Читать книгу Przewodnik po myśli Carla Gustava Junga - Группа авторов - Страница 7
Kazimierz Pajor
Od psychoanalizy Freuda do psychologii analitycznej Junga
ОглавлениеPoczątki psychoanalizy łączy się z nazwiskiem Sigmunda Freuda, a za jej narodziny przyjmuje się rok 1900 – datę ukazania się jego książki Objaśnianie marzeń sennych. Inną szkołę psychologii głębi, tj. psychologię analityczną stworzył Carl Gustav Jung. Mimo istnienia pewnych podobieństw, ich wizje ludzkiej psychiki różnią się pod wieloma względami, ale obydwie zasługują na uznanie i poznanie (Pajor 2008, 2009). Ramy niniejszego opracowania pozwalają jedynie na zasygnalizowanie kilku wybranych wątków, takich jak: kontekst historyczny powstania obu szkół, koncepcje neurobiologiczne i metapsychologiczne stojące u podstaw psychoanalizy Freuda, zaangażowanie się Junga w szkołę psychoanalityczną, rozbieżności poglądów między Freudem a Jungiem oraz modyfikacje głównych tez psychoanalizy.
U źródeł psychoanalizy
Uświadomienie sobie naukowego klimatu przełomu XIX i XX wieku pozwala lepiej zrozumieć psychoanalityczną teorię Freuda, jak też naukową twórczość Junga. Wprawdzie dzieliła ich różnica wiekowa dwudziestu lat, ale ukształtował ich duch mniej więcej tej samej epoki.
Dominacja nauk empirycznych
Od połowy wieku XIX dominować zaczęły nauki przyrodnicze, a ich osiągnięcia stwarzały wrażenie nieograniczonych możliwości. W wielkich ośrodkach akademickich jak Berlin, Lipsk, Zurych czy Wiedeń powstawały instytuty badań fizjologicznych, gdzie dokonywano wielu odkryć w dziedzinie fizjologii człowieka. Nauki te, wsparte filozofią pozytywistyczną, niosły z sobą mechanistyczny obraz człowieka. Freud, zafascynowany biologią, rozpoczął w 1873 roku studia medyczne w Wiedniu, ale już jako student trzeciego roku podjął pracę w Instytucie Fizjologicznym Ernsta Wilhelma von Brückego, zaniedbując studia. Ten dziewięcioletni okres fascynacji biologią i badaniami laboratoryjnymi ostatecznie uznany został przez niego za „tak naprawdę wstydliwy epizod” (Freud, 1996, s. 401).
Z rozwijającej się biologii i fizjologii wyłoniły się nowe dyscypliny: neurologia, neurofizjologia, patologia mózgu, na których postanowiono oprzeć ówczesną psychologię i psychiatrię. Tym samym sprowadzano procesy psychiczne i ich badanie do procesów fizjologicznych, a nawet uznano akt czysto mechaniczny za ich istotę (Sieczenow, 1986, s. 34–35).
W roku 1895 Jung rozpoczął studia medyczne w Bazylei. Oprócz medycyny interesował się – inaczej niż Freud – filozofią i duchowością. Postanowił jednak zostać psychiatrą, gdyż sądził, że to właśnie w psychiatrii spotykają się fakty biologiczne i doświadczenia duchowe, czyli natura i duch. Wierzył, że choremu psychicznie można pomóc, gdy uwzględni się obie płaszczyzny jego życia.
Stan wiedzy psychiatrii na przełomie XIX i XX wieku
Freud również zwrócił się ku psychiatrii, choć z powodów odmiennych niż Jung. W 1883 roku rozpoczął pracę w laboratorium Instytutu Anatomii Patologicznej przy wiedeńskiej klinice psychiatrycznej u Theodora Meynerta, słynnego wówczas neuropatologa, według którego wyjaśnienie genezy chorób psychicznych musi opierać się na badaniach anatomii mózgu. Pod wpływem Meynerta psychiatria wiedeńska przybrała orientację czysto biologiczną, a choroby psychiczne traktowano jako rezultat zaburzenia funkcji mózgu. Freud, uczestniczący też w badaniach mózgu, stwierdził, że u Meynerta, który o nerwicach nie miał żadnego pojęcia, spotkał się z praktyką kliniczną opartą na anatomii mózgu i neuropatologii (Freud, 1971, s. 43).
Jung natomiast po ukończeniu studiów w grudniu 1900 roku rozpoczął pracę w Zurychu, w klinice psychiatrycznej Burghölzli kierowanej przez Eugena Bleulera, który zdawał sobie sprawę z bardzo skromnej wiedzy ówczesnej psychiatrii na temat chorób psychicznych oraz z jej bezradności wobec osób chorych. Dlatego był bardziej otwarty na niekonwencjonalną wiedzę, taką jak np. hipnoza czy późniejsze teorie psychoanalityczne.
W tym klimacie dominacji wiedzy empirycznej i poczucia bezradności wobec zaburzeń psychicznych, na którym zbudowana była ówczesna psychiatria, Jung zdobywał pierwsze doświadczenia z pacjentami, prowadząc jednocześnie badania eksperymentalne. Po obronie doktoratu i kilkumiesięcznym pobycie w Paryżu u Pierre’a Janeta w 1903 roku, myśląc o karierze akademickiej, założył w Burghölzli laboratorium psychologii eksperymentalnej, gdzie przeprowadzał słynne eksperymenty skojarzeń słownych.
Mimo że somatyczne teorie ówczesnej psychiatrii ani nie wyjaśniały genezy choroby psychicznej, ani nie były w stanie pomóc choremu, obowiązywały one we wszystkich środowiskach uniwersyteckich (Hirschmüller, 1991, s. 208–209). Sporadycznie zastanawiano się nad tym, czy choroby psychiczne mają podłoże somatyczne, czy psychiczne (Hahn, 1982, s. 253–257). Ponieważ w środowiskach akademickich dominowali somatycy i ich stanowisko bardziej odpowiadało duchowi ówczesnej nauki, koncepcja psychiczna nie zyskała uznania. Utarło się przekonanie, że geneza chorób psychicznych tkwi w niesprawności funkcji organicznych, czyli mózgu. W tym duchu kształcono nowych lekarzy i psychiatrów na przełomie XIX i XX wieku.
Gdyby ówczesna psychiatria była w stanie skutecznie leczyć choroby psychiczne, prawdopodobnie nie powstałaby ani psychoanaliza Freuda, ani psychologia analityczna Junga. Każda z nich była odpowiedzią na bezradność ówczesnej psychiatrii. Konieczność poszukiwania nowych dróg pojawiła się zarówno w przypadku Freuda, jak i Junga, gdy otwarli własne gabinety dla chorych psychicznie.
Rola hipnozy
Kilkumiesięczny pobyt w Paryżu w 1885 roku u Jeana-Martina Charcota uświadomił Freudowi, że psychiatria francuska ma do zaoferowania coś nowego, czego nie zna ani Wiedeń, ani Berlin. Charcot nie szukał w mózgach swoich pacjentów urazów neurofizjologicznych, ale stosował hipnozę jako metodę leczenia oraz prowadził systematyczne obserwacje chorych, opisując ich symptomy. Ponadto Freud zetknął się w Paryżu z histerią jako chorobą psychiczną.
