Читать книгу Przypomnij mi, kim jestem - Matthew Thomas - Страница 5

Оглавление

Ojciec obserwował żyłkę w wodzie. Chłopiec złapał żabę i wbił w jej brzuch haczyk, żeby zobaczyć, co się stanie. Śliskie wnętrzności oblepiły haczyk, a chłopca zemdliło od wyrzutów sumienia. Starał się, by jego głos brzmiał niewinnie, gdy pytał, czy da się łowić ryby na żaby. Ojciec zerknął w jego stronę i sypnął w niego zawartością puszki po kawie. Robaki się rozpełzły. Powiedział synowi, że wyrządził zło i że młody wiek nie usprawiedliwia takiego okrucieństwa. Kazał mu wyciągnąć haczyk i trzymać wijącą się w konwulsjach żabę tak długo, aż zdechnie. Potem podał mu nóż i polecił wykopać mały grób. Mówił do niego z przerażającą obojętnością, jakby byli sobie obcy, a łączące ich niewidzialne więzy zostały przecięte.

Chłopiec zakopał żabę i długo uklepywał ziemię, nie podnosząc wzroku. Ojciec kazał mu przemyśleć swoje zachowanie i odszedł. Chłopiec przykucnął i słuchał oddalających się kroków, a w oczach stanęły mu łzy. Wilgotny zapach butwiejących liści wdzierał mu się w nozdrza. Nad doliną szybko zapadał zmrok. Chłopiec podniósł się i popatrzył na rzekę. Nagle zdał sobie sprawę, że stoi tu o wiele za długo, ale bał się wracać do samochodu. Bał się, że gdy spojrzy ojcu w oczy, zrozumie, że on już nie uznaje go za swojego syna. Nie umiał sobie wyobrazić nic gorszego, dlatego rzucał w wodę kamienie i czekał, aż ojciec po niego przyjdzie. Gdy po kolejnym rzucie zamiast pluśnięcia usłyszał głośny skrzek, zląkł się i pobiegł do auta. Ojciec opierał się o maskę, trzymając nogę na zderzaku, i patrzył na niego z taką miną, jakby czekał tu całą noc. Na widok syna poprawił czapkę i otworzył mu drzwi, żeby zabrać go do domu. Jeszcze nie był dla niego stracony.

Przypomnij mi, kim jestem

Подняться наверх