Читать книгу Kod otyłości. Sekrety utraty wagi - Jason Fung - Страница 9
CZĘŚĆ 2
KALORYCZNA ZMYŁKA
(5)
PARADOKS OBŻARSTWA
Оглавление•
Sam Feltham, wykwalifikowany mistrz treningu personalnego, przepracował w brytyjskich siłowniach i klubach fitness ponad dekadę. Nie akceptował teorii redukcji kalorycznej i postanowił dowieść, że jest fałszywa. Obrał od dawna znaną ścieżkę eksperymentowania na samym sobie. W tym nowoczesnym dodatku do tradycyjnych eksperymentów z obżarstwem, Sam zdecydował, że dziennie będzie spożywał 5974 kalorie i dokumentował swój przyrost wagi. Kontynuował niskowęglowodanową, wysokotłuszczową dietę złożoną z naturalnych pokarmów przez 21 dni. Bazując na doświadczeniach klinicznych, Feltham wierzył, że to rafinowane węglowodany, a nie kalorie powodują tycie. Makroskładniki jego diety obejmowały 10 procent węglowodanów, 53 procent tłuszczu i 37 procent protein. Standardowa kalkulacja kaloryczna zakładała przyrost wagi o 16 funtów (6,3 kg). Rzeczywisty przyrost wagi wyniósł jednak 2,8 funta (1,3 kg). Co ciekawe, o cal (2,5 cm) zmniejszył się obwód jego talii. Zyskał na wadze, ale była to masa mięśniowa.
Być może Feltham był jedną z tych osób, które wygrały swoje geny na loterii i mógł jeść absolutnie wszystko bez ryzyka utycia. A zatem, w następnym eksperymencie, porzucił niskowęglowodanową i wysokotłuszczową dietę. Tym razem przez 21 dni spożywał 5793 kalorie w standardowej amerykańskiej diecie, z dużą ilością przetwarzanego, „sztucznego” jedzenia. Makroskładniki tej nowej diety to 64 procent węglowodanów, 22 procent tłuszczu i 14 procent protein. Było to zadziwiająco podobne do wytycznych z Dietary Guidelines for Americans (Wytyczne żywieniowe dla Amerykanów). Tym razem rzeczywisty wzrost wagi niemal dokładnie pasował do tego przewidywanego – 15,6 funta (7,1 kg), a obwód w talii zwiększył się o 3,6 cala (9,14 centymetrów). Po zaledwie trzech tygodniach u Felthama zaczęły pojawiać się „boczki”.
U tej samej osoby, przy niemal identycznej ilości przyjmowanych kalorii, dwie różne diety wywołały drastycznie inne rezultaty. Chyba jasnym jest, że chodziło tu o coś więcej niż kalorie, a kompozycja diety odgrywa bardzo ważną rolę. Paradoks obżerania się jest taki, że nadmiar kalorii nie prowadzi do drastycznego wzrostu wagi. To dokładne przeciwieństwo teorii redukcji kalorycznej.
EKSPERYMENT OBŻARSTWA: ZASKAKUJĄCE REZULTATY
Hipotezę, jakoby jedzenie ponad normę powodowało otyłość, można bardzo łatwo przetestować. Zwyczajnie dobierasz grupę wolontariuszy, sprawiasz, żeby się obżerali, i obserwujesz, co będzie się działo. Jeśli hipoteza jest prawdziwa, rezultatem powinna być otyłość.
Na całe szczęście takie eksperymenty już przeprowadzono. Doktor Ethan Sims zrobił to w późnych latach 6051,52. Próbował on zmusić myszy do przybrania na wadze. Pomimo stale dostępnego jedzenia, myszy jadły tylko tyle, ile potrzebowały. Żadna zachęta nie skłaniała ich do jedzenia więcej. Nie chciały przytyć. Karmienie ich na siłę spowodowało przyspieszenie metabolizmu i znów nie przybrały na wadze. Sims zadał niesamowicie genialne pytanie: Czy i w jaki sposób można by spowodować, żeby ludzie z własnej woli przybierali na wadze? To pytanie, tak złudnie proste nigdy nie doczekało się odpowiedzi bazującej na eksperymentach. Byliśmy pewni, że już znamy odpowiedź. Oczywiście, przejadanie się musiało spowodować otyłość.