Po powrocie do Wiednia nie ukrywał swojej fascynacji francuskim spojrzeniem na psychopatologię, ściągając tym na siebie drwiny środowiska naukowego. Szybko doszło na tym polu do konfliktu z Meynertem – największym autorytetem w dziedzinie psychiatrii – ponieważ nie mógł on zrozumieć przejścia Freuda od fizjologii do hipnozy (Pajor, 2009, s. 80–85). Freud jednak nigdy nie zrezygnował z tego, co ukształtowało jego myślenie, a czemu później dał wyraz, tworząc biologiczny model aparatu psychicznego.
Zakończywszy karierę naukową i założywszy w 1886 roku prywatny gabinet neurologiczny, Freud dysponował jedynie wiedzą neurofizjologiczną, która była mało przydatna w terapii zaburzeń psychicznych. Pobyt w Paryżu uświadomił mu, że podejście psychologiczne jest skuteczniejsze i z tej racji próbował stosować hipnozę. Sam jednak przyznał, że nigdy dostatecznie jej nie opanował – „doświadczywszy, iż mimo wielu starań udało mi się tylko niewielu moich chorych wprawić w stan hipnotyczny, zdecydowałem się na zrezygnowanie z hipnozy […]” (Freud, 1973, s. 64, tłum. K.P. [wyd. pol. 2010]) – dlatego w roku 1896 ostatecznie przestał stosować hipnozę.
Odegrała ona jednak ważną rolę w twórczości Freuda, gdyż to z niej „rozwinęła się psychoanaliza” (Freud, 1989, s. 193 [wyd. pol. 2007]). Psychoanalitycy są według niego prawnymi spadkobiercami hipnotyzmu, któremu zawdzięczają nie tylko wiele teoretycznych wyjaśnień (Freud, 1982, s. 448), lecz także to, co w hipnotyzmie było najważniejsze – psychologiczne spojrzenie na chorego i akceptacja psychicznej natury zaburzeń nerwowych. Ta właśnie zmiana paradygmatu w psychopatologii stała się fundamentem dla psychoanalizy.
Propozycje Freuda
Dziesięć lat stosowania hipnozy w terapii nie przekreślało ani zainteresowania biologią, ani neurobiologicznych schematów myślenia, które ukształtowały twórcę psychoanalizy. To intelektualne uzależnienie znalazło wyraz w pracy Entwurf einer Psychologie (Projekt psychologii) z 1895 roku, w której Freud zaprezentował czysto biologiczny model ludzkiej psychiki. W kolejnych pracach model ten był modyfikowany, przybierając postać bardziej psychologiczną, a nawet metapsychologiczną. Jego biologiczne zręby na zawsze jednak pozostały w psychoanalizie i ostatecznie zadecydowały o jej kształcie.
Biologiczne korzenie psychoanalizy
Zdeterminowany biologistycznym myśleniem Freud zaprezentował w Entwurf einer Psychologie model psychiki skonstruowany na wzór układu elektrycznego, który tworzą źródło energii, odbiornik, przewody i sama energia (Pajor, 2009, s. 93–120). Podstawowym elementem stał się neuron, o którego funkcjonowaniu pod konie XIX wieku jeszcze niewiele wiedziano – nie znano jeszcze nawet synapsy i jej funkcji.
Freud wyróżnił neurony przepuszczające i nieprzepuszczające: pierwsze odbierają bodźce zewnętrzne przez zmysły, przekazując je neuronom nieprzepuszczającym, które mogą stawiać energii opór, ale mogą ją też przepuszczać, gdy nastąpi ich rozładowanie. Procesy zachodzące w obu rodzajach neuronów są natury ilościowej, posiadają potencjał energii i przebiegają poza świadomością.
Aparat psychiczny pobudzany jest przez energię, której dostarczają mu bodźce wewnętrzne – pochodzące od gruczołów – i zewnętrzne. Przed nadmiarem bodźców zewnętrznych aparat jest chroniony przez zmysły, ale nie ma żadnej ochrony przed pobudzeniami wewnętrznymi (Freud, 1987, s. 408), które stały się biologiczną podstawą Freudowskiej koncepcji popędów, a nawet całej psychoanalizy.
Oddziaływanie bodźców wewnętrznych powoduje obsadzenie neuronów energią i w ten sposób powstaje w aparacie „impuls, który podtrzymuje całą psychiczną aktywność” (Freud, 1987, s. 410). Nieprzerwany napływ impulsów oznacza dopływ energii, której odprowadzenie do mięśni skutkuje przeżyciem zadowolenia. Odprowadzanie energii w aparacie psychicznym zachodzi dzięki naturalnej właściwości neuronów dążących do uwolnienia się od niej. Zjawisko to, zdaniem Freuda, prowadzi do zachowania stałości napięcia w aparacie i zostało określone mianem zasady bezwładności układu nerwowego. Freud sądził, że odkrył podstawową zasadę funkcjonowania psychiki. Później zastąpił ją zasadą przyjemności.
Pojęcie energii, o którym tu mowa, musiało odpowiadać kryteriom naukowym. Ponieważ przedmiotem badań empirycznych mogły być tylko ilości, a nie – jak w tradycyjnej psychologii – jakości, energia przepływająca przez system neuronów musiała być natury ilościowej. Tę właśnie energię Freud nazwał później libido.
Szukając wyjaśnienia świadomych doznań, Freud wprowadził do swojego modelu trzeci rodzaj neuronów: „system neuronów spostrzeżeniowych”, które przetwarzają bodźce zmysłowe (ilości) na doznania świadome (jakości). W neuronach spostrzeżeniowych przepływają pewne minimalne ilości energii. Ich przepływ nie jest stały, lecz cykliczny, co „stanowi fundament świadomości”, którą Freud zdefiniował jako „subiektywną stronę części fizycznych procesów w układzie nerwowym […]” (Freud, 1987, s. 402, 404, tłum. K.P.). Świadome treści tworzą dwa rodzaje doznań: doznanie przyjemności (Lust) wywołane spadkiem napięcia energii oraz doznanie nieprzyjemność (Unlust) powstałe wskutek wzrostu energii w systemie neuronów.
Podobnie interpretował Freud ego, które miał tworzyć pewien kompleks neuronów o stałym obsadzeniu energią bodźców endogennych. Ego reguluje przepływ energii w neuronach, co sprowadza się do hamowania procesów pierwotnych (Freud, 1987, s. 416, 417, 459). Tej biologicznej funkcji ego odpowiadać będzie później mechanizm cenzury.
Jak widać, w Entwurf einer Psychologie Freud zaprezentował na wskroś biologiczny model ludzkiej psychiki, opierając się na wiedzy neurofizjologicznej, wówczas jeszcze bardzo niedojrzałej. Dla Freuda – wiernego biologicznej orientacji psychiatrii – psychika ludzka była w pierwszej linii aparatem biologicznym, jej funkcjonowanie określały prawa biochemiczne, a natura jej procesów była czysto biologiczna i ilościowa.
