Читать книгу Każdy umiera sam - Mari Jungstedt - Страница 12
5
ОглавлениеKomisarz Anders Knutas kosił trawę na dużej, płaskiej działce. Poranne powietrze było rześkie i czyste, a od morza wiał lekki wiatr. Letni domek komisarza znajdował się w Lickershamn, kilka mil na północ od Visby. Położony był na uboczu, z dala od sąsiadów, można tu więc było uniknąć widoku ludzi.
Wstał wcześnie rano, co ostatnio rzadko mu się zdarzało. Zapewne dlatego, że poprzedniego wieczoru zapomniał wziąć tabletkę na sen. Od kiedy kilka miesięcy wcześniej zapadł na ciężką depresję i zaczął brać antydepresanty, pojawiły się problemy ze snem. Po raz pierwszy w życiu wspomagał się tabletkami nasennymi. Leki sprawiły, że rano spał długo i niechętnie wstawał z łóżka.
Depresja rozwinęła się u niego z dwóch następujących tuż po sobie przyczyn. Po pierwsze, z powodu rozwodu z Liną, z którą byli małżeństwem ponad dwadzieścia lat. To ona chciała go zostawić, a on nadal nie wiedział dlaczego. A po drugie, przyczyniło się do tego traumatyczne przeżycie w górach na Gran Canarii, kiedy trzy miesiące temu był świadkiem wypadku, w którym cała rodzina zginęła, spadając do wąwozu.
Kilka lat temu podwójna morderczyni, Vera Petrov, zastrzeliła dwóch mężczyzn na Gotlandii i udało jej się uciec z rodziną za granicę. Policja namierzyła ją na hiszpańskiej wyspie. Knutas udał się tam, aby wziąć udział w aresztowaniu. Jednak podczas dramatycznego pościgu policyjnego w górach Vera Petrov wypadła z drogi i zginęła wraz z dwójką swoich dzieci. Knutas był wstrząśnięty. Po tym wypadku się załamał. Dopadł go zespół stresu pourazowego.
Początkowo był zmuszony do przejścia na zwolnienie lekarskie, ale po kilku tygodniach częściowo wrócił do pracy. Według zaleceń lekarzy mógł albo coraz bardziej angażować się w pracy, albo się wycofać, jeśli tak by wolał. Najważniejsze było, aby wiedział, że ma wybór.
Stanąć na nogi pomógł mu romans z najbliższą koleżanką z pracy, Karin Jacobsson, mimo że związek na początku nie był zbyt stabilny. Po wielu latach niewyartykułowanego wzajemnego podziwu wreszcie dali upust swoim uczuciom. Karin zawsze była przy nim. Zawsze widział jej twarz. Te ciepłe, brązowe oczy i szparę między przednimi zębami. Tęsknił.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.