Czy na pewno? Sims zrekrutował studentów z pobliskiego University of Vermont i zachęcał ich do jedzenia wszystkiego, na co mieli ochotę, byleby tylko przybrali na wadze. Niezależnie jednak od tego, czego spodziewał się on i jego studenci, nie stali się oni otyli. Ku jego ogromnemu zdziwieniu, zrobienie z tych ludzi grubasów nie było wcale takie proste.
Może ci się to wydawać dziwne, ale pomyśl, kiedy ostatnio jadłeś ze szwedzkiego stołu. Byłeś pełen po brzegi. A może wcisnąłbyś jeszcze ze dwa schabowe? Tak myślałem, niechętnie. A próbowałeś kiedyś nakarmić dziecko, które absolutnie odmawia jedzenia? Zakrzyczałoby się na śmierć. Fizycznie niemożliwym jest skłonienie do obżarstwa. Przekonanie ludzi do przejadania się nie jest takie proste, jak może się z pozoru wydawać.
Doktor Sims zmienił styl działania. Być może problem leżał w tym, że studenci zwiększali swoją aktywność fizyczną i spalali kalorie, a co za tym idzie nie przybierali na wadze? Następnym krokiem było obżarstwo i limitowanie aktywności fizycznej tak, aby ta wartość pozostała stała. Do tego eksperymentu zrekrutował osadzonych z Więzienia Stanowego w Vermont. Świadkowie obecni przy każdym posiłku pilnowali, aby wszystkie kalorie – 4000 dziennie – zostały pochłonięte. Aktywność fizyczna była surowo kontrolowana.
Wydarzyła się śmieszna rzecz. Waga osadzonych najpierw wzrosła, ale później się ustabilizowała. Na początku cieszyli się ze zwiększenia wartości kalorycznej posiłków53, ale kiedy waga zaczęła rosnąć objadanie się było dla nich coraz trudniejsze i niektórzy zrezygnowali z udziału w eksperymencie.
Jednak niektórych osadzonych udało się przekonać do zjadania nawet 10 tysięcy kalorii dziennie! W ciągu następnych czterech, sześciu miesięcy, pozostali więźniowie zwiększyli swoją masę o 20-25 procent wagi początkowej. Stanowczo mniej, niż zakładano. Wzrost wagi różnił się znacznie pomiędzy jednostkami. Coś innego wpływało na te różnice w przybieraniu na wadze. Ale nie były to kalorie.
Kluczem był metabolizm. Całkowite wydatkowanie energii u badanych wzrosło o 50 procent. Zaczynając od standardowego poziomu 1800 kalorii, ilość spalanych kalorii wzrosła finalnie do 2700 dziennie. Ich ciała starały się spalić nadmiar, aby powrócić do pierwotnego stanu. Całkowite wydatkowanie energii, na które składa się głównie podstawowa przemiana materii, nie jest stałe. Zmienia się znacznie w zależności od ilości przyjmowanych kalorii. Kiedy eksperyment zakończono, waga badanych bardzo szybko i bez większych problemów wróciła do normy. Większość z badanych nie zatrzymała ani jednego z pozyskanych kilogramów. Obżarstwo nie prowadziło do długotrwałej otyłości. Dokładnie tak samo, jak niedojadanie nie prowadzi do jej spadku.
W innym badaniu doktor Sims porównał dwie grupy pacjentów. Przekarmiał grupę szczupłych badanych, dopóki nie stali się otyli. Następna grupa składała się z ekstremalnie otyłych ludzi, byli ona na diecie, która miała ich doprowadzić do utraty wagi zbliżonej do poziomu pacjentów z grupy pierwszej. W wyniku tego powstały dwie grupy pacjentów o podobnej wadze, z tym że jedna grupa kiedyś była szczupła, a druga bardzo gruba. Jaka była różnica w totalnym wydatkowaniu energii pomiędzy tymi grupami?
Ci, którzy początkowo byli bardzo grubi spalali zaledwie połowę kalorii wydatkowanych przez tych, którzy kiedyś byli szczupli. Ciała niegdyś bardzo grubych ludzi próbowały wrócić do pierwotnego stanu za pomocą spowalniania metabolizmu. Dla kontrastu, ciała niegdyś szczupłych ludzi robiły to samo przyspieszając metabolizm.