Cała konstrukcja przepełniona jest apriorycznymi założeniami i teoretycznymi spekulacjami. Prawdopodobnie sam autor dostrzegł poważne braki swej koncepcji i dlatego nie zdecydował się na publikację tego dzieła. Faktem jest jednak, że wiele tez tego biologicznego modelu stało się podstawą psychoanalitycznych koncepcji w modelu metapsychologicznym. Okazało się również, że pełne zrozumienie pism metapsychologicznych jest możliwe jedynie na tle pracy z 1895 roku.
Od marzeń sennych do metapsychologii
Pięć lat później Freud wydał swoje główne dzieło – Objaśnianie marzeń sennych (Die Traumdeutung). Zebrane doświadczenia związane z interpretacją własnych snów oraz snów pacjentów stały się podstawą do stworzenia teorii marzeń sennych, która była zupełnie nowym spojrzeniem na zagadnienie snów. Treści marzeń sennych Freud uznał za „via regia do poznania tego, co nieświadome w życiu psychicznym” (Freud, 1996, s. 509). W świadomości pojawiają się one w zaszyfrowanej postaci, ponieważ ich właściwa treść, czyli nieświadome pragnienia, są sprzeczne ze świadomością. Odczytanie właściwej treści snów wymaga odpowiedniej interpretacji. Jedna z ważniejszych tez tego dzieła Freuda mówi, że celem marzeń sennych jest realizacja nieświadomych pragnień.
Zaletą Freudowskiej teorii marzeń sennych było to, że bezpośrednio dotyczyła życia psychicznego człowieka, wewnętrznych konfliktów, stanów lękowych oraz kwestii terapii. Freud szukał tu odpowiedzi na pytania, których nie dostarczała ówczesna psychiatria. Chodziło mu bowiem o istotę choroby psychicznej, jej genezę i możliwość leczenia. Stąd też w Die Traumdeutung Freud przedstawił nowy, bardziej psychologiczny model aparatu psychicznego, który – po dalszych modyfikacjach – nazwał modelem metapsychologicznym, by podkreślić, iż tylko jego psychologia stanowić może zwieńczenie badań psychologicznych, ponieważ ujmuje procesy psychiczne w aspekcie topograficznym, dynamicznym i ekonomicznym (Freud, 1994a, s. 7).
Analogicznie do modelu biologicznego, składającego się z trzech systemów neuronowych, również model aparatu psychicznego, jaki Freud zaprezentował w roku 1900 i rozwijał w późniejszych publikacjach, tworzą trzy systemy: system nśw (nieświadomość), system pśw (przedświadomość) i system św (świadomość) (Freud, 1996, s. 452 i nn.). W metapsychologii systemy te zostały zastąpione trzema instancjami: id, ego i superego (to, ja, nad-ja). Systemy aparatu psychicznego są hierarchicznie uporządkowane niczym soczewki w lunecie: najniżej położony, ale najważniejszy jest system nśw, systemem zaś leżącym najwyżej i tym samym najbliższym świata zewnętrznego jest system św.
System nśw stanowi podstawę psychoanalizy. Początkowo Freud sprowadzał nieświadomość do treści wypartych, to znaczy oderwanych od ja i posiadających własne centra (Freud, 1996, s. 469). Teoria wyparcia w znacznej mierze ukształtowała koncepcję nieświadomości. Piętnaście lat później pojawiła się pierwsza modyfikacja systemu nśw: „Nieświadomość ma szerszy zakres, treści wyparte zaś są jedynie częścią nieświadomości” (Freud, 2002a, s. 193). W marzeniach sennych Freud dostrzegł też „prafantazje” nabyte przez filogenezę: „Jednostka sięga w nich poza własne przeżycia, do przeżyć z czasów prastarych, z których wywodzą się te jej własne przeżycia mające charakter szczątkowy” (Freud, 1982, s. 365). Mówił o istnieniu dziedzicznych tworów psychicznych stanowiących rdzeń nieświadomości, mając na myśli popędy, a właściwie ich psychiczne reprezentacje. Tymże reprezentacjom popędów, które – wzorem neuronów – dążą do odprowadzenia kateksji21, przypisał z czasem zasadnicze znaczenie.
Zachodzące w tym systemie procesy Freud scharakteryzował następująco:
niesprzeczność, proces pierwotny […], bezczasowość oraz zastępowanie rzeczywistości zewnętrznej przez rzeczywistość psychiczną – to cechy, które możemy spodziewać się znaleźć w zjawiskach należących do systemu Nśw (Freud, 2002a, s. 211–212).
Poznanie nieświadomych procesów jest możliwe drogą pośrednią, czyli poprzez obserwację kliniczną i analizę marzeń sennych. Procesów nieświadomych nie da się jednak bliżej ująć ze względu na ich naturę. „Ich właściwości fizyczne są dla nas zupełnie niedostępne; żadne pojęcie fizjologiczne, żaden proces chemiczny nie może nam dostarczyć nawet mglistego wyobrażenia ich istoty” (Freud, 2002a, s. 195). Mimo tej odmienności muszą się one w jakiś sposób przekształcać w procesy świadome, aby móc zaistnieć w polu świadomości. Z problemem tym spotkaliśmy się przy modelu biologicznym.
Już w Objaśnianiu marzeń sennych Freud wyróżnił dwa systemy dolne: system nśw i system pśw, co oznacza dwie nieświadomości. Nowość jego psychologii
polega na tym, że nieświadomość […] jawi się jako funkcja dwóch różnych systemów i że występuje ona w tej formie już w normalnym życiu psychicznym. A więc istnieją dwa rodzaje nieświadomości […]; w naszym rozumieniu jeden jej rodzaj, który my określamy jako nśw, jest niezdolny do uświadomienia, tymczasem drugi, pśw, został przez nas określony tym mianem dlatego, że pobudzenia wysyłane przez tego rodzaju nieświadomość […] mogą dotrzeć do świadomości (Freud, 1996, s. 513–514).
Przedświadomość (system pśw) obejmuje te treści psychiczne, które tylko czasowo są nieświadome, ale nie różnią się od treści świadomych. Należą do nich tak zwane myśli senne, wywoływane z jednej strony przez impulsy popędowe w systemie nśw, z drugiej zaś przez świadome doznania zebrane w ciągu dnia.
Zdaniem Freuda system pśw pełni funkcję ekonomiczną, bo w nim zachodzą przesunięcia i zagęszczenia energii, to znaczy wyobrażenie wyposażone w energię przekazuje ją innemu wyobrażeniu, zachowując tylko znikomą jej część. W ten sposób dokonuje się odprowadzanie nadmiaru energii. Ta czysto spekulatywna konstrukcja jest modyfikacją modelu biologicznego – neuron został tu zastąpiony wyobrażeniem, ale mechanizm jest ten sam.
