Читать книгу Dzieje starożytnych Chin - Maciej Kuczyński - Страница 9

Wszystko zaczyna się od Wielkiej Rzeki…

Оглавление

To ogromna i silna rzeka. Od źródła położonego na wysokości czterech i pół tysiąca metrów n.p.m. w paśmie Bajan Char w górach Kunlun do ujścia w zatoce Pohaj stanowiącej część Morza Żółtego ma cztery tysiące sześćset siedemdziesiąt kilometrów długości. W górnym biegu przepływa przez jeziora o niepokojących dla europejskiego ucha nazwach Ngoring-nur i Kjaring-nur, następnie przez długi czas kluczy głęboką doliną wśród gór w kierunku północno-wschodnim, jakby pragnęła połączyć się ze swoją syberyjską siostrą, Rzeką Czarnego Smoka, którą my nazywamy Amurem. Jednak na długo przedtem skręca na wschód, a potem ostro na południe, tworząc zakole otaczające wielką półpustynną wyżynę Ordos, zbliżoną wielkością do Polski. Minąwszy Ordos, płynie dalej na południe wąwozami przez Wyżynę Lessową, wzmacniając po drodze swoją siłę dzięki płynącej z północy rzece Fen i płynącej ze wschodu rzece Wei. Rzeka Fen ma pięćset pięćdziesiąt kilometrów długości, jest więc nieco większa niż Narew, natomiast ze względu na liczne bystrzyce i wodospady w starożytności była mało żeglowna. Jej dolina to jeden z pierwszych ośrodków rolnictwa w północnych Chinach i stała się z czasem centrum wielkiego mocarstwa Jin. Rzeka Wei ma osiemset sześćdziesiąt cztery kilometry długości, jest więc wielkości Odry – jej dolina to jedno z najważniejszych miejsc w dziejach chińskiej cywilizacji. Zamulona lessowym pyłem i przez to pełna mielizn Wei nie jest najlepszą drogą do transportu, ale użyźnia rozległą równinę otoczoną górami, od dawna zwaną Krajem za Przełęczami.

Zasilona przez Fen i Wei Wielka Rzeka płynie jeszcze trochę na południe, aż napotka niepokonaną przeszkodę – góry Qinling. Wtedy znów skręca na wschód, płynie przez głębokie wąwozy, aby wreszcie znaleźć drogę na Nizinę Chińską. Skręca tam na północny wschód, staje się jeszcze bardziej okazała dzięki pomniejszym dopływom, w tym zwłaszcza rzekom Yiluo i Qin, wreszcie zaczyna dzielić się na kilka odnóg, którymi łączy się z Morzem Żółtym. W dolnym biegu, gdzie płynie majestatycznie i powoli, miała w czasach historycznych ponad dwa kilometry szerokości, za to w wąwozach zdarza się, że ograniczając się do pięćdziesięciometrowego korytarza, rwie z potężną siłą. W wąwozach różnica poziomu na przestrzeni roku wynosi nawet dwadzieścia metrów, na nizinach zaś około pięciu metrów. Ze względu na liczne wąwozy i przełomy jest żeglowna tylko na części swojego biegu, liczącej siedemset dziewięćdziesiąt kilometrów, a i te odcinki nie łączą się w jedną całość. Ponieważ rzeka niesie dużą ilość żółtawego mułu, utworzonego przez glebę wypłukaną na Wyżynie Lessowej, od najdawniejszych czasów ci, którzy osiedlili się nad jej brzegami, nazywali ją Huang He – Rzeka Żółta.

W dzisiejszych czasach Huang He jest znacznie zmniejszona przez spadek poziomu wód gruntowych i osłabiona wielkim poborem wody na potrzeby rolnictwa, miast i przemysłu, ale w II tysiącleciu p.n.e., u początku historii chińskiej cywilizacji, w cieplejszym i wilgotniejszym niż dziś klimacie, była u szczytu swojej potęgi. Dzięki niej i jej dopływom ówczesnym ludziom, stosunkowo jeszcze nielicznym, nigdy nie brakowało żyznej ziemi uprawnej. Duża ilość żółtawego lessowego mułu niesionego przez jej wody, któremu zawdzięcza swoją nazwę, sprawiała, że była niebezpieczna, gdyż zamulenie koryta powodowało regularnie powodzie, często o ogromnych rozmiarach. Życiodajna i śmiercionośna. Dla ludzi żyjących w jej średnim i dolnym biegu, a także nad jej licznymi dopływami Wielka Rzeka była bogiem, jednym z najważniejszych w ich panteonie. Wszyscy, nawet ci, którzy nigdy nie widzieli morza, słyszeli, że liczne ramiona jej delty pokrytej bagnami wpadają do wielkiej zatoki, nad którą żyją rybacy i łowcy wielorybów – nikt jednak w kolebce przyszłej chińskiej cywilizacji nie wiedział, gdzie ma swój początek, co dodawało do jej potęgi jeszcze aurę tajemniczości.

Do doliny Wielkiej Rzeki pierwsi praludzie z gatunku homo erectus przybyli ponad milion lat temu. Ludzie współcześni, homo sapiens, byli tam obecni już sto tysięcy lat temu. W okresie od 27 do 21 tysiąclecia p.n.e., bezpośrednio przed ostatnią epoką lodowcową, byli to już sprawni i dobrze uzbrojeni łowcy, znakomicie obrabiający krzemień, róg i kość. Podczas ostatniego zlodowacenia, a zwłaszcza w czasie jego szczytowego i najsurowszego okresu (18–15 tysięcy lat p.n.e.) obszar ten był głównie pokryty skąpą tundrą, a zimny i suchy klimat, wrogi obecności wszelkich większych stworzeń, musiał zmusić ludzi do ucieczki za zwierzyną na południe. Gdy 13 tysięcy lat p.n.e. epoka lodowcowa się zakończyła, dolina Wielkiej Rzeki porosła tajgą, którą od około 10 tysięcy lat p.n.e. zaczęła stopniowo zastępować puszcza klimatu umiarkowanego, zbliżona zapewne do Białowieży z czasów pierwszych Piastów. Proces ten dobiegł końca około roku 9 tys. p.n.e. Dalej na północ, w okolicach dzisiejszego Pekinu, rozciągała się wtedy wciąż syberyjska tajga, Mandżuria zaś była nadal pokryta tundrą. Gdy zwierzyna powróciła, w ślad za nią około 13 tys. lat p.n.e. przybyli z południa i zachodu paleolityczni myśliwi, przodkowie zarówno samych Chińczyków, jak i obecnych mniejszości narodowych Chińskiej Republiki Ludowej.

Dzieje starożytnych Chin

Подняться наверх