Powróćmy do naszego przykładu z elektrownią. Załóżmy, że codziennie otrzymujesz 2000 ton i spalasz 2000 ton. A nagle zaczynasz otrzymywać 4000 ton. Co robisz? Powiedzmy, że będziesz kontynuować spalanie 2000 ton. W końcu węgiel wypełni każdą wolną przestrzeń, a twój szef zacznie się na ciebie wydzierać i dopytywać, dlaczego przechowujesz swój brudny węgiel w jego biurze. Wywali cię na zbitą twarz! Zamiast tego możesz zacząć spalać 4000 ton. Wytworzysz więcej energii, a żaden węgiel nie będzie zalegał. Twój szef może powiedzieć: Świetna robota, właśnie pobiliśmy rekord w produkcji energii. Podwyżki dla wszystkich!
Nasze ciała reagują bardzo podobnie. Na zwiększoną podaż kaloryczną odpowiadają większym spalaniem. Przy zwiększonym poborze energii, mamy jej więcej, nasze ciała wytwarzają więcej ciepła i czujemy się świetnie. Po czasie przymusowego obżarstwa, przyspieszony metabolizm szybko pomaga pozbyć się zbędnych kilogramów. Zwiększenie termogenezy niewynikającej z ćwiczeń może pokryć aż 70 procent zwiększonego wydatkowania energii54.
Przypadki opisane powyżej w żadnym wypadku nie są samotne i wyizolowane. Praktycznie wszystkie badania nad obżarstwem zakończyły się takim samym rezultatem55. W badaniach przeprowadzonych w 1992 roku, pacjenci byli przekarmiani o 50 procent przez sześć tygodni. Masa ciała i tłuszczu została przejściowo zwiększona. Całkowite wydatkowanie energii zwiększyło się o ponad 10 procent, co było próbą pozbycia się nadmiaru kalorii. Po zakończeniu okresu przymusowego przekarmiania, zarówno waga, jak i całkowite wydatkowanie energii powróciły do stanu pierwotnego.
Konkluzja brzmiała: „istnieją dowody, że czujniki fizjologicznie wrażliwe odebrały sygnał, że waga ciała została zaburzona i próbowały ją zresetować”.
Niedawno doktor Fredrik Nystrom eksperymentalnie przekarmiał fast foodami grupy badanych56. Średnio masa i wskaźnik masy ciała wzrosły o 9 procent, a zawartość tłuszczu w organizmie o 18 procent, co samo w sobie nie jest zaskoczeniem. Ale co stało się z całkowitym wydatkowaniem energetycznym? Ilość spalanych dziennie kalorii wzrosła o 12 procent. Nawet przy spożywaniu najbardziej tuczących pokarmów na świecie, ciało stale próbowało spalić wszystkie dodatkowe kalorie.
Teoria dominująca przez ostatnie dekady – nadmiar jedzenia prowadzi do otyłości – która wydawała się bezdyskusyjnie prawdziwa, zwyczajnie taka nie jest. Ani jedno zdanie nie było prawdziwe.
A jeśli nadmiar kalorii nie powoduje otyłości, ich ograniczenie nie spowoduje spadku wagi.
OKREŚLONA WAGA CIAŁA
Okresowo możesz sprawić, że twoje ciało będzie ważyło więcej, niż sobie życzy, dostarczając mu dużych ilości kalorii. Jednak z biegiem czasu przyspieszony metabolizm wyrówna wagę do poprzedniego stanu. W związku ze spadkiem wagi, spada też całkowite wydatkowanie energii. Wiele otyłych osób zakłada, że przyczyną ich cierpień jest wolny metabolizm, ale prawda jest zupełnie inna57. U osób szczupłych całkowite wydatkowanie energetyczne oscylowało na poziomie 2404 kalorii, podczas gdy u osób otyłych było to 3244, pomimo że spędzali oni stanowczo mniej czasu na ćwiczeniach. Otyłe ciało nie próbowało przybrać na wadze. Próbowało ją zrzucić za pomocą spalania zbędnych kalorii. A zatem dlaczego otyli są… otyli?
Biologicznym filarem jest tutaj homeostaza. Zdaje się, że istnieje „ustalona” waga dla naszych ciał. Po raz pierwszy takie rozwiązanie zostało zaproponowane przez Keeseye'a i Corbetta58. Mechanizmy homeostatyczne bronią tej ustalonej wagi ciała, tak w górę, jak i w dół. Jeśli waga ciała spada poniżej tej ustalonej wartości aktywują się mechanizmy kompensacyjne, które próbują podnieść ją do znanego poziomu. Jeśli waga rośnie, te same mechanizmy się aktywują, aby ją obniżyć.
Problem z otyłością polega na tym, że ta ustalona waga jest za wysoka.