Inna funkcja tego systemu to funkcja topograficzna, co oznacza, że „system pśw pełni rolę pośrednika między popędami a świadomością […], między procesem pierwotnym a procesem wtórnym” (Pajor, 2009, s. 113). Wyjaśniając topografię aparatu psychicznego, Freud pisał:
Ostatni z systemów na końcu motorycznym określamy mianem przedświadomości, by wskazać, że jego procesy pobudzeniowe mogą docierać do świadomości […]. Jest to równocześnie system, który posiada klucze do swobodnej ruchliwości (Freud, 1996, s. 456 i nn.)22.
Trzeci system aparatu psychicznego to system św, czyli świadomość. Psychoanaliza, w przeciwieństwie do tradycyjnej psychologii, jest przede wszystkim psychologią nieświadomości. Freud interesował się świadomością z dwóch względów. Po pierwsze, nieświadomość jest nam dostępna tylko w postaci świadomej. Innymi słowy świadomość to „narząd zmysłowy, za pomocą którego postrzega się jakąś treść daną gdzie indziej” (Freud, 1996, s. 137). A zatem wszystko, co jawi się w świadomości i co nie było wrażeniem zmysłowym, pochodzi z nieświadomości. Po drugie, Freud uznał, że „świadomość jest w ogóle stanem nadzwyczaj nietrwałym. Coś, co jest przedmiotem świadomości, jest nim tylko przez chwilę” (Freud, 1994b, s. 111). Świadomość to jedynie funkcja bądź ogólna cecha procesów psychicznych. Rejestruje ona dwie jakości wywołane przemieszczaniem się energii w aparacie psychicznym: przyjemność i nieprzyjemność (ból).
Pojęcie świadomości od dawna funkcjonowało w psychologii, która utożsamiała z nią całą psychikę. Rozszerzenie rzeczywistości psychicznej o nieświadomość stworzyło nowe możliwości rozwoju psychiatrii. Psychoanalityczne spojrzenie na ludzką psychikę oraz na jej zaburzenia było rewolucyjne na tle ówczesnej wiedzy psychiatrycznej, ale mimo to w środowiskach uniwersyteckich nie zdołało pozyskać wielu zwolenników.
Zainteresowanie Junga psychoanalizą
Die Traumdeutung cieszyło się wielkim zainteresowaniem wśród młodych psychiatrów, choć pierwszy nakład w liczbie 600 egzemplarzy wyprzedany został dopiero po ośmiu latach. Jung uznał tę książkę za „źródło oświecenia” dla młodego pokolenia lekarzy, ponieważ stanowiła ona próbę rozwiązania problemów psyche nieświadomej na gruncie materiału klinicznego (GW 15 [Dz 12]: § 65). Na tle bezradności ówczesnej psychiatrii psychoanalityczna teoria jawiła się jako coś zupełnie nowego i oryginalnego. Szczególnie doniosłe znaczenie miała jej metoda interpretacji marzeń sennych, dzięki której można było lepiej zrozumieć zachowanie, wypowiedzi i halucynacje pacjentów. To właśnie przekonało Junga do poglądów Freuda.
Jung zainteresował się książką Freuda tuż po jej wydaniu. Wkrótce, po trzyletnim okresie doświadczeń w klinice Burghölzli, dostrzegł związek pomiędzy opisanym tam mechanizmem wyparcia a wynikami własnych eksperymentów związanych ze skojarzeniami słownymi. Stwierdził, że w sytuacji, gdy słowo-bodziec odnosiło się do jakiegoś konfliktu lub urazu psychicznego, reakcja na nie pojawiała się z opóźnieniem bądź w ogóle nie występowała, co wskazywało na działanie wyparcia (Jung, 1999, s. 155–156). W ten sposób Jung eksperymentalnie wykazał istnienie mechanizmu wyparcia, co oznaczało, że psychoanalityczne teorie mogą być prawdziwe. Freud zaś żywił nadzieję, iż zuryski uczony eksperymentalnie potwierdzi jego tezy i tym samym połączy psychoanalizę z psychologią eksperymentalną (Freud, Jung, 1974, s. 3).
Jung zaczął się angażować w psychoanalizę, stając się jej protektorem w szwajcarskim środowisku akademickim. Za jego przyczyną powstał w Zurychu ośrodek badań procesów nieświadomych, na którego czele stanął mentor Junga, profesor Bleuler. Fakt ten dawał Freudowi nadzieję na to, że psychoanaliza, z której drwiły ośrodki akademickie, zyska tam akceptację. W jednej z publikacji z 1907 roku Jung ubolewał nad tym, że środowiska naukowe lekceważą, a nawet zwalczają poglądy Freuda, choć ich po prostu nie znają. Publiczna obrona psychoanalizy wywołała jednak konflikt ze środowiskiem akademickim. Jung, przekonany co do tego, że Freud zaproponował nową drogę w psychiatrii, gotów był zrezygnować nawet z kariery akademickiej – w roku 1909 odszedł z kliniki Bleulera, a w roku 1913 zrezygnował z zajęć uniwersyteckich. Prawdziwy powód obu odejść nie jest jednak dokładnie znany.
Zasadniczym powodem, dla którego Jung zainteresował się psychologią Freuda, był fatalny stan ówczesnej psychiatrii, która genezy chorób psychicznych dopatrywała się wyłącznie w organicznych zaburzeniach układu nerwowego – czego oczywiście nie można w niektórych przypadkach wykluczyć. Jednak uznanie przyczyn somatycznych za jedyne źródło zaburzeń niosło ze sobą kilka negatywnych konsekwencji. Otóż psychiatria oparta na takich założeniach nie była w stanie ani postawić właściwej diagnozy, ani pomóc choremu. Ponadto, nie rozumiejąc istoty choroby psychicznej, nie dostrzegano żadnego związku pomiędzy chorobą a halucynacjami, natrętnymi myślami, obsesyjnym zachowaniem – nie wspominając już o marzeniach sennych czy urazach psychicznych. We Wspomnieniach, snach, myślach Jung pisze: „Kiedy zostałem asystentem, owładnęło mną uczucie, że niczego nie rozumiem z tego, czym […] jest psychiatria […]. Uprawiałem zawód, na którym w ogóle się nie znałem” (Jung, 1999, s. 136).
Jeszcze inną konsekwencją ówczesnej psychiatrii było postrzeganie człowieka według mechanistycznych standardów tamtej epoki. Starano się wyjaśnić funkcjonowanie mechanizmów neurologicznych, nie interesowano się jednak samym człowiekiem. Freud zaś zwrócił uwagę na pacjenta, jego życie i problemy. Zdaniem Junga, to właśnie biografia chorego „ma moc rozstrzygającą […]; tylko ona daje punkt zaczepienia w terapii podejmowanej przez lekarza” (Jung, 1999, s. 135). Wspomniane wcześniej ogólne niezadowolenie Junga ze stanu wiedzy psychiatrycznej było aż nadto wystarczającym powodem do poszukiwania nowych rozwiązań i współpracy z Freudem.
