Читать книгу Piketty i co dalej? - Группа авторов - Страница 48

Część II
Różne ujęcia kapitału
Rozdział 7
Kapitał ludzki i bogactwo przed i po publikacji Kapitału w XXI wieku
Przekazywanie bogactwa przez rodziców oraz mobilność międzypokoleniowa przed i po Pikettym

Оглавление

Dziedziczenie i mobilność są bardzo blisko powiązane z fundamentalnym dobrem społecznym, jakim są równe szanse. Większości wydaje się wielką niesprawiedliwością, że niektórzy z uwagi na swoje pochodzenie są skazani na życie w wiecznym ubóstwie, inni zaś dziedziczą wielkie majątki. Spadki i przywileje wynikające z urodzenia są kwestiami wątpliwymi etycznie, a płynące z tych źródeł nierówności kłócą się z ideałami równości i sprawiedliwości. Nierówności wynikające z różnic w wykonywanej pracy, efektywności czy możliwości zdają się znacznie mniej kontrowersyjne, a wielu ludzi uważa je wręcz za uzasadnione. Skoro tak różne mechanizmy mogą wywoływać w istocie te same nierówności w dystrybucji bogactwa i dochodu, należy koniecznie wskazać konkretne czynniki je powodujące, by na tej podstawie móc stwierdzić, czy wskazane jest postulowanie wdrażania polityki proegalitarnej.

Ekonomia dość intensywnie zajmowała i zajmuje się zgłębianiem zależności między zasobami rodziców a późniejszą zamożnością dzieci, gdy same już osiągną dorosłość. Część tych badań koncentruje się na bezpośrednim wpływie zasobów i inwestycji rodziców na wyniki ekonomiczne dzieci. Inne badania dotyczą mobilności międzypokoleniowej, rozumianej jako stopień, w którym względną pozycję społeczną udaje się przekazać z pokolenia na pokolenie. Rozważania Piketty’ego są raczej bliższe temu drugiemu kierunkowi badań, choć moim zdaniem brak tym badaniom przekonujących i dających się interpretować danych szacunkowych. Ta krytyka dotyczy również samego Piketty’ego – w jego rozważaniach nad międzypokoleniowym transferem majątków zabrakło istotnych wniosków z badań nad produkcją kapitału ludzkiego.

Dyskusja nad mobilnością zawarta w K21 dotyczy niemal wyłącznie kapitału, podczas gdy wcześniejsze badania były poświęcone głównie mobilności pod kątem wykształcenia oraz dochodu z pracy, a przecież obie te kwestie są blisko powiązane z koncepcją kapitału ludzkiego. Oba podejścia same w sobie są ciekawe, trzeba je jednak rozpatrywać łącznie, ponieważ tylko w ten sposób można w pełni zrozumieć mechanizm międzypokoleniowego przekazywania przywilejów ekonomicznych. Nierówności pod względem dochodu z pracy oraz wykształcenia odpowiadają różnicom w poziomie zamożności, których nie ujmują miary kapitałowe. Bardzo ważnym kanałem przekazywania bogactwa jest dziedziczenie kapitału, zwłaszcza w przypadku najzamożniejszych, a akurat ten element nie znajduje odzwierciedlenia w miarach dochodu i mobilności edukacyjnej.

Kapitał w XXI wieku a przepływ dziedziczenia – interesujący punkt wyjścia

Piketty pisze, że dzięki temu, iż zwroty z kapitału są zwykle wyższe od stopy wzrostu gospodarczego, bogactwo ujęte w formie kapitału rośnie szybciej niż cała gospodarka. Jeżeli akumulowany w ten sposób kapitał będzie bez żadnego uszczerbku przekazywany z pokolenia na pokolenie, bardzo niewielka grupa szczęśliwie urodzonych dziedziców będzie kontrolować dużą część kapitału danego kraju. Piketty twierdzi, że taka koncentracja dziedziczonego kapitału przełoży się z kolei na mniejszą mobilność, ponieważ dochody osiągane przez dziedziców kapitału będą dominować w potencjalnym dochodzie dostępnym dzięki świadczeniu pracy. Dziedziczenie i małżeństwo, w odróżnieniu od produktywnej pracy, staną się główną ścieżką wiodącą do sukcesu gospodarczego i poczucia pewności.

Na poparcie tej hipotezy w K21 znalazły się dane historyczne dotyczące przepływu spadków, a konkretnie udziału kapitału dziedziczonego w gospodarkach analizowanych krajów. Kraj doświadcza dużego przepływu spadków, gdy zasoby kapitału są duże, gdy duża jest stopa umieralności oraz gdy umierający są właścicielami znacznie większego kapitału niż ci żyjący. Piketty podaje dane, z których wynika, że we Francji przepływ spadków był kiedyś dość wysoki, istotnie spadł mniej więcej w połowie XX wieku, a potem powrócił na ścieżkę wzrostu. Ponowny wzrost wartości tego wskaźnika wynika głównie ze wzrostu wartości współczynnika kapitału do dochodu oraz współczynnika przeciętnego kapitału osoby zmarłej do przeciętnego kapitału osoby żyjącej. Podobne trendy obserwuje się w całej Europie, ale w Stanach Zjednoczonych ponowny wzrost wskaźnika przepływu spadków jest jakby bardziej stonowany. Rosnące przepływy spadków to w K21 jeden z podstawowych dowodów na to, że dziedziczone bogactwo ma coraz większe znaczenie i że w przyszłości może dominować.

Niestety, przepływy dziedziczenia nie pokrywają się z procesem przekazywania majątków z rodziców na dzieci. Przepływy dziedziczenia pozostaną wysokie tak długo, jak średnia wartość kapitału pozostającego w rękach ludzi umierających jest wysoka – nie ma tu znaczenia, w jaki sposób ich majątki zostaną podzielone między zstępnych czy inne podmioty. W K21 znalazło się domyślne założenie, że rodzice przekazują spadki niemal wyłącznie dzieciom. Natomiast jeżeli najzamożniejsi zostawią istotną część swoich majątków na przykład organizacjom charytatywnym, znaczenie zagregowanych przepływów dziedziczenia dla mobilności międzypokoleniowej stanie się znacznie bardziej niejasne. Co więcej, jeżeli udział majątku przekazywanego dzieciom w całym majątku dziedziczonym zmienia się w czasie, szereg czasowy przedstawiający przepływy dziedziczenia może wyglądać całkiem inaczej niż szereg czasowy kapitału dziedziczonego wprost po rodzicach. Osobnym pytaniem pozostaje, jaki wpływ na spowalnianie lub przyspieszanie procesu akumulacji dynastycznej ma płodność. Większa płodność powinna przekładać się na szybsze rozdrobnienie dużych fortun, bo spadek trzeba podzielić na większą liczbę zstępnych. Piketty sam zwraca uwagę na znaczenie płodności, ale nie precyzuje, jakie przełożenie znajdują jego wnioski na różne rozsądne założenia dotyczące zależności między płodnością a bogactwem.

Piketty i co dalej?

Подняться наверх