Spójrzmy na taki przykład. Załóżmy, że ustalona waga twojego ciała to 200 funtów (około 90 kg). Za pomocą restrykcji kalorycznej okresowo stracisz na wadze. Dotrzesz do poziomu 180 funtów (około 81 kg). Jeśli ustalona waga ciała, to nadal 90 kilogramów, ciało będzie robiło wszystko, aby ją odzyskać, na przykład poprzez stymulację apetytu. Poziom greliny wzrasta, a poziom hormonów sytości (amylinu, peptydu YY i cholecystokinin) się zmniejsza. W tym samym czasie twoje ciało zacznie ograniczać całkowite wydatkowanie energii. Metabolizm zaczyna się zatrzymywać. Spada temperatura ciała i tempo bicia serca, spada ciśnienie krwi i ilość krwi pompowanej przez serce, wszystko to w desperackim wysiłku, aby oszczędzać energię. Jesteś głodny, zmęczony i jest ci zimno. Scenariusz znany wszystkim, którzy byli na diecie.
Niestety, w rezultacie ciało wraca do oryginalnej wagi 90 kilogramów. To też jest znane tym, którzy próbowali diet. Jedzenie większych ilości pożywienia nie jest przyczyną otyłości, tylko jej konsekwencją.
Jedzenie nie sprawia, że tyjemy. Kiedy stajemy się grubi zaczynamy jeść więcej. Obżarstwo nie jest indywidualnym wyborem. Jest zachowaniem stymulowanym hormonalnie – naturalną konsekwencją zwiększenia ilości hormonów głodu. A zatem należy sobie zadać pytanie, co tak naprawdę sprawia, że jesteśmy grubi? Innymi słowy, dlaczego ustalona waga jest tak wysoka?
Ustalona waga ma też odwrotne działanie. Jeśli będziesz się objadać, okresowo przybierzesz na wadze, przytyjesz do 100 kilogramów. Jeśli ustalona waga utrzymuje się na poziomie 90, twoje ciało aktywuje mechanizmy dążące do jej zbicia. Zmniejsza się apetyt. Metabolizm przyspiesza, próbując spalić zbędne kalorie. W rezultacie tracisz na wadze.
Twoje ciało nie jest prostą wagą balansującą przyjmowane i spalane kalorie. Bardziej przypomina termostat. Ustalona waga ciała będzie bronić się zarówno przed zwiększeniem, jak i zmniejszeniem. Doktor Rudolph Leibel elegancko dowiódł tego w eksperymencie z 1995 roku59. Pacjenci byli celowo przekramiani lub niedożywiani, aby uzyskać pożądany poziom spadku lub zyskania na wadze. Pierwsza grupa była przekarmiana tak, aby przybrać na wadze o 10 procent masy swojego ciała. Następnie dieta została zmieniona tak, aby badani pozbyli się tej nadwagi. Dodatkowo stracili kolejne 10 lub 20 procent masy swojego ciała. Wydatkowanie energii było mierzone na każdym etapie.
Kiedy waga pacjentów zwiększyła się o 10 procent, ich wydatkowanie energetyczne wzrosło o niemal 500 kalorii. Zgodnie z oczekiwaniami, organizm zareagował na zwiększone spożycie kalorii, próbując je spalić. Kiedy waga wróciła do normy, całkowite wydatkowanie energetyczne powróciło do wartości wyjściowej. Kiedy grupa traciła 10 i 20 procent masy ciała, organizmy redukowały całkowite wydatkowanie energetyczne o około 300 kalorii. Niedożywienie nie doprowadziło do oczekiwanej utraty wagi, ponieważ całkowite wydatkowanie energetyczne zmniejszyło się, przeciwdziałając temu zjawisku. Badanie Leibela było rewolucyjne, ponieważ wymusił on zmianę paradygmatu w naszym rozumieniu otyłości.
Nic dziwnego, że tak trudno nam utrzymać nową wagę! Diety działają dobrze na początku, ale kiedy chudniesz, twój metabolizm zwalnia. Mechanizmy kompensacyjne zaczynają działać niemal od razu i działają prawie w nieskończoność.