Ich pierwsze spotkanie odbyło się 3 marca 1907 roku w Wiedniu i zrobiło na młodym Jungu duże wrażenie: „Freud był pierwszą naprawdę ważną osobą, z jaką się zetknąłem. […] nikt inny nie mógł się z nim równać. Uznałem, że jest nadzwyczaj inteligentny, przenikliwy, wybitny pod każdym względem” (Jung, 1999, s. 157–158). Wielogodzinna rozmowa utwierdziła Junga w przekonaniu, że dzięki psychoanalizie psychiatria, którą sam reprezentował, stanie na gruncie prawdziwej wiedzy psychologicznej.
Freud ze swej strony był zainteresowany kontaktem z Jungiem jako młodym uczonym, ponieważ jak dotąd środowiska akademickie ignorowały psychoanalizę, a jej twórcę traktowano jako persona non grata. Izolację tę Freud odczuwał bardzo boleśnie. Do jej przezwyciężenia potrzebował kogoś, kto reprezentuje naukę, a taką osobą był właśnie Jung. Z tych powodów kontakty między Jungiem a Freudem zacieśniały się, dochodziło do kolejnych spotkań i pogłębiania współpracy.
Zaangażowanie Junga w krzewienie psychoanalizy stało się faktem – wygłaszał na jej temat referaty, w 1907 roku założył Freudowskie Stowarzyszenie w Zurychu, wraz z Bleulerem pozyskał dla psychoanalizy szwajcarskie środowisko akademickie, w 1908 roku zorganizował psychoanalityczny kongres w Salzburgu, a dwa lata później (1910) przyczynił się do powstania Internationale Psychoanalytische Vereinigung (Międzynarodowy Związek Psychoanalityczny).
Kontrowersje wokół teorii Freuda i Jungowskie modyfikacje
Współpraca Junga z Freudem rozpoczęła się w 1906 roku i trwała siedem lat. Lektura ich korespondencji pokazuje, że coś zakłócało ich relacje. Jung wspomina, że już jego „pierwsze wrażenie było mętne, częściowo niezrozumiałe” (Jung, 1999, s. 158). Bardzo wcześnie zaczęły się pojawiać rozbieżności poglądów. Wprawdzie Jung krzewił psychoanalizę, ale był też jej krytykiem, czego Freud nie znosił. W rok 1907 Jung pisał:
Sprawiedliwość wobec Freuda nie oznacza […] bezwarunkowego poddania się jakiemuś dogmatowi […]. Jeśli na przykład uznaję kompleksowe mechanizmy snu i histerii, to jeszcze nie znaczy to, że przyznaję młodzieńczej traumie seksualnej wyłączne znaczenie, jak to czyni zdecydowanie Freud (GW 3: Vorwort, s. 4, tłum. K.P.).
Jung był otwarty na psychoanalizę, ale chciał ją sprawiedliwie ocenić, co zakładało także jej krytyczną ocenę.
Znaczenie seksualności: centralne czy drugorzędne
Z przytoczonej wypowiedzi Junga wynika, że jego ocena roli seksualności w życiu psychicznym od początku różniła się od stanowiska Freuda, dla którego seksualność stała się kluczem do wyjaśnienia niemal wszystkich problemów. Ona to jest odpowiedzialna za powstawanie histerii, wszelkich nerwic, neurotycznych lęków, a nawet za relacje między dzieckiem i jego rodzicami.
Otóż Freud zakładał istnienie w systemie nśw wypartych życzeń seksualnych, czegoś w rodzaju nieświadomych dążeń, impulsów mających swe źródło w popędzie seksualnym, do którego zredukował wszystkie inne popędy. Tym samym seksualność stała się jedynym źródłem energii aparatu psychicznego w ujęciu psychoanalizy. Do zaburzeń psychicznych dochodzi według niego, gdy realizację owych życzeń uniemożliwia instancja cenzury.
Z seksualnością połączył Freud teorię kompleksu Edypa, do powstania której przyczyniły się jego subiektywne odczucia. Analizując własne sny i przeżycia (prawdopodobnie w 1897 roku) Freud uznał, że jego stosunek do matki miał zabarwienie erotyczne i że odczuwał pewną wrogość wobec ojca. Wnioski połączył z niektórymi doświadczeniami klinicznymi. Obserwacje te zapoczątkowały ideę kompleksu Edypa jako uniwersalnego konfliktu psychicznego, który polega na erotycznej miłości do rodzica płci przeciwnej i na nienawiści w stosunku do rodzica tej samej płci, postrzeganego jako rywala. Już w Objaśnianiu marzeń sennych pisał o występującym w snach motywie zabójstwa ojca lub matki (Freud, 1996, s. 220 i nn.).
Według Freuda konflikt Edypa występuje we wczesnym dzieciństwie, przechodzi różne fazy rozwoju i odgrywa ważną rolę w całym życiu jednostki, decydując o zaburzeniach psychicznych23. W późniejszych pracach na temat roli seksualności i rozwoju osobowości dziecka Freud, rozwijając teorię kompleksu Edypa, robił z seksualności coraz bardziej uniwersalną i wyłączną teorię wyjaśniającą niemal wszystkie zjawiska psychiczne, kulturowe i religijne. Pod tym względem był nieustępliwy, nie tolerował żadnej krytyki, a od swoich uczniów wymagał absolutnego posłuszeństwa (Freud, Jung, 1974, s. 13). Zdawał sobie sprawę z tego, że zakwestionowanie roli seksualności, jaką jej przypisał, oznaczałoby zakwestionowanie całej psychoanalizy.
Jung nigdy nie kwestionował doniosłego znaczenia seksualności dla życia psychicznego jednostki jako podstawowego popędu (GW 17 [Dz 9]: Przedm. do wyd. 2 [s. 12]), ale nie podzielał poglądów Freuda w tym zakresie. Już w roku 1906 polemizował z nim, negując tezę, zgodnie z którą jedyną przyczyną wyparcia czy też nerwic miałaby być seksualność, nie kwestionując jednak jej znaczenia w genezie histerii (Freud, Jung, 1974, s. 3–4). Łączenie genezy każdej nerwicy z seksualnością uznawał za zbyt jednostronne. Z własnej praktyki znał
liczne przypadki nerwic, w których seksualność odgrywała drugorzędną rolę, na czoło zaś wysuwały się inne czynniki, na przykład problem przystosowania społecznego, przygnębienie spowodowane tragiczną sytuacją życiową, żądza władzy i tak dalej (Jung, 1999, s. 156).
Racji tych jednak Freud nie chciał uznać.
Jung nie tylko krytykował przypisywanie seksualności pierwszoplanowego i uniwersalnego znaczenia, lecz także rozciągnięcie jej na psychikę dziecka, przedstawione przez Freuda w pracy Trzy rozprawy z teorii seksualnej (1905). Analizując dziecięce zachowania i wypowiedzi, w których pojawiają się zainteresowania seksualne, Jung doszedł do wniosku, że są one przejawem rozwoju myślenia oraz procesu formowania się sądu na temat człowieka wraz z jego wymiarem seksualnym (GW 17 [Dz 9]: Przedm. do wyd. 2 [s. 12]). Dziecko, widząc ciężarną matkę lub nowo narodzone rodzeństwo, zastanawia się nad tym, skąd się biorą dzieci i jaka jest w tym rola rodziców.
