Читать книгу Obywatel i Małgorzata - Małgorzata Potocka - Страница 17
ОглавлениеLeżą przede mną kalendarze. Nigdy do nich nie zaglądałam. Były gdzieś zagrzebane. Nie wszystkie znalazłam. Kilku lat mi brakuje. Wcześniej nie chciałam do nich zaglądać, wspominać. Rozdrapywać ran. Te moje lapidarne zapiski budzą wszystkie demony, odbijają nasze twarze, przywołują przyjaciół, którzy nas otaczali, detale, na które zwracałam uwagę, światło, które padało, zapachy i smaki... Przeżywam to jeszcze raz. Z lękiem zaraz otworzę pierwszy notes...
Nie da się wszystkiego ujawnić, bo są bliscy, a ranić ich nie wolno. Najważniejsze, że nie mam już negatywnych uczuć. To była piękna historia.
Małgorzata Potocka