rezultaty niż inne. Na przykład Nathan Myhrvold, były dyrektor ds. technologii w Microsofcie, powiedział kiedyś (i potwierdził to w rozmowie ze mną), że „najlepsi programiści nie są dziesięć, sto ani tysiąc razy produktywniejsi od pozostałych, lecz dziesięć tysięcy razy”23. Być może to przesada, ale pozwala zrozumieć, że niektóre wysiłki przynoszą wykładniczo lepsze rezultaty niż inne.

Przytłaczająca prawda jest taka, że żyjemy w świecie, w którym niemal wszystko jest bezwartościowe, i tylko nieliczne rzeczy mają wyjątkową wartość. Jak napisał John Maxwell, „Nie sposób przecenić nieważności praktycznie wszystkiego”24.

W miarę odchodzenia od logiki, według której wysiłek przekłada się na rezultat w stosunku 1:1, zaczynamy dostrzegać wartość podążania drogą esencjalizmu. Odkrywamy, że nawet dobre okazje, które staramy się wykorzystywać, są często znacznie mniej wartościowe niż kilka naprawdę wyjątkowych. Kiedy to zrozumiemy, możemy zacząć badać otoczenie w poszukiwaniu tych kilku najlepszych okazji i z lekkim sercem odrzucać trywialną większość. Tylko w ten sposób możemy rezygnować z dobrych okazji, robiąc miejsce dla naprawdę wspaniałych.

Dlatego właśnie esencjalista poświęca czas na badanie wszystkich dostępnych opcji. Ta dodatkowa inwestycja jest usprawiedliwiona, ponieważ niektóre rzeczy są o tyle ważniejsze od innych, że wysiłek zainwestowany w ich wyszukiwanie zwraca się dziesięciokrotnie. Inaczej mówiąc, esencjalista rozpoznaje więcej rzeczy, żeby w ostatecznym rozrachunku robić mniej.


Wielu zdolnych ludzi nie potrafi wejść na wyższy poziom użyteczności, ponieważ nie może się wyzbyć przekonania, że wszystko jest ważne. Jednak esencjalista nauczył się rozpoznawać różnicę między tym, co naprawdę ważne a wszystkim innym. Praktykowanie tej umiejętności można zacząć od bardzo niskiego poziomu, a kiedy esencjalizm stanie się twoją drugą naturą i będzie wpływał na codzienne decyzje, możesz zacząć stosować go we wszystkich obszarach życia osobistego i zawodowego. Opanowanie go do perfekcji wymaga poważnej zmiany sposobu myślenia. Jest jednak możliwe.

16

John Carlin, If the World’s Greatest Chef Cooked for a Living, He’d Starve [online], „Guardian”, 11 grudnia 2006 [dostęp: 30 kwietnia 2015], http://observer.theguardian.com/foodmonthly/futureoffood/story/0,,1969713,00.html.

17

Joseph Moses Juran, Quality–Control Handbook, McGraw Hill, New York 1951.

18

Pierwotnie opisałem tę historię w poście na blogu „Harvard Business Review”, zatytułowanym The Unimportance of Practically Everything [online], 29 maja 2012 [dostęp: 30 kwietnia 2015], http://hbr.org/2012/05/the-unimportance-of-practicall.

19

Richard Koch, Sposób na życie 80/20, przeł. Tomasz Piwowarczyk, Rebis, Poznań 2005; Wszechmocne prawa: nauka sukcesu w biznesie, przeł. Jakub Kluziński, K.E. Liber, Warszawa 2002; The 80/20 Principle: The Secret of Achieving More with Less, Nicholas Brealey, London 1997; oraz The 80/20 Revolution, Nicholas Brealey, London 2002.

20

Warren Buffett, za: Koch, The 80/20 Revolution, op. cit., s. 20.

21

Mary Buffett, David Clark, Tao Warrena Buffetta: inspiracje mistrza gry giełdowej, przeł. Dawid Wietrzykowski, Helion, Gliwice 2008, nr 68.

22

Ibidem; The Unimportance of Practically Everything, op. cit.

23

Do rozmowy doszło podczas spotkania w siedzibie fundacji Billa i Melindy Gatesów w Seattle. Rozmawiałem z Myhrvoldem przez kilka minut po wygłoszonym przez niego przemówieniu. Potwierdził, że kiedyś wypowiedział takie słowa albo powiedział coś o podobnym wydźwięku i zapewnił mnie, że wierzy w ich prawdziwość.

24

John Maxwell, Bądź liderem!, przeł. Anita Doroba, MT Biznes, Warszawa 2013.

Esencjalista

Подняться наверх