Uwzględniając rozwój dziecka, Jung zwrócił też uwagę na to, że „seksualności dziecięcej nie należy tak po prostu utożsamiać co do istoty z seksualnością człowieka dorosłego […]” (GW 17 [Dz 9]: Przedm. do wyd. 2 [s. 12]). Freud zaś utrzymywał, że seksualne zainteresowanie dziecka zawsze zmierza do osiągnięcia celu, czyli do erotycznego doznania przyjemności.
Libido: popęd seksualny czy energia psychiczna
Szczególny aspekt seksualności Freud zawarł w swojej teorii libido, której koncepcja kształtowała się stopniowo, zachowując swoje biologiczne korzenie. W skonstruowanym przez niego aparacie psychicznym energia odgrywała centralną rolę; jej naturalny przepływ (odprowadzanie) stanowił warunek sprawnego funkcjonowania psychiki, natomiast jej hamowanie prowadziło do powstawania zaburzeń.
Freud usiłował wskazać nie tylko źródło energii, która ożywia aparat psychiczny, lecz również określić jej naturę. Już w modelu biologicznym z 1895 roku mówił o energii przepływającej przez neurony, które dążą do jej odprowadzania. Energii tej nie określał mianem psychicznej, ponieważ miała ona podłoże chemiczno-biologiczne. Chodziło mu o jakąś bliżej nieokreśloną energię wewnątrzsomatyczną, będącą „ogólnym podłożem wszystkich procesów psychicznych” (Freud, 1999, s. 105). Termin „libido”, którego znaczenie było wielokrotnie modyfikowane, Freud od początku łączył z seksualnością, pojmując je jako nagromadzoną energię, którą tworzą pobudzenia seksualne ulegające wyparciu.
W pewnym okresie wyróżnił kilka form libido: libido seksualne i libido aseksualne, określane też jako libido ego, a także libido przedmiotowe i libido narcystyczne (Freud, 1982, s. 402; Freud, 1994a, s. 46–48). Sam jednak uznał, że pojęcia te „nie są ani szczególnie jasne, ani dość treściwe” (Freud, 2002b, s. 273). Ostatecznie termin „libido” został zarezerwowany wyłącznie „dla sił popędowych życia seksualnego” (Freud, 1982, s. 402).
Biologiczne podłoże i seksualne ukierunkowanie to dwie istotne cechy libido, które w myśleniu Freuda łączą się z myśleniem mechanistycznym – libido pojęte właściwie, to znaczy „jako siła ilościowo zmienna”, pozwala „mierzyć procesy i przemiany przebiegające w dziedzinie pobudzenia seksualnego” (Freud, 1999, s. 105). Mowa o mierzeniu procesu pobudzeń seksualnych w kategoriach ilościowych jest wyrazem czystej spekulacji zainspirowanej myśleniem biologiczno-mechanistycznym. Nie ukrywał tego sam Freud, pisząc, że „teoria libido opiera się mniej na podstawach psychologicznych, w istotny sposób natomiast potwierdzona jest biologicznie” (Freud, 2002b, s. 275). Powiązanie libido z popędami, które zostały zlokalizowane na płaszczyźnie biologicznej, stało się podstawą przekonania o biologicznej naturze libido. Tak więc teoria libido zlewa się z teorią popędów, i to do tego stopnia, że nie wiadomo, której z nich Freud bardziej potrzebował do opisania aparatu psychicznego. Zarówno jedna, jak i druga stanowi owoc jego teoretycznych spekulacji.
Jung co prawda przejął od Freuda termin „libido”, ale zdefiniował je zupełnie inaczej, to znaczy w kategoriach psychologicznych, a nie biologicznych. Według niego termin ten jest pojęciem psychologicznym i „oznacza psychiczną energię, która jest równoznaczna z ładunkiem intensywności treści psychicznych” (GW 7: § 77, przypis, tłum. K.P.)24. Libido zatem to energia psychiczna, która „jest intensywnością procesu psychicznego, jego psychologiczną wartością […]” (GW 6 [Dz 2]: § 774). Jung nie wykluczał aspektu seksualnego, ale odrzucał sprowadzenie libido wyłącznie do jednego popędu, ponieważ „ogółu zjawisk psychicznych niepodobna wywodzić z jednego popędu” (GW 5 [Dz 3]: § 185).
Źródłem libido jest nieświadomość, przede wszystkim jej warstwa kolektywna, którą tworzą instynkty i archetypy (Pajor, 2004, s. 140–154). Z tego powodu libido posiada te same cechy co nieświadomość zbiorowa. Jedną z nich jest zdolność do personifikacji, która np. w mitologii przejawia się „w postaci herosów wyposażonych w atrybuty solarne” (GW 5 [Dz 3]: § 297). Uwzględnienie tej cechy libido jest bardzo ważne przy interpretacji np. marzeń sennych. Inną cechą libido jest to, że poznajemy je „tylko pośrednio na podstawie skutków jego działania” (GW 5 [Dz 3]: § 329). Wyrazem aktywności libido są treści, wyobrażenia, motywy wyłaniające się w świadomości. Treści te – ze względu na ich zakodowanie – wymagają poprawnej interpretacji. One to są nośnikami libido i mogą dokonywać jego przemiany.
Jung wyróżnił dwa zasadnicze kierunki libido: kierunek odśrodkowy, zwrócony na świat zewnętrzny (ekstrawersja), oraz kierunek dośrodkowy, którego celem jest sam podmiot (introwersja). Na kierunek libido wpływają zaburzenia psychiczne i towarzyszące im kompensacje, np. w histerii ruch libido jest odśrodkowy, a przy dementia praecox25 dośrodkowy (GW 6 [Dz 2]: § 859). Pod wpływem kompensacji lub w procesie psychoterapeutycznym przepływ libido może zostać ograniczony, a nawet ulec pożądanej zmianie. Rozróżnienie dwóch przeciwstawnych kierunków libido stało się podstawą Jungowskiej typologii przedstawionej w książce Typy psychologiczne z 1920 roku.
Zdaniem Junga libido podlega przemianie, którą można zauważyć zarówno w życiu jednostki, jak i całego społeczeństwa26. Mówi, że na początku istniało libido niezróżnicowane (pralibido), tzn. nakierowane na zaspokojenie potrzeb cielesnych, np. głodu, pragnienia, snu, rozmnażania. Wraz z pojawieniem się świadomości rozpoczął się proces różnicowania i kształtowania się wyższych form libido związanych z potrzebami psychologicznymi czy nawet religijnymi, czego wyrazem jest numinosum (Pajor, 2002, s. 69–84). Szczególny przypadek transformacji libido w życiu jednostki stanowi Jungowska koncepcja drugiej połowy życia, kiedy umacnianie własnego ja schodzi na dalszy plan i zaczyna się pojawiać zainteresowanie wartościami kulturowymi, etycznymi, religijnymi.
