Читать книгу Kordian - Juliusz Słowacki - Страница 7
CZĘŚĆ PIERWSZA
AKT DRUGI. ROK 1828. WĘDROWIEC
ОглавлениеJames Park w Londynie – wieczór… Kordian siedzi pod drzewem – wokoło łąki zielone – dalej sadzawka ocieniona drzewami, trzody – dokoła parku pałace i dwie wieże Westminsteru
KORDIAN
Wyspę łąk porzucono na pałaców stepy,
Uciekam tu opodal od wrącego gminu;
Lud woli pić dym węgli i zaglądać w sklepy;
A ten ogród, czarowna sielanka Londynu,
Jak ustęp złoty w nudnym ginie poemacie.
Ludzie! wy się tym drzewom przypatrywać macie
Jak cudom Boga obok cudów waszej ręki.
Drzewa nietknięte, rajskie zachowały wdzięki;
Nieraz mgły nadpłynione w kłęby czarne zwiną
I liściowym wachlarzem na miasto odwieją.
Po sadzawkach łabędzie rozżaglone płyną.
Ludzie piaskiem Paktolu56 węże ścieżek sieją,
A łąki flamandzkiego aksamitu puchem.
Tam! miasto… Zegar ludzkim kręcący się ruchem,
A tu cisza – tu ludźmi nie kwitną ogrody,
Ale się po murawach wyperliły trzody…
Był wiek, żem ja w dziecinnych marzeniach budował
56
Paktol a. Paktolos – rzeka w starożytnej Lidii (dziś Turcja), której piasek obfitował w złoto i srebro. [przypis edytorski]