Musisz ciągle zmniejszać i zmniejszać ilość kalorii, które przyjmujesz, aby stale tracić na wadze. Jeśli tego nie zrobisz, twoja waga się zatrzyma, a następnie zacznie znów powoli wspinać się w górę – każdy, kto kiedykolwiek próbował diety, dobrze o tym wie. (Równie trudno przybrać na wadze, ale tym zazwyczaj się nie przejmujemy, chyba że jesteśmy zawodnikami sumo). Praktycznie każde badanie wykonane w ciągu ostatniego stulecia to potwierdziło. Teraz wiemy dlaczego.
Rozważ nasze porównanie do termostatu. Normalna temperatura to 21°C. Gdyby zamiast tego termostat w twoim domu był ustawiony na 0°C, byłoby ci za zimno. Korzystając z pierwszego prawa termodynamiki, zdecydowałeś, że temperatura w twoim domu zależy od ciepła wpływającego kontra ciepła zużywanego. Jest to podstawowe prawo fizyki, a jako takie jest nienaruszalne. Skoro potrzebujesz więcej ciepła, kupujesz przenośny grzejnik i włączasz go do prądu. Ale ciepło wpływające jest tylko bezpośrednią przyczyną zmiany temperatury. Na początku temperatura wzrasta dzięki grzejnikowi. Jednak już niedługo termostat wyczuwa jej zmianę i włącza klimatyzację. Klimatyzacja i grzejnik stale ze sobą walczą i dzieje się do dopóki, dopóty grzejnik się nie popsuje. Temperatura powraca do 0°C.
Główny błąd, to skupianie się na bezpośredniej, a nie podstawowej przyczynie. Podstawowa przyczyna chłodu to źle ustawiony termostat. U podstaw twojej porażki leżał fakt, że nie zauważyłeś, że w twoim domu jest mechanizm homeostatyczny (termostat), który przywrócił temperaturę 0°C. Dużo sprytniejszym rozwiązaniem byłoby zlokalizowanie pilota do termostatu i przestawienie temperatury na dużo bardziej komfortowe 21°C, zamiast obserwować zmagania klimatyzacji z grzejnikiem.
Powodem, dla którego diety są takie trudne i w dużej mierze nieskuteczne jest to, że stale walczymy z własnymi organizmami. Kiedy tracisz na wadze, twoje ciało stara się jak najszybciej sobie ją „odbić”. Dużo sprytniejszym rozwiązaniem byłaby lokalizacja pilota do mechanizmu homeostatycznego i nastawienie go na niższy poziom – i to jest nasze wyzwanie. Skoro otyłość wynika ze zbyt wysokiego ustalonego poziomu masy ciała, naszym zadaniem będzie jego obniżenie. Ale jak przykręcić swój termostat? Poszukiwanie odpowiedzi doprowadziło do odkrycia leptyny.
LEPTYNA: W POSZUKIWANIU HORMONALNEGO REGULATORA
Doktor Alfred Frohlich z Uniwersytetu Wiedeńskiego odkrył neurohormonalne przyczyny otyłości w 1890 roku. Opisał przypadek chłopca, który nagle zaczął cierpieć z powodu otyłości, co finalnie zdiagnozowano jako uszkodzenie w rejonie podwzgórza mózgu. Później udowodniono, że uszkodzenia w rejonie podwzgórza prowadzą do przypadków otyłości u ludzi60. W ten sposób określono, że rejon podwzgórza jest kluczowym regulatorem balansu energetycznego, a także uświadomiono sobie, że otyłość może być wynikiem braku równowagi hormonalnej.
Neurony w tym obszarze w jakiś sposób odpowiadały za ustalanie wagi idealnej, określonego poziomu wagi ciała. Guzy mózgu, uszkodzenia, naświetlania często skutkują otyłością, której nie można się pozbyć, nawet stosując dietę na poziomie 500 kalorii.
Podwzgórze zarządza sygnałami dotyczącymi wydatkowania i zapotrzebowania na energię. Jednakże mechanizm kontrolny stale nie był znany. Romaine Harvey w 1959 roku zaproponował następujące rozwiązanie: komórki tłuszczowe produkują krążący „efekt nasycenia”61. Kiedy zwiększały się magazyny tłuszczu, poziom tego efektu także wzrastał. Ta świadomość krążyła wraz z krwią aż do podwzgórza, co powodowało, że mózg wysyłał sygnały prowadzące do zmniejszenia apetytu i przyspieszenia metabolizmu, a co za tym idzie, przywracania normalnych poziomów w magazynach tłuszczu. W taki sposób ciało samo broniło się przed zbyt wysoką wagą.
Wyścig do odnalezienia tego „efektu nasycenia” oficjalnie się rozpoczął.