W procesie transformacji libido, który przebiega poza świadomością, ważną rolę odgrywają symbole, ponieważ to one przekształcają energię w wyższe formy, tzn. z wymiaru biologicznego (energii natury popędowej), aż do poziomu ducha. Jung przestrzegał przed traktowaniem symbolicznego języka nieświadomości jako zwykłych znaków. Uważał, że w materiale klinicznym i historycznym, którego źródłem jest nieświadomość, należy szukać głównie analogii, których znaczenie może być bardzo szerokie (GW 5 [Dz 3]: § 337); sprowadzanie ich do jednoznacznych znaków, jak to czynił Freud, interpretując każdy przedmiot falliczny jako symbol seksualny, jest błędem hermeneutycznym.
Symbole libido są z reguły związane z archetypami; archetypy stanowią ich źródło i nadają im wewnętrzną strukturę, ale nie konkretną postać. Symbolika libido jest bardzo różnorodna. Jung wymienia takie symbole libido jak np. światło, słońce, gwiazda, ogień, płomień, wąż, połączenie tarczy słonecznej z wężem, płodność, wzrost, drzewo, strzała, dzida, włócznia, wiatr. Ze względu na fakt, że libido jako energię cechuje przeciwstawna biegunowość, mogą je reprezentować odpowiednie pary symboli, np. lew i wąż, światło i ciemność. Jung wielokrotnie przestrzegał przed dosłowną interpretacją języka symboli, zauważał, że dane wyobrażenie może sugerować symbolikę falliczną, choć w rzeczywistości stanowi tylko analogię, którą aktywna fantazja posłużyła się przy transformacji libido popędowego (GW 5 [Dz 3]: § 185).
Ślady odziaływania libido wstępują w życiu jednostki i społeczności na przestrzeni całych epok, cywilizacji i kultur. Dlatego też Jung ciągle studiował materiał historyczny – mitologię, astrologię, teksty religijne i gnostyckie, traktaty starożytnych i średniowiecznych alchemików – by w ten sposób wykazać istnienie i aktywność nieświadomych struktur psychicznych wspólnych wszystkim ludziom, tj. archetypów, oraz by śledzić procesy transformacji libido.
Uwagi końcowe
Dokonując własnych modyfikacji w psychoanalizie, Jung odniósł wrażenie, że psychologia nieświadomości w tej formie jest bardziej akceptowana. Po wykładach nowojorskich w 1912 roku informował Freuda, pisząc: „Stwierdziłem, że moja koncepcja psychoanalizy pozyskała bardzo wielu przyjaciół, którzy dotychczas byli bezradni wobec problemu seksualizmu nerwicy” (Freud, Jung, 1974, s. 235, tłum. K.P.). Adresat tych słów był jednak bardzo niezadowolony z owych modyfikacji i postanowił zerwać współpracę oraz przyjaźń z Jungiem (Freud, Jung, 1974, s. 237).
Praca nad przełomowym dziełem Wandlungen und Symbole der Libido uświadomiła Jungowi, że „książka ta stała się kamieniem granicznym położonym na rozstaju dróg” (GW 5 [Dz 3]: Przedm. do wyd. 4 [s. 13]). Nawiązując do tej kwestii, we wspomnieniach pisał:
Kiedy podczas pracy nad książką Wandlungen und Symbole der Libido dotarłem na koniec do rozdziału poświęconego ofierze, mogłem przewidzieć, że będzie mnie to kosztowało przyjaźń z Freudem. Miało tam bowiem dojść do głosu moje własne rozumienie kazirodztwa, zdecydowane przekształcenie pojęcia libido oraz inne myśli różniące mnie od Freuda (Jung, 1999, s. 173).
Problem Junga z psychoanalizą nie ograniczał się tylko do tej lub innej teorii Freuda, lecz dotyczył raczej całego systemu psychoanalizy, który w jego ocenie był zbyt sztywny, mechanistyczny i biologiczny, co absolutnie nie pasowało do sposobu myślenia, jakim odznaczał się Jung. We wstępie do Symboli przemiany pisał o „uciążliwej ciasnocie psychologii freudowskiej i światopoglądu Freuda” (GW 5 [Dz 3]: Przedm. do wyd. 4 [s. 11]), w których nie było miejsca dla wielu ważnych spraw związanych z życiem jednostki. Jung uważał, że „ramy pojęciowe, w jakie [Freud – przyp. K.P.] wtłoczył zjawisko psychiczne, są nieznośnie wąskie” i że wcale nie chodziło mu ani o teorię nerwic, ani o teorię marzenia sennego, lecz głównie „o reduktywny kauzalizm jego ogólnych zapatrywań i, by tak rzec, całkowite nieuwzględnianie jakże charakterystycznej dla wszystkiego, co psychiczne, celowości” (GW 5 [Dz 3]: Przedm. do wyd. 4 [s. 11–12]).
Jak wiadomo, Jung nie został ani następcą Freuda, ani spadkobiercą psychoanalitycznego dziedzictwa. Jego początkowe zafascynowanie psychoanalizą nie trwało zbyt długo, szybko dostrzegł jej jednostronne podejście do psychiki ludzkiej. Dla Freuda charakterystyczny był „sposób widzenia, któremu impet nadawał ów znamienny dla dobiegającego końca kresu XIX wieku racjonalizm i materializm naukowy” (GW 5 [Dz 3]: Przedm. do wyd. 4 [s. 12]). Zdaniem Junga myślenie Freuda było mocno zdeterminowane jego światopoglądem. Freud nie znosił zagadnień filozoficznych i miał problematyczny stosunek do takich zagadnień jak duchowość, duch, religia. Jung zaś, jako jeden z niewielu, był krytycznie ustosunkowany do propagowanych na przełomie XIX i XX wieku tendencji neopozytywistycznych, materialistycznych, mechanistycznych i antymetafizycznych. Inaczej niż Freud, poświęcał on religii wiele miejsca, ponieważ według niego zagadnienia z nią związane dotyczą psychicznego życia każdego człowieka.
W niniejszym opracowaniu, mówiąc o rozbieżnościach poglądów Freuda i Junga oraz o modyfikacjach w teorii psychoanalizy, ograniczyłem się z kilku racji do tylko dwóch zagadnień: seksualności i koncepcji libido. Po pierwsze, zagadnienia te mają kluczowe znaczenie dla obu szkół psychologii głębi, gdyż od ich ujęcia zależy obraz całej rzeczywistości psychicznej. Z tego też powodu Freud nie akceptował żadnych modyfikacji, a Jung odrzucał jednostronną i ciasną koncepcję psychoanalizy. Po drugie, kwestie te były pierwszymi zagadnieniami, w ramach których poglądy Junga zaczęły się odróżniać od poglądów Freuda. One to zadecydowały o powstaniu dwóch różnych psychologii nieświadomości: psychoanalizy Freuda i psychologii analitycznej Junga. Po trzecie, owe rozbieżności pozostały na zawsze i stały się poniekąd kryteriami tożsamości obu szkół psychologicznych. Po czwarte, zagadnienia te zadecydowały o powstaniu dwóch odmiennych wizji takich zagadnień jak: dojrzewanie, rozwój osobowości, koncepcje zaburzeń psychicznych, metoda terapeutyczna, rola marzeń sennych i sposób ich odczytywania oraz interpretacja kultury i religii.
