Читать книгу Wszystkie nasze tajemnice - Jess Ryder - Страница 4

Prolog

Оглавление

Przy moim łóżku siedzi kobieta anioł. Jej blond włosy układają się w świetlną aureolę. Tuż nad prawym uchem słyszę przenikliwe, piskliwe dźwięki niebiańskiej muzyki. Powietrze jest ciepłe i przesiąknięte osobliwymi zapachami. Unoszę się na miękkim, białym obłoku bólu.

Wygląda pięknie, ten mój anioł. Jego oczy szklą się z radości. Nie wiem, kim jest, ale ma znajome rysy. Kojarzy mi się z innym miejscem, z odległym czasem – w przeszłości, może nawet w przyszłości.

Czy to Emily?

Emily.

Wypowiadam jej imię, ale słowo pozostaje w mojej głowie. Mam spękane usta i coś blokuje mi przełyk. W snach objawił mi się wąż, który wpełzł do gardła i zaczął się przeciskać ku żołądkowi. To nie wąż, tylko rurka.

Anioł trzyma na kolanach czyjąś dłoń. Moją? Wygląda na wiotką, martwą i jest mi zupełnie obca. Anioł ściska ją delikatnie, a potem spogląda na mnie, czeka, aż poruszę palcami w odpowiedzi. Gdyby to było takie łatwe, moja kochana. Gdyby tylko dało się opowiedzieć ci całą historię uściskami dłoni.

– Znów jesteś z nami – mówi Emily.

Ale nie, niemożliwe, żeby to była ona. Chyba że mój sen trwał tak długo, że zdążyła wyrosnąć na kobietę.

Ostre światło sprawia, że mam przed oczami jedną wielką jaskrawą plamę. Mrugam kilka razy, anielica nachyla się i jej twarz rozpływa się we łzach, widzę jedynie dwa rozmyte kręgi i wykrzywioną w uśmiechu różową kreskę. Ona czuje, że jest częścią mnie. Jakbyśmy byli jednym ciałem.

Wyjmij rurkę, proszę, błagam, wyjmij ją – mówię bezgłośnie.

Wolną ręką gładzi mnie po czole, odgarnia zabłąkane kosmyki. Jak długo tu siedziała, trwoniła własne cenne życie, czekała z nadzieją, aż pewnego dnia się obudzę? I czy to naprawdę pobudka, czy tylko kolejny sen?

Kobieta anioł pochyla się nade mną. Czuję na szyi jej słodki oddech, gdy szepcze mi do ucha:

– To wszystko ich wina.

Wszystkie nasze tajemnice

Подняться наверх