Читать книгу Port nad zatoką - Magdalena Majcher - Страница 7

Roz­dział 4

Оглавление

Sa­bi­na mo­gła być spo­koj­na o wnucz­kę, a jed­nak Ad­rian­na nie mo­gła po­zbyć się dziw­ne­go wra­że­nia, że coś jest bar­dzo nie tak. At­mos­fe­ra pa­nu­ją­ca w domu wca­le nie przy­po­mi­na­ła za­pa­chu po­wie­trza po bu­rzy. Wręcz prze­ciw­nie. Kli­mat był cięż­ki, przy­tła­cza­ją­cy, jak­by to, co naj­gor­sze, mia­ło się do­pie­ro wy­da­rzyć. Ad­rian­na wręcz ob­se­syj­nie wy­dzwa­nia­ła do cór­ki, aby upew­nić się, że wszyst­ko jest w po­rząd­ku, ale Mal­wi­na ode­bra­ła tyl­ko raz.

.

.

.

...(fragment)...

Całość dostępna w wersji pełnej.

Port nad zatoką

Подняться наверх