W 1994 roku odkryto, że odpowiada za niego leptyna, proteina produkowana przez komórki tłuszczowe. Nazwa pochodzi od greckiego słowa lepto oznaczającego szczupły. Mechanizm był bardzo prosty, podobny do tego opisanego dekady wcześniej przez Harvey’a. Wyższe pokłady tłuszczu w tkankach powodowały zwiększoną produkcję leptyny. W trakcie podróży do mózgu, zmniejsza ona głód, aby zapobiec przybieraniu na wadze.
Rzadkie przypadki pacjentów cierpiących na niedobór leptyny stały się wkrótce znane. Terapia egzogenną leptyną (czyli proteiną produkowaną poza organizmem) przyniosła kolosalną poprawę w przypadkach ekstremalnej otyłości.
Odkrycie leptyny wywołało niesamowite podniecenie w środowisku farmaceutycznym i naukowym. Zdawało się, że gen otyłości, nareszcie, po tylu latach poszukiwań został odnaleziony. I chociaż grał on kluczową rolę w rzadkich przypadkach ekstremalnej otyłości, nadal nie udowodniono, że miał on jakikolwiek wpływ na typową, „zwykłą” otyłość.
Leptyna egzogenna była aplikowana pacjentom w coraz większych dawkach62, a my wstrzymywaliśmy oddech, czekając, aż pacjenci… nie stracą na wadze. Badania za badaniami potwierdzały to druzgocące rozczarowanie.
Ogromnej większości otyłych ludzi nie brakuje leptyny. Ich poziomy leptyny są wysokie a nie za niskie. Jednak ten wysoki poziom nie wywoływał pożądanego efektu, to jest zmniejszania otyłości. Otyłość to nic innego, jak oporność na leptynę.
W normalnym stanie leptyna jest jednym z kluczowych hormonów regulujących wagę. Jednakże w przypadkach otyłości to nie jest istotne, ponieważ leptyna oblewa ważny test – test przyczynowości. Podawanie leptyny nie sprawia, że ludzie stają się szczupli. Otyłość u ludzi jest wynikiem oporności na leptynę, a nie oznaką jej niedoboru. To pozostawia nas z mniej więcej tym samym pytaniem, z którym startowaliśmy. Co sprawia, że jesteśmy odporni na leptynę? Co sprawia, że jesteśmy otyli?
51
Sims E.A. Experimental obesity in man. J Clin Invest. Maj 1971; 50(5):1005–11.
52
Sims E.A i.in. Endocrine and metabolic effects of experimental obesity in man. Recent Prog Horm Res. 1973; 29:457–96.
53
Ruppel Shell E. The hungry gene: the inside story of the obesity industry. New York: Grove Press; 2003.
54
Levine J.A., Eberhardt N.L., Jensen M.D.. Role of nonexercise activity thermogenesis in resistance to fat gain in humans. Science. 8 stycznia 1999; 283(5399): 212–4.
55
Diaz E.O., Metabolic response to experimental overfeeding in lean and overweight healthy volunteers. Am J Clin Nutr. Październik 1992; 56(4):641–55.
56
Kechagias S., Ernersson A., Dahlqvist O., Lundberg P., Lindström T., Nystrom F.H. Fastfood-based hyper-alimentation can induce rapid and profound elevation of serum alanine aminotransferase in healthy subjects. Gut. Maj 2008; 57(5):649–54.
57
DeLany J.P., Kelley D.E., Hames K.C., Jakicic J.M., Goodpaster B.H., High energy expenditure masks low physical activity in obesity. Int J Obes (Lond). Lipiec 2013; 37(7):1006–11.
58
Keesey R., Corbett S., Metabolic defense of the body weight set-point.Res Publ Assoc Res Nerv Ment Dis. 1984; 62:87 – 96.
59
Leibel R.L. i.in. Changes in energy expenditure resulting from altered body weight N Engl J Med. 9 marca 1995, 332(10);621–8.
60
Lustig R. Hypothalamic obesity: causes, consequences, treatment. Endocrinol Rev. Grudzień 2008; 6(2):220–7.
61
Hervey G.R. The effects of lesions in the hypothalamus in parabiotic rat. J Physiol. 3 marca 1959; 145(2):336–52.3.
62
Heymsfield S.B i.in. Leptin for weight loss in obese and lean adults: a randomized, controlled, dose-escalation trial. JAMA. 27 październik 1999; 282(16):1568–75.