Bibliografia
Freud, S. (1971). Selbstdarstellung. Schriften zur Geschichte der Psychoanalyse. Frankfurt am Main: Fischer.
Freud, S. (1973). Über Psychoanalyse – fünf Vorlesungen. W: S. Freud, Darstellung der Psychoanalyse. Frankfurt am Main: Fischer. [Wyd. pol. Freud, S. (2010). O psychoanalizie pięć wykładów. W: S. Freud, Wykłady (Dzieła t. 12). Tłum. R. Reszke. Warszawa: KR].
Freud, S. (1982). Wstęp do psychoanalizy. Tłum. S. Kempnerówna, W. Zaniewicki. Warszawa: PWN.
Freud, S. (1987). Entwurf einer Psychologie. W: S. Freud, Texte aus den Jahren 1885 bis 1938 (Gesammelte Werke, Nachtragsband, s. 375–488). A. Richards (red.). Frankfurt am Main: Fischer.
Freud, S. (1989). Zur Einleitung der Behandlung. Weitere Ratschläge zur Technik der Psychoanalyse. W: S. Freud, Studienausgabe. Ergänzungsband, Schriften zur Behandlungstechnik. A. Mitscherlich, A. Richards, J. Strachey (red.). Frankfurt am Main: Fischer. [Wyd. pol. Freud, S. (2007). W kwestii wprowadzenia do terapii (dalsze rady w kwestii techniki psychoanalitycznej I). W: S. Freud, Technika terapii (Dzieła t. 9, s. 145–164). Tłum. R. Reszke. Warszawa: KR].
Freud, S. (1994a). Poza zasadą przyjemności. W: S. Freud, Poza zasadą przyjemności (s. 7–58). Tłum. J. Prokopiuk. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Freud, S. (1994b). Zarys psychoanalizy. W: S. Freud, Poza zasadą przyjemności (s. 99–156). Tłum. J. Prokopiuk. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Freud, S. (1996). Objaśnianie marzeń sennych (Dzieła t. 1). Tłum. R. Reszke. Warszawa: KR.
Freud, S. (1999). Trzy rozprawy z teorii seksualnej. W: S. Freud, Życie seksualne (Dzieła t. 5, s. 27–130). Tłum. R. Reszke. Warszawa: KR.
Freud, S. (2002a). Nieświadomość, tłum. M. Poręba. W: Z. Rosińska, Freud (s. 193–225). Warszawa: Wiedza Powszechna.
Freud, S. (2002b). Próba wprowadzenia pojęcia narcyzmu, tłum. M. Poręba. W: Z. Rosińska, Freud (s. 270–294). Warszawa: Wiedza Powszechna.
Freud, S., Jung, C.G. (1974). Briefwechsel. W. McGuire, W. Sauerländer (red). Frankfurt am Main: Fischer.
Greve, W., Roos, J. (1996). Der Untergang des Ödipuskomplexes. Argumente gegen einen Mythos. Bern–Göttingen–Toronto–Seattle: Huber.
GW 3: §1–316 | Jung, C.G. (1995). Über die Psychologie der Dementia praecox: Ein Versuch. W: C.G. Jung, Psychogenese der Geisteskrankheiten. Solothurn–Düsseldorf: Walter.
GW 5 [Dz 3] | Jung, C.G. (1998). Symbole przemiany. Analiza preludium do schizofrenii. Tłum. R. Reszke. Warszawa: Wrota.
GW 6 [Dz 2] | Jung, C.G. (1997). Typy psychologiczne. Tłum. R. Reszke. Warszawa: Wrota–KR.
GW 7: § 1–201 | Jung, C.G. (1981). Über die Psychologie des Unbewussten. W: C.G. Jung, Zwei Schriften über analytische Psychologie. Solothurn–Düsseldorf: Walter.
GW 15 [Dz 12] | Jung, C.G. (2011). O zjawisku ducha w sztuce i nauce. Tłum. R. Reszke. Warszawa: KR.
GW 17 [Dz 9]: § 1–79 | Jung, C.G. (2015). O konfliktach duszy dziecięcej. W: C.G. Jung, O rozwoju osobowości. Tłum. R. Reszke. Warszawa: KR.
Hahn, P. (1982). Die Entwicklung der psychosomatischen Medizin. W: H. Balmer (red.), Geschichte der Psychologie. T. 2, Entwicklungslinien zur wissenschaftlichen Psychologie (s. 248–268). Weinheim–Basel: Beltz.
Hirschmüller, A. (1991). Freuds Begegnung mit der Psychiatrie. Von der Hirnmythologie zur Neurosenlehre. Tübingen: Diskord.
Jung, C.G. (1999). Wspomnienia, sny, myśli (wyd. 3). A. Jaffé (red.). Tłum. R. Reszke, L. Kolankiewicz. Warszawa: Wrota.
Pajor, K. (2002). Numinosum jako uczucie archetypowe. ALBO albo 1, s. 69–84.
Pajor, K. (2004). Psychologia archetypów Junga. Warszawa: Eneteia.
Pajor, K. (2007). Encyklopedia jungowska. Libido. ALBO albo 2, s. 27–33.
Pajor, K. (2008). Śladami Junga. Warszawa: Eneteia.
Pajor, K. (2009). Psychoanaliza Freuda po stu latach. Warszawa: Eneteia.
Sieczenow, I.M. (1986). Odruchy mózgowe. Tłum. L. Uszkiewiczowa. Warszawa: PWN.
21
Termin „kateksja” oznacza obsadzenie (niem. Besetzung) energią psychiczną danej treści bądź wyobrażenia lub określa po prostu samą energię psychiczną, która może mieć różne formy, np. kateksja libidinalna, antykateksja, kontrkateksja.
22
Tłumaczenie zmodyfikowane przez K.P.
23
Współczesna psychologia poddała empirycznej weryfikacji główne tezy kompleksu Edypa i okazało się, że u dzieci w fazie tzw. rozwoju edypalnego nie stwierdzono żadnej tendencji do nienawiści rodzica tej samej płci ani też jakiejkolwiek erotycznej miłości do rodzica przeciwnej płci (Greve, Roos, 1996).
24
Próbę systematycznego przedstawienia pojęcia libido w psychologii Junga podjąłem w artykule Libido (Pajor, 2007).
25
Od 1860 roku używano terminu „dementia praecox” do określania rozmaitych zaburzeń psychicznych odznaczających się otępieniem. W 1911 roku Bleuler zastąpił ten termin pojęciem „schizofrenia”, które odnosiło się do grupy psychoz wywołujących rozczepienie osobowości. W tym właśnie znaczeniu termin „dementia praecox” występuje w pismach Junga, ucznia i współpracownika Bleulera.
26
Proces transformacji libido został opisany w Symbolach przemiany (GW 5 [Dz 3]: § 204–250).